Agamati gorące wyrazy współczucia....WIEM CO TO ZNACZY w lipcu poroniłam swoje 6 tyg. dziecko i było to dla mnie najtraumatyczniejsze przeżycie w mom 30 letnim życiu. Dochodziłam do siebie 5 miesięcy (tyle byłam na l4), teraz jak noszę nową fasolkę ale o tamtej nie zapomniałam i jak dziś pamiętam tamte koszmarne dni, do tego dochodzi ciągła histeria, strach,że się to powtórzy, właśnie mam takiego doła od dwóch dni, wczoraj cały czas przeryczałam, bo mała nie daje znaku od dwóch dni...jutro wizyta, stres nie do wyobrażenia. Sory dziewczyny,że piszę o takich rzeczach bo wszystkie powinniśmy się cieszyć i być beztroskie...ale zycie często pisze inny scenariusz, zazdroszczę wam tej naiwnej radości z bycia w ciąży, mnie los odebrał na zawsze radość z oczekiwania na dziecko, pozostał tylko strach czy wszystko jest ok, nawet jak dr robi usg odwracam twarz bo boję się zobaczyć- zamglony obraz bez bijącego serca.Jeszcze raz przepraszam ,że w tak cudny dzień ,przed długim weekendem piszę takie smutki, ale taki właśnie mam nastrój mam nadzieję ,że zrozumiecie....
Odezwę się jutro po wizycie mam nadzieję,że będę miała dobre wieśći
czesc dziewczynki, moje mysli caly czas zajmuje Agamati:-( ,jakos nie moge przestac myslec o nich, ja sama tez przezylam strate 1 ciazy i wiem jak bardzo jest ciezko na serduszku, sama ciagle jestem w leku a kazde wyjscie do wc zaczynam panika czy nie ma krwi na wkladce.
dzisiaj wyjezdzam do rodzinki na wies , bede tylko siedziec i cieszyc sie swiezym powietrzem ,bo moje ciocie mnie obskocza zaraz i pozwola i tylko do wc samej chodzic
Smutny dzisiaj dzień. Monia.gryc - ja też sie okropnie boje! Straciłam ciąże 2 lata temu, bardzo długo opłakiwałam, a potem bałam sie zajść w kolejną. Też sie boje każdego USG. Ale bądźmy silne! Wiecej uśmiechajmy sie i cieszmy! Myśle, że nasze dzieci, również te w niebie, bardzo tego pragną!!!!
Życze jutro udanej wizyty i uśmiech od ucha do ucha! Trzymaj sie mocniutko!
Dziewczynki jak czytam Wasze posty to się czuje jakbym czytała o sobie. Strach i obawa towarzyszą mi od samego początku. A na każdej wizycie i usg trzęse się jak osika, i nie mogę tego opanować. Dopiero jak usłyszę serducho to przychodzi ulga. I pewnie będzie tak do końca ciąży.
Życzę Wam dziewczyny dużo siły i samych pozytywnych wizyt aż do września.
Ale dzisiaj smutny dzień miejmy nadzieje dziewczyny ze jutro zaswieci dla was słoneczko i humorki sie poprawią.
Monia gryc jutro czekamy z niecierpliwościa na wiadomości po wizycie-trzymamy kciuki ,napewno bedzie w szystko oki,najwidoczniej każda z nas musi przejść przez takie chwile zachwiania,
mam nadzieje ze tu na forum przez ten weekend coś sie bedzie działo i znajdą sie jakieś mamuśki które nigdzie nie wyjezdżają:-)
KAROLINA ja też zostaję w domciu, więc będe zaglądała na forum.
Witam,
spać nie mogę
Ja też spędzam weekend w domku także też na forum będę
Dziś małemu torta stawiam, miałam jeszcze żarcia porobić ale mama powiedziała że po co się mam męczyć i że pizę mam zamówić i tyle, no a ja nie wiem czy dziś czynne
No trudno coś sie wymyśli. Mam nadzieję że tort wyszedł bo biszkopt coś nie urósł tak jak chciałam :/ Jakoś nie umiem piec grubych biszkoptów :/
Gaja nie jestem specjalistka od pieczenia. Ale ja czasami piekę dwa biszkopty, i wysoki tort mam jak znalazł;-)
Cześć dziewczyny ja też wpadam na chwileczkę bo zaraz wyjeżdżam ale muszę się pochwalić byłam na wizycie u lekarza i z moim dzidziusiem wszystko ok tzn. serduszko itd wszystko pracuje :-)prawidłowo . Maluszek waży 390 gram i jest chłopczykiem na 100 % :-)
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu ;-)
Gratuluję chłopaczka:-)
Witam już prawie południowo. Ja ostatnio mam problemy ze spaniem, dzisiaj od 5 już nie mogłam spać, a na dodatek gardło mnie pobolewa cały czas.
Ja jeszcze nie czuję ruchów i naprawdę zaczynam się martwić jak tak was czytam i piszecie jak to dzidziusie skaczą wam w brzuszkach ;(
Pogoda u mnie potworna, zimno i pada deszcz. Nie wiem czy dzisiaj gdzieś się wogóle ruszę z domu. Nie wydaje mi się...
Miłej soboty i słoneczka trochę.
kinia ja też mam problemy ze spaniem, przekładam się z boku na bok, a sen nie przychodzi. Ale tabletek żadnych chyba nie możemy brać? Ruchów maleństwa też nie czuję:-(, ale na ostatniej wizycie lekarz mnie uspokoił, że niebawem to nastąpi. Więc myśle, że u Ciebie też tak będzie. Musimy być cierpliwe
, tylko jak tego dokonać.
Witam mamusie, które jak ja siedzą w domciu w weekend. Ale pogoda coś się popsuła, bynajmniej u mnie, od rana pada i pada. Ja dopiero zjadłam śniadanko, i czytam wczorajsze zaległości.
W ogóle od wczorajszej wiadomości od Agamati jestem jakaś płaczliwa, cały czas o niej myśle. Wróciły do mnie wydarzenia z ubiegłego roku. Noc miałam niespokojną i jakoś brzuch mnie pobolewa z lewej strony. Ale mam nadzieje, że to moje schizy. A głupio mi zadzwonić do gina, bo wiem ze gdzieś wyjechał.
Oczywiście witam nowe mamusie, zaglądajcie jak najczęściej.
Kerna i Taka_ja życzę udanej imprezy, a pozostałym mamusiom udanego weekendu i dużo słoneczka:-)