hejka Dziewczyny :-)
Ja znowu późno zasnęłam, ale rano sobie odbijam i spałam do 9, także mimo deszczowej pogody jestem zdatna do życia :-) Pewnie gdyby nie pełny pęcherz i twardy brzuszek jeszcze bym pospała
Współczuję dziewczynom , którym mocno dokucza kręgosłup, ja odpukać mam bóle pleców jak się poschylam , przeciążę, natomiast jak śpię, leżę mam spokój. Jednak w I ciązy pamiętam miałam dwie serie zastrzyków, bo pogięło mi kręgosłup jak paragraf, bardzo dokuczliwa rwa kulszowa, także doskonale Was rozumiem, spać się nie da.
Kerna, własnie wczoraj dopytywałyśmy o te ruchy maluszków w szkole rodzenia.
Wygląda to tak- ze do 36 tyg ciazy maluchy sa dosyc mobilne, maja jeszcze sporo wód i miejsca, jednak i one maja swoja aktywnosc w porach dniach-bardzo rozna.
Do południa ponoc ruchow jest mniej, gdy jestesmy głodne, osłabione i one siedzą cichutko, po południu ich aktywnosc wzrasta az do nawet 1 w nocy. Dlatego warto obserwowac czy w ciagu godziny jest chociaz jeden ruch, ale głownie chodzi o pomiary popołudniowo- wieczorne. Jesli nie pomagaja nasze zaczepki, zjedzenie czegos dobrego, zmiana pozycji- i tak przez np całe popołudnie i wieczór, nastepnego dnia dalej to samo, to awrto jechac na IP, dotyczy to zwłaszcza ciązy po 36 tc, kiedy powinno sie juz te ruchy liczyc,, probowac co godzine - powinien byc przynajmniej jeden ruch, chocby malutki, bo po 36 tc te ruchy sa juz subtelniejsze , pisalam j/w ( ciasno i mało wód).Te pomiary sa najbardziej miarodajne wlasnie z popoludnia i wieczoru.
Kiedy jechac na porodówke, do szpitala.
Przed 37 t.c - kazde regularne, czeste i bolesne skurcze- miesiaczkowe , krzyzowe lub mieszane powinny zostac zdiagnozowane, bo...w razie czego akcje mozna powstrzymac w szpitalu. Podobnie gdy pojawi sie odejscie wód, a wiemy ze nie jest to mocz- bo mocz mozna powstrzymac zacisnieciem zwieraczy, to jedziemy zaraz do szpitala- ale dotyczy to ciazy
przed 37 tc. Także pojawienie się krwawienia oraz skoków cisnienia z opuchnieciami konczyn i nabrzmiewaniem twarzy, takze szpital od razu.
Po 37tc- juz tak nie spieszymy sie, bo porod w tym czasie jest uznany jako " na terminie". Wiec, nie biegniemy z pierwszymi skurczami i bolami jak wczesniej, tylko spokojnie mozemy to przeczekac w domu, jak pisaly nam juz niektore dziewczyny, ze spokojnie mozemy zrobic kapiel, depilacje i jak chcemy to lewatywę, lekki makijaż ;-)
Inaczej moze sie zdarzyc, ze nawet kilka dni spedzimy w szpitalu...i nic dalej nie bedzie.A w domu zawsze przyjemniej.
Odejscie wód- to jednak juz powod by zbyt dlugo nie zwlekac, chodzi o to by nie doszło do zakazenia przez pochwe. Tak wiec bez paniki, ale w ciagu kilku krótkich godzin trzeba sie pojawic na porodówce.
I bardzo ważne, od 36 tc - nie zaleca sie kapieli w wannie, co najwyzej takie szybkie bez moczenia sie, wlasnie w zwiazku z mozliwoscia zakazenia. Takze prysznic zalecany, kapiele sporadycznie.
Gdy juz dorwa na skurcze porodowe- te bolesne regularne, wtedy mozemy pomyslec w domu o wyproznieniu- czopek lub lewatywka. Ponoc warto, nie tylko ze wzgledu na sam porod, ale te 3 dni po porodzie tez mamy komfort nie chodzenia ze stolcem- bo nie ma co ukrywac, to duzy bol i wysilek tuz po porodzie, szyciach krocza, brzuszka.
I nie najadac sie za duzo do samego porodu, a w trakcie lepiej wcale- bo w razie ingerencji przez CC - anestezjolodzy maja opory z podaniem znieczulenia, narkozy. Mozna pic wode i cos energetyzujacego ( glukoza?).
We czwartek mam ciag dalszy zajec, idziemy z moim P- bedzie o porodzie, oddychaniu, relaksie, masażu itd. Już się cieszę :-)
Pysiu, oj to rzeczywiscie marniutka ta hemoglobina, moze faktycznie zrob prywatnie morfologie podstawowa- to nie jest drogie badanie. I Twoje samopoczucie najpewniej to z powodu takiej anemii, domyslam sie jak sie czujesz. I koniec z przepracowaniem, przeciez Ty siły nie masz! Domagaj sie wiecej odpoczynku dla siebie.
Akderk, chyba zacznę częsciej używać tego argumentu, co jak co , ale nam teraz długo stac nie wolno, zylaki sie robia, plecy bola, a i brzuszek okrutnie ciąży. Także skrupułom precz ;-)
Dzisiaj dopytam o badanie na paciorkowca, tez wolałabym zrobić, chociaż wymogów z NFZ nie ma...ech.
Ochraniacze na szczebelki poprałam, tylko rozka jeszcze nie, ale trzeba. I jak wczoraj, któras dziewczyna pisała- także naszą posciel jak juz dzidzia bedzie takze wypiorę w Loveli, bo przeciez tam tez dziecko bedzie polegiwało.
Życzę Wam udanych dzisiejszych wizyt, ja takze mam dzisiaj o 17.30 :-)
Pięknego dnia!