reklama
kasialle
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Czerwiec 2008
- Postów
- 488
cześć dziewczyny, ostatnio nie mam na nic czasu więc i mniej piszę do Was ale czytam Was regularnie i jestem!!
jutro znowuż jadę do rodziców pewnie na tydzień tak więc nie martwcie się wszystko u nas dobrze :-)
trzymajcie się cieplutko, tulam...
jutro znowuż jadę do rodziców pewnie na tydzień tak więc nie martwcie się wszystko u nas dobrze :-)
trzymajcie się cieplutko, tulam...
marbus
Marzena
- Dołączył(a)
- 18 Marzec 2010
- Postów
- 293
Tosiu, ode mnie też duży przytulas, głowa do góry :-) Dzidziuś nie chce, żebyś się smuciła...
Angelus - współczuję, ale może Twój mąż nagadał tak tylko w jakichś nerwach...? Czasami coś mówimy, a tak naprawdę czujemy coś innego... Może rzeczywiście mąż boi się nadchodzących zmian i robiąc z siebie gieroja, czuje się lepiej...? Myslę, że jak dzidziuś pojawi się w Waszym domku, to mąż też inaczej będzie na wiele spraw patrzył, zobaczysz, ułoży się... Tymczasem ściskam Cię mocno
Angelus - współczuję, ale może Twój mąż nagadał tak tylko w jakichś nerwach...? Czasami coś mówimy, a tak naprawdę czujemy coś innego... Może rzeczywiście mąż boi się nadchodzących zmian i robiąc z siebie gieroja, czuje się lepiej...? Myslę, że jak dzidziuś pojawi się w Waszym domku, to mąż też inaczej będzie na wiele spraw patrzył, zobaczysz, ułoży się... Tymczasem ściskam Cię mocno
Angelus3376
Mama Natana&Jordana&Wiki
Dziękuję Dziewczyny, jesteście kochane! Choć łzy nadal same mi płyną, to cieszę się,że przynajmniej mam z kim pogadać jak mi źle...:-( Całą mszę dzisiaj łzy same mi płynęły po twarzy, aż wstyd mi było, bo stałam sama i musiałam żałośnie wyglądać, a nie wiedziałam co mnie jeszcze czeka po powrocie. Dzięki naprawdę za ciepłe słowa...
Całuję Was wszystkie mocno i życzę spokojnej nocy. Dobranoc
Całuję Was wszystkie mocno i życzę spokojnej nocy. Dobranoc
Beniaminka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Styczeń 2010
- Postów
- 1 886
Tosiu, jak dobrze, że się uśmiechnęłaś. Dbaj o siebie i malutką, teraz to Wy jestescie najważniejsze, nikt absolutnie nie ma prawa zakłócać Wam spokoju i dobrego nastroju, nie smutajmy i jutro będzie nowy dzień :-)
Angelus, współczuje smutnej dla Ciebie niedzieli, ze tez faceci bywaja duzymi dziecmi, egoisci. Wiesz, moze to i dobry pomysl bys nie rodzila z nim, jesli sam nie czuje gotowosci to moze nie warto, jak napisala Saraa- lepiej niech nie ogląda Ciebie w tej sytuacji, pewnie sam nie jest gotów. Ja gdyby mój nie chcial ze mna rodzic, zabrałabym przyjaciółkę lub mamę, pomyslałam nawet o mamie mojego P. Takze mam plan awaryjny, mamy prawo miec osobe towarzyszaca, to nie musi byc partner.
Syrenko, moja dzidzia też kruszynka, pamietaj jednak ze waga na USG jest tylko orientacyjna i nawet tam jest dopisek +/- ok 300 gr !!!! Wiec głowa do góry, poczekaj na kolejne USG lub skontroluj to w innym miejscu, bedziesz spokojniejsza- a waga 2 tyg w te czy w tamta strone wiekowo- to naprawde zadne odchylenie , zadne! Przeciez oni sie sugeruja wiekiem ciazy OM, a tak naprawde nikt na ziemi nie wie kiedy było zaplodnienie i zagnieżdzenie zarodka. Wiec luzik, naprawde nie ma powodów do stresu.
Saraa, jeszcze raz przesyłam dobre mysli i duzo zdrówka dla synka, wyspijcie sie dzisiaj smacznie.
Kalcha, to chyba Ty Kochana zapodalaś ten filmik "zycie przed zyciem" ? Cudowny, obejrzalam jednym tchem, warto było, final- narodziny wymarzone, ja tez chce zzo....niestety w moim szpitalu nie ma wcale Chyba ze do CC, i moze tak byc ze jednak tak bede rodzila.
Olgadom,Guusia , Beti dziekuje.... Z ukladami w domu roznie bywa, ja juz nawet nie probuje dociekac dlaczego i po co rodzice tak czy inaczej sie zachowuja, koniec przestalam sie martwic az tak ich sprawami, ja nadal jestem ich córką a nie...MATKĄ! Niech sami sobie zalatwiaja swoje problemy, a ze ja odczuwam to na sobie, postanowilam wiecej sie w to nie zaglebiac i w koncu mam swoje zycie i rodzine. Jeszcze roznie moze w zyciu byc i ojciec zapragnie kontaktu ze mna. Ja cierpliwie czekam, ale nie zamartwiam sie na co dzien.Bo nic mi to nie da, tylko smutek.
Zycze Wam dobrej nocy i do uslyszenia jutro ! :-)
Angelus, współczuje smutnej dla Ciebie niedzieli, ze tez faceci bywaja duzymi dziecmi, egoisci. Wiesz, moze to i dobry pomysl bys nie rodzila z nim, jesli sam nie czuje gotowosci to moze nie warto, jak napisala Saraa- lepiej niech nie ogląda Ciebie w tej sytuacji, pewnie sam nie jest gotów. Ja gdyby mój nie chcial ze mna rodzic, zabrałabym przyjaciółkę lub mamę, pomyslałam nawet o mamie mojego P. Takze mam plan awaryjny, mamy prawo miec osobe towarzyszaca, to nie musi byc partner.
Syrenko, moja dzidzia też kruszynka, pamietaj jednak ze waga na USG jest tylko orientacyjna i nawet tam jest dopisek +/- ok 300 gr !!!! Wiec głowa do góry, poczekaj na kolejne USG lub skontroluj to w innym miejscu, bedziesz spokojniejsza- a waga 2 tyg w te czy w tamta strone wiekowo- to naprawde zadne odchylenie , zadne! Przeciez oni sie sugeruja wiekiem ciazy OM, a tak naprawde nikt na ziemi nie wie kiedy było zaplodnienie i zagnieżdzenie zarodka. Wiec luzik, naprawde nie ma powodów do stresu.
Saraa, jeszcze raz przesyłam dobre mysli i duzo zdrówka dla synka, wyspijcie sie dzisiaj smacznie.
Kalcha, to chyba Ty Kochana zapodalaś ten filmik "zycie przed zyciem" ? Cudowny, obejrzalam jednym tchem, warto było, final- narodziny wymarzone, ja tez chce zzo....niestety w moim szpitalu nie ma wcale Chyba ze do CC, i moze tak byc ze jednak tak bede rodzila.
Olgadom,Guusia , Beti dziekuje.... Z ukladami w domu roznie bywa, ja juz nawet nie probuje dociekac dlaczego i po co rodzice tak czy inaczej sie zachowuja, koniec przestalam sie martwic az tak ich sprawami, ja nadal jestem ich córką a nie...MATKĄ! Niech sami sobie zalatwiaja swoje problemy, a ze ja odczuwam to na sobie, postanowilam wiecej sie w to nie zaglebiac i w koncu mam swoje zycie i rodzine. Jeszcze roznie moze w zyciu byc i ojciec zapragnie kontaktu ze mna. Ja cierpliwie czekam, ale nie zamartwiam sie na co dzien.Bo nic mi to nie da, tylko smutek.
Zycze Wam dobrej nocy i do uslyszenia jutro ! :-)
Ostatnia edycja:
agnieszka75
Fanka BB :)
Oj widzę, że niedziela pełna smuteczków mniejszych i większych. Oby jutro było już duużo lepiej.
Moja kruszynka dziś coś mało ruchliwa, ale jeszcze nie schizuję, dam maluszkowi czas. Dziś rano miałam po śniadaniu niski cukier (70), że aż słabo mi się robiło. Po raz pierwszy coś takiego mi się zdarzyło, ale potem zjadłam jeszcze jogurt i spoko, a po obiedzie już się unormowało. Myślałam, że już obczaiłam co i jak z tą cukrzycą ale jednak wciąż mnie ona zaskakuje.
Życzę przespanej nocki i słodkich snów.
Moja kruszynka dziś coś mało ruchliwa, ale jeszcze nie schizuję, dam maluszkowi czas. Dziś rano miałam po śniadaniu niski cukier (70), że aż słabo mi się robiło. Po raz pierwszy coś takiego mi się zdarzyło, ale potem zjadłam jeszcze jogurt i spoko, a po obiedzie już się unormowało. Myślałam, że już obczaiłam co i jak z tą cukrzycą ale jednak wciąż mnie ona zaskakuje.
Życzę przespanej nocki i słodkich snów.
P
pysia_23
Gość
Witam się po mega kiepskim weekendzie.
Nie mogę chyba to żelazo w tabsach łykać bo jak je wezmę to potem boli mnie żołądek i mam nudności i wymioty.
Wezmę to żelazo odczekam pół godziny zabieram się za kanapki i już mnie mdli a po 15 minutach od posiłku biegiem na rozmowy z kibelkiem, więc nie wiem czy żelazo się zdąży wchłonąć bo jedzenie za chiny niee. I weź tu człowieku odżywiaj się zdrowo jak wszystko i tak ląduje w kiblu...
Porażka normalnie...
Nic moje śniadanie wylądowało właśnie w kibelku i narazie nic nie tknę, bo nienawidzę rzucać pawiami.
Czuje się kiepsko a muszę iść odebrać wyniki morfologii i poziomu żelaza.
Już się boję... Pewnie zaraz z nimi pójdę do mojej przychodni i zapisze się na jutro do gina bo on tylko we wtorki jest.Pokaże mu aktualną morfologie powiem jak się czuje po tym żelazie i niech myśli co ze mną zrobić bo nie zamierzam się męczyć całe dnie w bólem żołądka i wymiotami o nieeeee.....!!!!!!!!!!!!
Mam nadzieję,że chociaż u was troszku lepiej.
Nadrobię was jak znajdę siły.
Trzymajcie się i powodzonka na wizytach...
Nie mogę chyba to żelazo w tabsach łykać bo jak je wezmę to potem boli mnie żołądek i mam nudności i wymioty.
Wezmę to żelazo odczekam pół godziny zabieram się za kanapki i już mnie mdli a po 15 minutach od posiłku biegiem na rozmowy z kibelkiem, więc nie wiem czy żelazo się zdąży wchłonąć bo jedzenie za chiny niee. I weź tu człowieku odżywiaj się zdrowo jak wszystko i tak ląduje w kiblu...
Porażka normalnie...
Nic moje śniadanie wylądowało właśnie w kibelku i narazie nic nie tknę, bo nienawidzę rzucać pawiami.
Czuje się kiepsko a muszę iść odebrać wyniki morfologii i poziomu żelaza.
Już się boję... Pewnie zaraz z nimi pójdę do mojej przychodni i zapisze się na jutro do gina bo on tylko we wtorki jest.Pokaże mu aktualną morfologie powiem jak się czuje po tym żelazie i niech myśli co ze mną zrobić bo nie zamierzam się męczyć całe dnie w bólem żołądka i wymiotami o nieeeee.....!!!!!!!!!!!!
Mam nadzieję,że chociaż u was troszku lepiej.
Nadrobię was jak znajdę siły.
Trzymajcie się i powodzonka na wizytach...
dorotka.1
doube mamy 06.07,09.10
hejka moje wrzesnioweczki
pogadanka z kibelkiem byla tylko z piatku na sobote w nocy
urodzic jeszcze nie urodzilam
jade na 14 do pracy wiec nie jest zle
Angelus wspolczuje strasznie sytuacji z malzem i podaje lapke,ja mojego tez kompletnie w tych ostatnich dniach przed porodem nie rozumiem,jak bysmy zupelnie inne priorytety mieli
moj byl przy pierwszym porodzie,dlatego teraz tez sie wybieral,pisze w czasie przeszlym bo juz mu zapowiedzialam ze jak go w domu nie bedzie tylko w robocie i jakby sie cos zaczelo to nawet nie zadzwonie ze rodze do niego tak mnie wkurzyl
wiem ze bylo Ci bardzo przykro,ale oni mają naprawde o jedna klepke mniej i czasami dopiero jak przemyslą to dojda do wniosku co zrobili lub co powiedzieli,a i tak nie zawsze na to wpadną
tule mocno kochanie,niech juz smutek znika z tej slicznej buzi
czekamy na relacje z wizyt
Pysia dopiero doczytalam
mnie gin kazal lykac zelazo i dopiero po 1h od polkniecia zelaza cos jesc
pogadanka z kibelkiem byla tylko z piatku na sobote w nocy
urodzic jeszcze nie urodzilam
jade na 14 do pracy wiec nie jest zle
Angelus wspolczuje strasznie sytuacji z malzem i podaje lapke,ja mojego tez kompletnie w tych ostatnich dniach przed porodem nie rozumiem,jak bysmy zupelnie inne priorytety mieli
moj byl przy pierwszym porodzie,dlatego teraz tez sie wybieral,pisze w czasie przeszlym bo juz mu zapowiedzialam ze jak go w domu nie bedzie tylko w robocie i jakby sie cos zaczelo to nawet nie zadzwonie ze rodze do niego tak mnie wkurzyl
wiem ze bylo Ci bardzo przykro,ale oni mają naprawde o jedna klepke mniej i czasami dopiero jak przemyslą to dojda do wniosku co zrobili lub co powiedzieli,a i tak nie zawsze na to wpadną
tule mocno kochanie,niech juz smutek znika z tej slicznej buzi
czekamy na relacje z wizyt
Pysia dopiero doczytalam
mnie gin kazal lykac zelazo i dopiero po 1h od polkniecia zelaza cos jesc
reklama
Beniaminka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Styczeń 2010
- Postów
- 1 886
Dzień dobry Wrześnióweczki :-)
Oj biedne jesteście z tym łykaniem żelaza, jestem wdzieczna ze w tej ciąży mnie to omineło, tfu, tfu mam nadzieje ze do konca. Bo w pierwszej mialam fatalne wyniki i nawet tabsy nie pomagaly, a wlasnie wyleczylam sie pietruchą zielona łykana we wszystkim i z wszystkim doslownie. Siekalam i jadlam w kanapkach, w zupie, surówkach, non stop. Sialam to nawet w doniczce, o dziwo pomoglo i w ciagu miesiaca zapomnialam o gigantycznej anemii. Tyle, ze ta pietrucha to juz potem bokiem wychodzi.
Pysiu, wytrwałości w leczeniu tej paskudy i Tobie Dorotko- praz miłego dnia spedzonego w pracy! :-)
Pije poranna kawę i zbieram sie za objazd urzedow, brrr jeszcze kilka pism i mam nadzieje spokój.
Życzę Wam pieknego dnia i pomyslnych wizyt na dzisiaj!
Oj biedne jesteście z tym łykaniem żelaza, jestem wdzieczna ze w tej ciąży mnie to omineło, tfu, tfu mam nadzieje ze do konca. Bo w pierwszej mialam fatalne wyniki i nawet tabsy nie pomagaly, a wlasnie wyleczylam sie pietruchą zielona łykana we wszystkim i z wszystkim doslownie. Siekalam i jadlam w kanapkach, w zupie, surówkach, non stop. Sialam to nawet w doniczce, o dziwo pomoglo i w ciagu miesiaca zapomnialam o gigantycznej anemii. Tyle, ze ta pietrucha to juz potem bokiem wychodzi.
Pysiu, wytrwałości w leczeniu tej paskudy i Tobie Dorotko- praz miłego dnia spedzonego w pracy! :-)
Pije poranna kawę i zbieram sie za objazd urzedow, brrr jeszcze kilka pism i mam nadzieje spokój.
Życzę Wam pieknego dnia i pomyslnych wizyt na dzisiaj!
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 15
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 33
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 1
- Wyświetleń
- 377
Podziel się: