KAROLINA84
Fanka BB :)
oj skrzaciku dziekuje juz sobie przeczytałam;-) jak to człowiek szybko moze załapać doła,
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Gratuluje wszystkim mamom udanych wizyt. Fajnie , ze takie duze sa juz nasze dzieciaczki. Zawsze wychodze z zalozenia, ze gdyby sie zaczelo wczesniej to maja juz duze szanse.
Korba ale sie usmialam z Twoich historyjek.
A ja w tamtym tygodniu stalam w H&M, przede mna z 5 osob i jeszcze kasjerka wyszla w poszukiwaniu ceny od jakiejs bluzeczki. Przede mna odwraca sie babka i mowi oj przydaloby sie tutaj krzeselko dla ciezarnych. Myslalam , ze ja kopne, zeby mnie przepuscic juz sie nie domyslila.
Karolina ty wybij sobie takie myśli z głowy bo sie kopsne do ciebie na tą starołęke i bidna będziesz:-). Napisane jest tam że z bliźniakami to ponad 20kg to norma. Moja szwagierka z jednym ok 25kg przytyła a 3miesiące po porodzie znowu zrobiła sie chudzina.
Gaja gratki udanej wizyty.
Saraa no ludzie potrafią być dziwni. Aż sama ciekawa jestem co mi za miesiąc walną staruszki w poczekalni do reumatologa.
Mąż wrócił z auchana i..... oczywiście mimo mojego zakazu...... nakupował małej rajstopek, rękawiczki, czapke, skarpetki hello kitty i śpioszki różowe. Teraz siedzi i co chwila pyta sie czy sie złoszcze i sie tłumaczy że takie słodkie były i wogóle oprzeć sie nie mógł. A pomyśleć że wysłałam go po słodkie.
Teraz jeszcze dobił mnie tekstem że musi jutro podlecieć do rossmana bo jest promocja na sudocrem. No myślałam że umre ze śmiechu. Zamiast Matki Polki będzie Ojciec Polak
Gratuluję wszystkim udanych wizyt!
skrzat910 zaangażowanie męża budzi podziw jak się czyta to tak słodko ale pewnie też by mnie dobijało po jakimś czasie jak bym go wysłała po bułki a a on by wracał z grzechotką. Mój małż to jak mu powiem że idę poszukać czegoś dla małej bardziej się rozejrzeć to idzie ze mną a jak jakaś kompetentna obsługa nam o czymś mówi to on tylko kiwa głową jak te plastikowe pieski kiedyś w samochodach
Na temat pierwszeństwa gdziekolwiek wolała bym się chyba nie wypowiadać... Bo szkoda sobie nerwów targać, aczkolwiek któregoś dnia jak stałam w normalnej kolejce w Tesco to jakaś chyba pani menager bo kasjerka to nie była podeszła i mówi żebym nie stała w kolejce tylko przeszła do ostatniej kasy bo to kasa pierwszeństwa i tam bez kolejki mnie obsłużą, na co oczywiście zostałam tam gdzie byłam bo już towar wykładałam, a następnym razem jak byłam to w kasie z pierwszeństwem stałam jak głupia chyba z 15 minut, bo każdy miał tylko 2 rzeczy....
Jakiego sobie dzisiaj stracha napędziłam dziewczyny... oczywiście związane jest to z moim cukrem. Zjadłam obiadek i po 1,5 h myślę sobie a zmierze cukier bo miałam tyle energi jak ostatnio bardzo rzadko. No to ciach mierze.. patrze i oczom nie wierze 356 aaa panika ale co tam jeszcze raz bo coś nie tak chyba 360 no to sobie myśle co teraz... Nie mam pojęcia co się robi w takich wypadkach. To dzwonie do położnej bo gina nie ma już dziś o tej porze na co wpada moja mama i mówi że przyniesie mi inny glukometr i przyniosła pomiar numer 3 ja już cała w nerwach a tam bum 88... ufff. Mama też kontrole na obu wykonała i na tym jak się okazało zepsutym wyszło jej 560 a na dobrym 155 i w ten sposób dowiedziała się że ma problemy z cukrem.
Ale co się strachu najadłam to moje...
Jakiego sobie dzisiaj stracha napędziłam dziewczyny... oczywiście związane jest to z moim cukrem. Zjadłam obiadek i po 1,5 h myślę sobie a zmierze cukier bo miałam tyle energi jak ostatnio bardzo rzadko. No to ciach mierze.. patrze i oczom nie wierze 356 aaa panika ale co tam jeszcze raz bo coś nie tak chyba 360 no to sobie myśle co teraz... Nie mam pojęcia co się robi w takich wypadkach. To dzwonie do położnej bo gina nie ma już dziś o tej porze na co wpada moja mama i mówi że przyniesie mi inny glukometr i przyniosła pomiar numer 3 ja już cała w nerwach a tam bum 88... ufff. Mama też kontrole na obu wykonała i na tym jak się okazało zepsutym wyszło jej 560 a na dobrym 155 i w ten sposób dowiedziała się że ma problemy z cukrem.
Ale co się strachu najadłam to moje...