Angelus3376
Mama Natana&Jordana&Wiki
Witam wieczornie!
U mnie od wczoraj jest co opowiadać. Wieczorem miałam potop w domu,bo pękło nam dno w akwarium i zalało mi pół pokoju chłopaków. Odławialiśmy szybko rybki i straszliwie pokłóciłam się z P. aż się zabrał i pojechał do rodziców i nie wrócił na noc i do teraz go nie ma. Powiedział,że nie będzie patrzył jak te rybki w słoikach zdychają,ale do zoologicznego ich oddać nie chciał iść,choć akwarium od roku było pod moją pieczą,bo jak mu minął słomiany zapał, to ktoś musiał przejąć nad nim opiekę. Mówił to wszystko tak,jakby to wszystko zdarzyło się na moje życzenie i było to moje widzimisię,a ja miałam pół dywanu mokre,a pod spodem panele,pod którymi jest stary parkiet!!! Wściekłam się niebagatelnie i był straszny młyn w domu. Ja po prostu nie rozumiem facetów!!! W rezultacie rybki do dzisiaj stały w słoikach, tylko jedna zdechła:-(,a dzisiaj zaraz po otwarciu sklepu poszłam je zanieść i przyjęli bez problemu. Potem ruszyłam na wymarsz po sklepach i mam nadzieję,że będzie dziewczynka,bo weszłam na ciuszki i znów kupiłam większość pod dziewczynkę(później wrzucę na wątek wyprawkowy). Wczoraj natomiast jak poczytałam o Waszych wyprawkach, to zmobilizowałam się i kupiłam na allegro troszkę rzeczy:-). Dziś u nas także piękny dzień, słoneczko od rana i w końcu wyległam na spacerek z dzieciakami i psiapsiółką. Jestem tak zrąbana,że szok i strasznie boli mnie krzyż:-(,ale jestem zadowolona z dnia. Nastrój mi tylko psuje P. Nie wiem,może my nie powinniśmy być ze sobą???:-(
U mnie od wczoraj jest co opowiadać. Wieczorem miałam potop w domu,bo pękło nam dno w akwarium i zalało mi pół pokoju chłopaków. Odławialiśmy szybko rybki i straszliwie pokłóciłam się z P. aż się zabrał i pojechał do rodziców i nie wrócił na noc i do teraz go nie ma. Powiedział,że nie będzie patrzył jak te rybki w słoikach zdychają,ale do zoologicznego ich oddać nie chciał iść,choć akwarium od roku było pod moją pieczą,bo jak mu minął słomiany zapał, to ktoś musiał przejąć nad nim opiekę. Mówił to wszystko tak,jakby to wszystko zdarzyło się na moje życzenie i było to moje widzimisię,a ja miałam pół dywanu mokre,a pod spodem panele,pod którymi jest stary parkiet!!! Wściekłam się niebagatelnie i był straszny młyn w domu. Ja po prostu nie rozumiem facetów!!! W rezultacie rybki do dzisiaj stały w słoikach, tylko jedna zdechła:-(,a dzisiaj zaraz po otwarciu sklepu poszłam je zanieść i przyjęli bez problemu. Potem ruszyłam na wymarsz po sklepach i mam nadzieję,że będzie dziewczynka,bo weszłam na ciuszki i znów kupiłam większość pod dziewczynkę(później wrzucę na wątek wyprawkowy). Wczoraj natomiast jak poczytałam o Waszych wyprawkach, to zmobilizowałam się i kupiłam na allegro troszkę rzeczy:-). Dziś u nas także piękny dzień, słoneczko od rana i w końcu wyległam na spacerek z dzieciakami i psiapsiółką. Jestem tak zrąbana,że szok i strasznie boli mnie krzyż:-(,ale jestem zadowolona z dnia. Nastrój mi tylko psuje P. Nie wiem,może my nie powinniśmy być ze sobą???:-(