reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2010...

Pysiu uciekaj do szpitala i trzymam kciuki oby wszystko było ok, a moze to czop śluzowy ci odszedł.

Oj dziewuszki a ja dzisiaj chodze z kąta w kat,z małżonkiem nadal nie rozmawiam,ale najwidoczniej mu to pasuje bo przynajmniej moze sobie ze spokojem tv ogladac,a ja po obiadku ubieram młodsza córe bo starsza u kuzynki i jade z nia do mojej mamy na kawkę i jakos dzień minie.
Kerna ale sie usmiałam aż cały monitor oplułam-nic dodac nic ujac,,,,,poprostu faceci:-d
 
reklama
Witam niedzielnie.
Dziewczyny szybko wracajcie do zdrowia!
Coś sie obudzić od rana nie moge. Nic nie pomaga a po śniadaniu mi sie dziwnie niedobrze zrobiło. Dodatkowo cała prawa ręka mnie boli jak cholera a od wczoraj wieczora mam mega doła. Chodze i rycze z byle powodu:-(. Ja nie wiem co sie ze mną dzieje:no:.
Miłego dnia dziewczyny.

 
Pysiu kochana, trzymam kciuki,żeby to był fałszywy alarm!!! Trochę za wcześnie chcesz nam się tu rozpakować!!!
Karolinko, współczuję atmosfery w domu. Ja też nie cierpię, jak mój P. piwkuje, a niestety lubi i to codzień. A mnie szlag trafia!!!
Kerna, myślałam, że padnę ze śmiechu!!!
 
Spokojnie laseczki
Torbę już spakowałam, T. wrócił i myśli,że ja tą torbę tak na zapas pakuję i zabrał się za robienie obiadu.
Plamienie narazie ustało więc może to rzeczywiście pęknięte naczynko.
Jak się powtórzy to pójdę na IP jak nie to wspomnę o nim na wtorkowej wizycie mojemu ginkowi.
Stracha trochę miałam, ale chyba wsio ok skoro zniknęło tak nagle jak się pojawiło to plamienie.
 
cześć dziewczynki melduję że wróciłam od rodziców cała w dwupaku już wczoraj ale jak nadrobiłam wiadomości nie mogłam już nic napisać, nawet zameldować się. Nie mogłam spać w nocy, szok!!!! Pati była z mojego miasta, była tak bliska mojej osobie, przełykam tylko ślinę. Przepraszam dziewczyny ale muszę to strawić, dopiero wczoraj się dowiedziałam... nic więcej nie napiszę...
 
Kerna - jak ja się usmiałam! Rzeczywiście mogłaś zrobić fotkę :D Mój luby pewnie nieraz też coś takiego zmajstruje, bo kompletnie takich rzeczy nie widzi... :)

Pysia - ja bym chyba zrobiła tak samo, jeśli masz wizytę już pojutrze. Też bym została w domu, chyba że sytuacja się powtórzy, to wtedy lepiej wszcząć alarm i podjechać do szpitala na wszelki wypadek...

Karolinka - nie zazdroszczę sytuacji, ale Cię rozumiem, bo znam takie rzeczy. Szkoda słów i tyle. Myśl o sobie i maleństwie, bo chłopami się ma się co przejmować...

Skrzacie, myśl szybko, czym sobie poprawić humor! Nie daj się hormonom! Może lody? Może spacer? Albo jakaś komedia w kinie albo w tv? Albo po prostu się zdrzemnij na godzinkę i może potem przejdzie. Albo po prostu sobie forum poprzeglądaj, bo to też poprawia nastrój :-)
 
Dziękuję Dziewczyny, posmarkuję ale choróbsku się nie dam, we środę mam wizytę zobaczymy co mi zapisze oprócz tantum verde i soli morskiej, której i tak używam,bo co innego na wolno:eek:

Kerna, ale anegdotka, normalnie mam rogala jak sobie wyobrażę to ubieranie, a jak się biedaki pewnie namęczyli obaj, żeby to ubrać :-D Bomba!!!
Podejrzewam jednak, że mój P zrobiłby podobnie ;-)

Kur...
T. nie ma a mi tam zaczął lecieć śluz z krwią... :(
Nie ma tego dużo, ale jednak.
brzuchol napięty, ale nie boli
Nic idę spakować torbę do szpitala na wrazie co...

Pysia, dobrze ze już przeszło...ale obserwuj. Może to juz czop śluzowy ? miesiąc wczesniej...chyba może być? A swoją droga pisałaś, że rano masz napailic w piecu wode ogrzać, wiec pewnie się przedźwigałaś zdźebko ?

Onionku, ja też jak czuję bezradność to strzelam ostatnio focha i pewnie zrobiłabym to samo, znieczulica...bo widzą brzuch pod brodę i nikt nawet słowem nie powie- proszę wejść bez kolejki. Mam te same odczucia, jak się nie wepcham to nikt nie ustąpi.
Dzisiaj w sklepie osiedlowym, brałam dosłownie 2 rzeczy - mleko i pomidory , ale odwróciłam się by wziąć z lodówki lody, odwracam się a Pan juz z butelkami po piwie stoi przycisniety do pana który stal przede mną i ciężko udaje , że grzebie w torbie. Na co, ja śmig i z tupetem weszłam, właściwie wkręciłam się przed niego....ani nie pisnął! :-) Byłam z siebie dumna, i tak ma szczęście że nie zrobiłam mu wstydu w sklepie ;-)

Karolina, Angelus i inne dziewczyny...oj znam to piwkowanie, mója eks mąż - dzis wiadomo ,ze jest alkoholikiem, ale gdy własnie piwkowal niemal codziennie po 2, potem 3 itd piwek, twierdzil ze on jest tylko smakoszem-piwoszem, przecież wódki nie pije! I zresztą " ma prawo, pracuje , kase zarabia, z domu nie zabiera..." I takie tam.Potem dostawał małpiego rozumu, a ja tylko prosiłam, płakałam, obrażałam się i nic nie robiłam. Az do czasu rozwodu, tyle ze niemal 18 lat marnowałam na płacz, bezskutecznie... Teraz pogoniłam bym w 3 diabły piwkującego codziennie faceta. Owszem, piwo jest dla ludzi, sa weekendy, grille, imprezy rodzinne...ale każdy dzien? Nie, już nie ze mną te numery.

No ale juz bez irytacji, niedziela zapowiada sie nadal ładnie, słoneczko wyszło, dzisiaj kolejna kumpelka wpadnie na kawkę, pewnie znowu bedzie wesoło, a mój P pewnie się zdrzemnie.Porobilismy juz zakupy w Praktikerze- takze mozna jutro dalej malowc, uffff :)
 
Marbus dzięki za propozycje. Na spacer nie moge ale zjadłam troche babki włoskiej i jakby mi lepiej. Wzieliśmy sie za pranie rzeczy dla Małej i uświadomiliśmy sobie że cholera mamy prawie wszystko ale strach nas taki obleciał że za chwile to wszystko pójdzie w użycie. I teraz tak se myśle że to chyba podświadoma przyczyna mojego doła. Ja niania po kursach i z doświadczeniem boje sie dziecka. Z cudzymi radziłam sobie zawsze śpiewająco a czuje totalną mega panike co do własnego. Czyżby depresja po porodowa już sie zaczynała?


 
reklama
Pffff gorąco się u mnie zrobiło i znowu się rozleniwiłam przez to. Miało być plażowanie ale wyszedł atak na sklep z wózkami, żeśmy się z B. wyjeździli po sklepie na maxa, bo mamy 2 wózki upatrzone i dziś je testowaliśmy i porównywaliśmy. A mój B. na dodatek chciał jak to facet zabłysnąć i usiłował wózki składać rozkładać, montować gondole i spacerówki - hymm początkowo miał minę pudziana na podium:-D a potem ja w końcu usiadłam i dławiłam się ze śmiechu. Trochę techniki i się bidak pogubił ale koniec końców udało się opanować techniczne kruczki i teraz już wiemy co kupujemy.

A teraz siedzę i walczę z pokusą na lody ale coś czuję że przegram jak nic;-).

Skrzacie
ja w ciąży w ogóle się mega płaczliwa zrobiłam , a czasem wystarczy jedna mała rzecz i ryczę jak bóbr ba spazmów potrafię dostać nawet i za nic opanować nie mogę, samo przechodzi .
 
Do góry