Dziewczyny, Skrzat wspominala cos o wyjezdzie do Babci na weekend, wiec moze stad to milczenie?mam nadzieje, ze u nich wszystko dobrze...
Kerna, jezeli wesele jest niedaleko i bedziesz mogla w razie czego sie ewakuowac, to moze sprobuj?ale jeszcze masz 2 tygodnie, zeby sprawdzic jak sie rozwija sytuacja
to tylko ja jestem taka nienormalna, ze w 8 miesiacu lece na wesele i to do innego kraju?tyle, ze tam wesela sa "lagodniejsze" niz u nas
a co do calego pobytu, to juz mam "umowe zrobiona", ze nikt sie nie obraza, jak ide do sypialni lezec, albo rezygnuje z wycieczek na rzecz kanapy i pilota
ja w sumie od poczatku ciazy zakladalam , ze na to wesele nie polece, ale miesiac temu pani doktor wrecz mnie naklaniala, no i mnie z Kochaniem przekonali
w miedzy czasie pojawily sie skurcze, ale mimo to w piatek potwierdzila, ze moge leciec bez problemu...a w razie czego, europejska karte medyczna wyrobilam!
Onionek - ja biore Duphaston, czyli w sumie to samo, i tez sie zastanawiam?a z tych emocji na ostatniej wizycie zapomnialam zapytac, tylko u mnie to dopiero 32 tydzien, wiec jeszcze mam czas!ale tez czytalam, ze trzeba odstawic w odpowiednim czasie, zeby macica miala czas "pocwiczyc" przed porodem...tylko u mnie i tak skurcze sie pojawiaja pare razy dziennie, wiec trenuje caly czas,,jednak mysle, ze jak lekarka kategorycznie nie nakaze wczesniej, to przed 37 tygodniem sie nie odwaze...wcale mi sie nie spieszy na porodowke...boje sie jak cholera
u mojej Mamy tez malinki w ogrodzie..hmmm, az mi sie plakac chce jak pomysle, bo ja uwielbiam wszystko co malinowe...tutaj maliny w supermarkecie caly rok, ale zupelnie bez smaku i w dodatku strasznie drogie, wiec sobie odpuszczam, zeby sie nie zrazic
dobrej, "nieskurczykowej" nocki
i powodzenia na jutrzejszych wizytach