reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrzesień 2010...

normalnie szok..bylam w dwoch sklepach i nie bylo pierogow;/ coz..zrobie sobie pomidory w smietanie.

Tosia tulam:)

Beniaminka Twoj tata podobnie jak moj jest juz osoba starsza i mysle ze w tym wieku z nimi nie da sie juz normalnie rozmawiac;/ znam to z autopsji ale mimo to kocham ojca i zawsze bede chociaz nie do konca pokazal ze cieszy sie z wnuka.

Witaj syrenka..nie martw sie..ja pisalam juz kiedys ze moj maly tez mial rozbieznosci co do tygodni ciazy bo przeciez na to wplywaja pomiary brzuszka, glowy, kosci udowej a nie zawsze niunie sa tak ulozone ze te pomiary wyjda takie jak powinny byc. Bedzie dobrze zobaczysz.
 
reklama
Tosia tulasek
nie daj sie i pamietaj ze zawsze tu jestesmy i mozesz sie wygadac

co do chlopa to nie przejmuj sie,wiem ze to przykre bo i mnie sie serce kraja,ale jakos damy rade
no nie twarde babki jestesmy
 
A ja już po bardzo udanym weekendzie. Mąż miał wreszcie wolne, przyjechali rodzice z 12 letnim bratankiem, za którym mój Jaś szaleje. Więc miałam weekend odpoczynkowy. Wczoraj na zakupy, dziś mama nagotowała na kilka dni :-)
Jutro z rana mam wizytę u ginki.
Miłego wieczoru
 
Witam wieczornie!
Dziś już mam mega doła- pożarłam się tak z P.,że żyć mi się nie chce:-(. Zaczęło się od tego,że nie kazał mi iść z dzieciakami do kościoła(oni są ministrantami i chodzą zawsze za 12-tą), mówiąc,że pójdzie ze mną na 18:30, a później jak przyszło co do czego powiedział,że nie idzie. A ja już przeczulona jestem i mimo,że do nadgorliwych w tej kwestii nie należę, to jednak zbliża się termin porodu i wolałabym mieć troszkę czystsze sumienie, a nie byłam już w zeszłym tygodniu, więc w tym mi bardzo zależało. Poza tym ta msza wieczorna jest w innym kościele i musiałam iść kawałek sama niestety.
Jak wróciłam to dopełnił reszty- powiedział mi,że nie zostanie z dzieckiem jak będę "chciała"(sprostowanie: nie mam wyjścia i muszę) wrócić do pracy i na koniec,że nie chce być ze mną przy porodzie, choć dotąd sam bardzo się o to dopominał.
Nie wyobrażacie sobie nawet jak strasznie jest mi przykro, ale zawzięłam się i obiecałam sobie,że teraz choćby nie wiem co robił,ja nie wyrażę zgody na jego obecność ( w końcu już raz rodziłam sama i dałam sobie radę) , a co do powrotu do pracy, no cóż chyba muszę zacząć się rozglądać za żłobkiem bądź jakąś sprawdzoną opiekunką, bo jak widać mój P. nie dorósł do ojcostwa.
Sorki, ale musiałam się Wam wygadać, bo wyję już od godziny i nie mogę przestać.
 
hej Kobietki!

Angelus - coz Ci moge powiedziec?albo bedzie dobrze, albo nie...ale Ty jestes silna Kobietka wiec sobie ze wszystkim poradzisz:)i wygaduj sie ile masz ochote, po to jestesmy....:)

Tosia - a jak nie mamy ochoty sie wygadac, to tez dobrze:) i tak jestesmy z Toba...tylko, moze pisze bzdury, bo nie wiem o co chodzi, ale pamietaj, ze rok temu bylo zupelnie inaczej, nie bylo z Toba Kruszynki:)w nich teraz nasza sila:)

Saara - synus lepiej?

Wstretna_Malpko - obys sie lepiej poczula i wszystko poszlo dobrze na jutrzejszej wizycie:)

Mnie juz tez wszyscy ochrzaniaja, ze torba nie spakowana...od jutra biore sie za pranie, bo przeciez nie moge spakowac niewypranych ubranek:)a dzisiaj bylismy w zoo i bylo calkiem fajnie, choc jak dla mnie to bardzo meczaca wyprawa...ale powolutku, z przystankami i dalam rade:)tylko nogi i biodra jeszcze mnie bola:)ale teraz leze do gory nogami:)obiadek byl w restauracji, wiec nawet nie mam zmywania...a jutro ide dwa domki ogladac do wynajecia..zobaczymy:)czy sobie jeszcze dodatkowej roboty narobie:)

SPOKOJNEJ NOCY:)I POWODZENIA NA PORANNYCH WIZYTACH:)
 
Angelus kochana, przytulam mocno. To straszne, jak słowa mogą ranić. Mam nadzieję że P przemysli co powiedział i Cię przeprosi. Obyście się szybciutko pogodzili.
 
angelus myszko no nie wiem już co powiedzieć :( faceci są nie normalni,nie wiedzą nawet kiedy ranią :( nie znają granic słów :( do tego dobija nas jeszcze końcówka ciąży a ci myślą tylko o sobie ... smutne :( ale dasz radę kochana :) nie płacz już bo jak napisałaś że od godz płaczesz to mi tak smutno się zrobiło :( musimy być silne dla naszych szkrabów :) a ty dla swojej całej trójeczki :) tulasek

tosia tobie też tulasek :) uśmiechajmy sie pomimo łez ot taki prezencik dla maluszków w brzyuszku :)

beniaminko nie przejmuj się tatą,najważniejsze że mama polubiła twojego męża i jest dobrze :) a z drugiej strony ciekawe czemu tata taki obojętny...
 
Cześć dziewczyny!
Cały dzień spędziliśmy w Boszkowie z dziadkami. Odpoczeliśmy i sie nagadaliśmy bo to już chyba naprawde ostatnie spotkanie aż do listopada. Nogi mnie bolą i kręgosłup ale warto było. Oczywiście bez wałówy do domu sie nie obyło. Ah te nasze babunie kochane są.

Angelus współczuje przeżyć jakie ci zaserwował. Szkoda że pod koniec ciąży takie stresy masz. Może to jego jakaś forma obrony przed tym przeżyciem? Faceci są dziwni. Buziaczki dla ciebie!

Dobranoc brzuszki!

 
nawet nie chcę o tym myśleć.. wraca coś z przed roku... coś strasznego, coś co doprowadziło mnie do choroby.. nie ważne nie będę o tym pisać...
..
Tosia tulasek dla ciebie, nie mysl o tym co cie przygnebia.

. Na początku 33 tyg. ważyła 1540 g., to trochę mało. Wg usg to 31/22 tydz. Skąd takie rozbieżności? Boję się, ze mało przybiera i urodzi się jako hipotrofik. Gin uspokaja, ale sam chyba był zaskoczony...
U nas juz wiele razy sie potwierdzilo, ze usg sie myli na pewno u ciebie tez tak jest . Glowa do gory.

A ja już po bardzo udanym weekendzie. Mąż miał wreszcie wolne, przyjechali rodzice z 12 letnim bratankiem, za którym mój Jaś szaleje. Więc miałam weekend odpoczynkowy. Wczoraj na zakupy, dziś mama nagotowała na kilka dni :-)
Jutro z rana mam wizytę u ginki.
Miłego wieczoru
Gratuluje udanego weekendu.
Witam wieczornie!
Dziś już mam mega doła- pożarłam się tak z P.,że żyć mi się nie chce Jak wróciłam to dopełnił reszty- powiedział mi,że nie zostanie z dzieckiem jak będę "chciała"(sprostowanie: nie mam wyjścia i muszę) wrócić do pracy i na koniec,że nie chce być ze mną przy porodzie, choć dotąd sam bardzo się o to dopominał.
.
Powiem Ci, ze mam taki sam charakter jak ty tez bym sie zawziela i poszla sama na porodowke. Mezczyzni czasami sie zachowuja jak takie duze dzieci. Wierze , ze nie dlugo bedzie dobrze miedzy Wami choc takie sytuacje pozniej pozostaja w serduszku, ale pomysl juz niedlugo bedziesz tulic swoja wymarzona coreczke. W kazdej zlej sytuacji probuj znalezc jakies dobre strony - to pomaga , zeby nie wpasc w depresje. Pomysl np sobie , ze twoj nie bedzie cie ogladal w niezbyt korzystnym swietle tzn przy porodzie, a pozatym to on na tym straci a nie ty. Nie chce to nie, laski bez . Jestes silna kobietka i z nie takich sytuacji wyszlas juz obronna reka.

hej Kobietki!

Saara - synus lepiej?

:)
A moj synus caly dzien mial goraczke i caly czas lezal , poczek jeszcze do wtorku i moze wybiore sie z nim do lekarza jak sie nic nie poprawi. Bo goraczka trwajaca do 3 dni u dzieci jest normalna.
 
reklama
Beniaminko mój Ojciec tez jest obojętny, teraz wyjechali razem z moim S. to może się "ponają " bardziej bo wczesniej raczej nie rozmawiali ze sobą, zresztą mój Ojciec zawsze taki był, ale taka juz jego natura.

Tosia ja tez tulam :) jesli będziesz chciała to wyrzuc nam to wszystko z siebie, z doswiadczenia wiem ze to pomaga, zawsze emocje przelane na "papier" to lepiej niż dusic w sobie.

angelus ne denerwuj się, faceci to inna bajka, nie zawsze nas rozumieją, ja od swojego wiele razy usłyszałam przykre słowa,wiem jak to strasznie boli... działo się tak wtedy kiedy sobie popijał,naprawde byłam już na skraju wyczerpania, i nie miałam siły życ, nocmi ryczałam a dniami sie z nim kłuciłam, na szczęscie wszystko odwróciło się o 180 stopni i teraz nie wyobrażam sobie życia bez niego.
tak więc nie martw się wszystko będzie dobrze, warto porozmawiac szczerze ze sobą.
 
Do góry