tak Was tylko sobie podczytuje dzisiaj...a tu sobotnio, wiec dosc cichutko
u mnie w koncu skonczylo sie tylko na praniu, tzn. w sumie pierze pralka, a ja tylko sciaganie i wieszanie

na prasowanie juz zabraklo weny...ale ja Wam sie przyznam, ze zreguly nie prasuje ubran prosto z prania, ladnie poskladam i do szafek, a prasuje na biezaco, przed ubraniem...tylko teraz, jak jestem na zwolnieniu i mam wiecej czasu, to sobie szukam zajecia i prasuje
Kalcha - ja mysle, ze jak mala sie rusza normalnie i nic Cie nie boli, to nie ma potrzeby jechac do szpitala, tylko sie naczekasz...ale obserwuj!no i poloz sie i lez

to nie powinno Ci niczym grozic

wyraznie nie masz dnia
Guusia - no ja wlasnie o ta zrzedliwa tesciowa sie martwilam, piszac, zebys gdzies uciekla

bo tak jak ja opisywalas, to mysle, ze teraz poczuje luz i sie bedzie na Tobie wyzywac..a po co Ci to?tylko mam nadzieje, ze u Mamy bedziesz miala dostep do internetu?zebysmy sie tutaj nie martwily

mysl o sobie i dzidziusiu...jak masz sie nudzic, to lepiej w spokoju
uplawy u mnie tez w ilosciach nadzwyczajnych

zwlaszcza rano, po wstaniu - musze uwazac, zeby bez majtek nigdzie nie usiasc
tak mysle, zeby torbe do szpitala spakowac....ale jakos mi weny brak

poki co kupilam sobie takie miniaturki kosmetykow, zeby tej walizki wielkiej nie ciagnac

tylko lactacydu biore wielka butle...no i torba musi jeszcze poczekac na dzidziusiowe ubranka, bo nie wyprane..ale dzisiaj poszla ostatnia partia "pourlopowa", wiec od poniedzialku biore sie za malenkie...
jutro zabieramy duze dziecko do zoo!mam nadzieje, ze nie bedzie padalo i dam rade z chodzeniem:0jak nie to usiade w towarzystwie sloni i bede czekac

duzej roznicy nie bedzie widac, moze mnie ktos orzeszkami podkarmi?
milej niedzieli Dziewczynki

usciski dla Gizelki i Justyny
