reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrzesień 2009

Witam serdecznie! Dawno mnie tu "oficjalnie" nie było... Chociaż nie ukrywam, że śledzę forum w miarę regularnie :-) Gratuluję i witam nowe przyszłe mamusie! Bardzo mi się podoba jakże optymistyczna atmosfera forum! I oby tak dalej! Wszystkim chorowitkom życzę powrotu do zdrówka! A u mnie w sumie nic nowego... Mięsko dalej jest moim wrogiem nr. 1 :-D Także wcinam na okrągło sery, zupki, warzywka i owoce... W sumie można powiedzieć, że wpadam w ciągi żywieniowe, heheh. Jak mi już coś wpadnie w gust - mogę to jeść na okrągło, po czym po kilkudniowym "ciągu" po prostu nie mogę dłużej na dany typ jedzenia patrzeć. A jestem na etapie naleśniczków z serem :-) Już niedługo - 2.02 - śmigam na ogólne badanie kontrolne - mocz, krew i wywiad dotyczący chorób dziedzicznych, oczywiście na USG nie mam co liczyć, ale nie tracę nadziei i w każdym razie spróbuję się upomnieć o usłyszenie serdeuszka... Tak więc trzymajcie kciuki. Co do spania, cieszę się, że nie jestem sama, heheh. Potrafię spać niemożliwie długo i często. W pracy zjadam śniadanko w ciągu 10 min i kolejne 20 spędzam na firmowej sofie, błogo śpiąc, podobnie z obiadem. A po powrocie do domu - szybka kąpiel, rozmowa z M i do łóżeczka! A jak już mi się trafi dzień wolny... hmmm przed 13 nikt mnie w mieszkaniu poza sypialnią nie spotka!!! A znajomi się śmieją, że wykorzystuję ostatnie szanse na tak długi i beztroski sen ;-) Pozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki za Nas Wszystkie!!!
 
reklama
Powiem szczerze, że ja narazie nie mam problemów z sennością. Rano do pracy na 7 wstaje bez problemu. No, ale za to nie umiem zasnąć, a w nocy się budzę. Na szczęście narazie nie mam też mdłości...oby tak dalej:D
Pozdrawiam:)
 
Czesc dziewczyny!
Troche mnie tu nie bylo (bylam w delegacji), ale mam nadzieje, ze nadrobie zaleglosci:tak:
Reniferku: bardzo sie ciesze, ze wszystko jest w porzadku!:-):-):-) Jak widzisz Twoja dzidzia jest silna i na pewno bedzie wszystko dobrze.:tak:
Poza tym witam nowe mamusie i zycze zdrowka grypowiczkom.

U mnie: tragedia:baffled: :wściekła/y:W poniedzialek i wtorek (juz bylam w delegacji) zaczelo mi sie rzyganko. Po wstaniu z lozka prawie od razu kurs do kibelka. Do tego caly czas mi niedobrze, mam okropne mdlosci i odbja mi sie, nie wspomne o zapachach - nawet chlorowanej wody. Nawet prowadzac szkolenie musialam przepraszac, bo mi sie obiad odbijal:wściekła/y: Najgorsze, ze wody nie moge nawet pic, bo mi niedobrze. Jedyne co mi "wchodzi" to goracy bulion, no i czasami herbata, czasami woda z cytryna. W zeszlym tygodniu to jeszcze kawke bezkofeinowa pilam... to byly czasy. No i w dodatku musze jesc, bo inaczej mam mdlosci. Tak wiec: na pewno przytyje ponad norme. No i ciagnie mnie do mieska, swiezych ogorkow, spaghetti i pizzy z salami.
W pracy ratowalam sie dzisiaj paluszkami i sadze, ze moi koledzy musza byc naprawde tepi, zeby sie nie zorientowac, co ze mna jest. Wczesniej pilam litrami kawe, a teraz bulion o 10 rano:nerd:
No i walcze o to caly czas, zeby zaoszczedzic sobie takich podrozy. Dzisiaj jednak szef zauwazyl, ze jednak tak dobrze sie nie czuje (zle wygladam) i chyba bedzie bardziej wyrozumialy. Mam nadzieje.
W poniedzialek ide do nowej ginki i tym razem dostane juz karte ciazy i lepsze fotki fasolki (chyba). Moj M idzie ze mna:-):-):-) Wzial dzien urlopu.
Pozdrowionka!
 
ninonka, to spanie jest zaraźliwe :zawstydzona/y: Ja też ciągle śpię :-D Jeśli już wstanę bardzo wczas, to obowiązkowo muszę później "dospać" bo jestem kompletnie nieprzytomna.
Oj tak z tym spaniem to racja.:zawstydzona/y: Sypiam do 9 ale bycze się w łóżku do 11. Jak tylko zjem kolacje i wypije ciepłą herbatkę to jakby minie ktoś kijem w tył głowy uderzył i od razu senna jestem. Z tym, że w nocy się budzę i nie mogę zasnąć, bo mi wszystko przeszkadza.:no:
Poza tym na samopoczucie nadal nie narzekam.:tak: Jakoś nie martwię się tym (odpukać) myślę że wszystko jest w porządku.
... W pracy zjadam śniadanko w ciągu 10 min i kolejne 20 spędzam na firmowej sofie, błogo śpiąc, podobnie z obiadem. A po powrocie do domu - szybka kąpiel, rozmowa z M i do łóżeczka! A jak już mi się trafi dzień wolny... hmmm przed 13 nikt mnie w mieszkaniu poza sypialnią nie spotka!!! A znajomi się śmieją, że wykorzystuję ostatnie szanse na tak długi i beztroski sen ;-) Pozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki za Nas Wszystkie!!!
Powiem szczerze, że ja narazie nie mam problemów z sennością. Rano do pracy na 7 wstaje bez problemu. No, ale za to nie umiem zasnąć, a w nocy się budzę. Na szczęście narazie nie mam też mdłości...oby tak dalej:D
Pozdrawiam:)

Tak to z nami jest, jedne bardziej spiące, a drugie nie, ja to normalnie bym spała cały czas, a eszcze ta dziejsza pogoda :sorry2: to normalnie szok! Mama Sówka Ty to masz szczęście, ale z tą bezsennością w nocy to dziwne... Tylko obawiam się jak naucze się spać na placach, bo do tej pory spanie a raczej zasypianie na brzuchu było numerem jeden u mnie :tak:
Wiolawbja to siebie w pracy nie wyobrażam, tzn jak bym ją miała to nie miała bym wyjścia, jak narazie w zawodzie nie mam szans pracować dopóki nie uzyskam dyplomu chociażby licencjata, który mam nadzieje otrzymam bliżej września po obronie w lipcu. Bo przecież do przedszkola nie wezmą mnie, już łaziłam i pytałam wszędzie gdzie tylko można, a że mieszkam w małym mieście to jest ciężko z pracą jaką kolwiek.... narazie może i dobrze, że siedze w domu - przynajmniej wirus który panuje jakoś mnie zniechęca nawet do wyjścia z domu... A mąż zasuwa dzień w dzień.


Poza tym moje dzisiejsze mdłości są jak zwariowane.... kiedyś było tak, że sporadycznie mnie łapały, a dziś to sporadycznie dawały mi spokuj... Szok... :-:)-(
 
Witajcie!
U mnie też raczej sennie, rano w ogole nie mogę wstac, ale pewnie dlatego że wieczorem długo nie umiem zasnąć. Może jakbym pracowała byłabym bardziej pozbierana a tak to cały dzień jestem słaba, kręci mi się w głowie. Też jestem cały czas głodna ale jak zaczynam jeść to niewiele mi się mieści i muszę przestac. Zabawne:-D. Smaczki u mnie podobne najlepiej kapusta kiszona i wszystko ostre...
Pozdrowionka:-)
 
Cześć dziewczyny! Dawno mnie tutaj nie było! ja jestem po pierwszej wizycie u ginki. Niestety Usg jej siadło i muszę we wtorek jechać jeszcze raz. Ciekawe co mi pokaże. Na razie jestem na duphfastonie bo mnie brzuch bolał, no i niestety już na L4. Ale mój dyrcio jest super i na razie niczego nie komentuje.
Witam wszystkie nowe wrześnióweczki!
A co do spania to najpierw wyprawię rano syna do szkoły a potem śniadanko i spanko do 11-tej.
Reniferku: Wiedziałam że wszystko będzie dobrze!!!!!
 
Cześć dziewczyny! Dawno mnie tutaj nie było! ja jestem po pierwszej wizycie u ginki. Niestety Usg jej siadło i muszę we wtorek jechać jeszcze raz. Ciekawe co mi pokaże. Na razie jestem na duphfastonie bo mnie brzuch bolał, no i niestety już na L4. Ale mój dyrcio jest super i na razie niczego nie komentuje.
Witam wszystkie nowe wrześnióweczki!
A co do spania to najpierw wyprawię rano syna do szkoły a potem śniadanko i spanko do 11-tej.
Reniferku: Wiedziałam że wszystko będzie dobrze!!!!!

Hehe to sobie odpoczywasz... jak wyprawisz małego do szkoły :-) i dobrze, ale mam nadzieje, ze już lepiej się czujesz i tak brzusio po duphfastonie Cię nie boli???
A coś tu dziś na forum słabo idzie pisanie postów, gdzieś wywiało dziewczyny ;-) pewnie sen je zmógł hehe.
Ja ide się położyć - DOBRANOC.
 
hey dziewczynki

wróciliśmy własnie z usg, niestety nie jest tak kolorowo, jak myślałam... po tamtym krwawieniu ok 40% powierzchni pęcherzyka ciązowego od strony ściany przedniej i dna jest odklejone, z widocznym krwiakiem pozakosmówkowym o wym 46x12 mm.
Mówiąc po polsku, jak przeżyję trzeci miesiąc to jest szansa na dzidzię; mam leżec leżec i lezec, by się wiecej nie odkleiło, bo wtedy płód obumrze...dziecko ma 1 cm i serduszko bije mu wzorcowo... jeśli zacznę plamic, to znak ze wszystko zacznie sie czyścic, czyli plamienie wskazane... bo brzuch mam taki duzy przez tego krwiaka..


wiatam nową mamusię! :tak:
 
reklama
Witam wszystkie mamusie, i te śpiące i te nieśpiące, ja naleze do tych drugich (przynajmniej mam siłę wstawac do córy w nocy bo przecież i tak nie śpię).

Co do nowych wiadomości u mnie to mam i dobre i złe. Byłam właśnie na usg i dobra wiadomość, dzidziuś duży, serduszko pikało 160na minutę, :-)Dzidziuś ma 1,53 cm a pęcherzyk 2,86cm:) z moich wyliczeń to ok 6.5 tyg od zapłodnienia, a dzidziuś jest duży na 7t5d, wszystko ładnie zamknięte, ciałko żółte duże i ogólnie wszystko w porządku.Termin mam na 08.09.09:tak: 27 lutego mam iść drugi raz na usg, zeby sprawdzić wszystkie pomiary i założyć kartę ciąży, bo dziś byłam strasznie długo i już nie chciał przeciągać. Ze względu jednak na pracę w świetlicy, choróbska i moje bóle brzucha i złe samopoczucie (nudności, mdłości, stany zapalne przewlekłe) jestem od dziś na zwolnieniu do 6 marca. trochę sie cieszę ale i nie bardzo,w ieć zobaczymy.
No i zła wiadomość, mój M załapał grypę, strasznie się boję o siebie i córeczkę, narazie nie spaliśmy ze sobą, chodzimy od siebie 2 kilometry, ja zostałam w domku, a on z córką u swojej mamy, wygoniłam go do pokoju na poddaszu, a mała jest na dole, a ja chyba ze względu na dzidziulka zostanę w naszym domku, nie wiem jak to wytrzymam ale chyba nie mam wyjscia!
nic idę się położyć, bo dziś tyle wrażeń, że z nerwów jest mi słabo.
 
Ostatnia edycja:
Do góry