Wow Gaja jak ci fajnie ja musze do cesarki wstrzemiezliwosc zastosowac
No ale Ty chociaz wiesz kiedy urodzisz A ja to wielka niewiadoma i zapewne po terminie po podaniu kroplówki - oby nie.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Wow Gaja jak ci fajnie ja musze do cesarki wstrzemiezliwosc zastosowac
Dziewczyny ja seksu się teraz nie boję bo wiem, że u mnie w żadnej ciąży nie sprawdził sie jako przyspieszacz porodu Tylko miałam zgwałcić małża też wieczorem a ten na grilka z kolegą się umówił ( w podziękowaniu za obicie tego naszego tapczana za friko ) No cóż dorwę go rano
Prawda Tosiu, ze ulga po obejrzeniu oddziału ? :-) I ja tak sie poczułam, ładnie, wyremontowane , nowe łóżka do prodou, nowe lazienki dla poloznic. No i te dzidziulki sliczne na salach...ja sie rozczulilam wtedy :-)
Ale Wy jestescie. Ja ani seksu ani cukiereczków nie mogę, no i co mam zrobic
;-)
też tak sobie tłumaczę, moje wyżerki, mówię do mojego P ,że tydzień przed porodem to muszę wszamać powiększony zestaw mc donaldsa,kebaba i suszi , których unikałam ze względu na toxo, a potem wiadomo karmienie i wracanie do rozmiaru s, bo ja to z tych co tylko szpinaczek , listek sałaty, nigdy tak dużo i zdrowo jak w ciąży.Jestem jak najbardziej za..za chwilkę i na wrześniówkach się przyda..w końcu mamy już dwie mamusie:-)Ogólnie fajnie się czyta ten wątek np u lipcówek czy sierpniówek
ASIEK dołączam się do zyczeń!:-) Expresowego i bezbolesnego rozwiązania życzę
..i za Pysię trzymam kciukasy..dziś doczytałam, że bidulka w szpitalu
A ja dziś caaaały dzien w domu przesiedziałam..chyba wczoraj wyczerpałam limit chodzenia.. Jedyny minus siedzenia w domku to niezamykająca się lodówka i moja paszcza..Pochłonęłam już niezliczoną ilośc nektarynek, zmiksowane maliny z jogurtem naturalnym, kopiec kanapek z sosem tatarskim..i jeszcze więcej frytek..bo tak sobie przetłumaczyłam w tym moim móżdżku, że w razie karmienia nie zjem ich przynajmniej kilka dobrych miesięcy... Będę pewnie beczeć po porodzie jak nie zmieszcze się w większość ciuchów, bo dupinka rosnie
Lecę pogapić się w TV..mój M. usnął ale stwierdziłam, że będę na tyle dobroduszna , że nie będę go budziła
Miłego i spokojnego wieczoru dziewczyny