Malgos - to ja Ci jutro szybciutko odpisze, co pani doktor powiedziala!chociaz nie wiem, czy bedziesz miala neta na wakacjach?ale widze, ze np. Kerna ma podobnie i nie panikuje, wiec to chyba my,niedoswiadczone, tak wszystko wyolbrzymiamy
mam taka nadzieje i szczerze to juz mi bylo glupio przed Kochaniem marudzic zeby mnie do DUblina zawiozl, ale co tam?nawet powiedzialam, ze poswiece fryzjera ktorego mialam w planie na ten tydzien, na rzecz kosztow tej wizyty, ale on sie juz chyba przyzwyczail i tylko sie zasmial, ze fryzjera tez moge!a jak mysle , ze jest cos nie tak, to mnie nawet do Polski na badania zawiezie
ale ruszylo mnie to, zeby za testy do prawa jazdy sie wziac ponownie!bo ja mam taki slomiany zapal!a tak, zawiozlabym go rano do pracy i sama sobie do lekarza pojechala...
co do karmienia piersia, w moim szpitalu klada na to duzy nacisk, ale to dlatego, ze Irlandki tego nie robia wcale!one czy moga, czy nie moga, to i tak butelka od poczatku...ale polozna pochwalila Polki, ze duzo bardziej jestesmy zdyscyplinowane i mamy dobra kulture karmienia piersia!ale jak sie nie da, to nie....wiec nie martwic sie dziewczynki i nie obwiniac...w duzej mierze jest to niezalezne od nas!moja Mama nas nie karmila, bo miala wklesle sutki, wiec ja teraz swoje caly czas sprawdzam i jak na razie to sa niewielkie i nic z nich nie leci...i oczywiscie kupie jakies opakowanie mleka na poczatek, zeby miec w domu, butelki juz mam!zreszta, jesli po pol roku wroce do pracy, to i tak karmic moge max. 4 miesiace, zeby miec czas na odzwyczajenie maluszka!bo mleka na 13 h, na zapas raczej nie nasciagam...
Karolinkare, Kasiona - ja tez nie bardzo gadam do dziecka, czesciej krzycze na swoja macice
na serio, to jakies nienaturalne mi sie wydaje, chyba tez nie umiem sobie uzmyslowic, ze on tam jest!i tak jak niektore z Was nie moga sie doczekac wrzesnia, tak ja sie coraz bardziej boje!i wcale nie chce, zeby szybko zlecialo!dzisiaj rano lezalam w lozku i myslalam , ze niedlugo bedzie kolo mnie dzidzi w kolysce i naprawde strach mnie ogarnal!a Wam , przy dwojeczce, pewnie jeszcze trudniej!choc pociesze Was, ze moja Mama ( mlodsze siostry to blizniaczki) mowi, ze w ogole nie bylo jej tak ciezko jak byly male, dopiero teraz jak patrzy na male blizniaki w wozkach, to mysli, jak ona dala rade, ale wtedy to bylo naturalne....
Boze, za to ja uwielbiam bliznieta, tak jak uwielbiam moje siostry
23 letnie panny!ale mam do nich taka slabosc, ze hej!mialam 6 lat jak sie urodzily i to byly od zawsze moje"zywe lalki"!