Hej:-)
Ja jak zwykle trochę później niż wy,ale za to wcześniej niż zazwyczaj. Miałam na tą morfologię iść,ale uznałam,że zrobię ją po powrocie z Niemiec,bo wyniki i tak poznam dopiero u gina,a tak,to będzie miał jak najbardziej aktualne,a nie takie sprzed 2 tygodni.:-)
syla ładnie się strachu najadłaś..Miejmy nadzieję,że to nic poważnego,więc się nie denerwuj.
kroptusia ee tam jak wyniki dobre,to jednak masz się z czego cieszyć :-) Nie przejmuj się tak wszystkim, będzie wszystko ok.
Ja mam od wczoraj tak,że jak wstaję,to czuję jakby zaraz mi miał pęknąć pęcherz,mimo że wstaję przecież w nocy, i takie nieprzyjemne uczucie,wręcz ból. Ale po dłuższej chwili,zwłaszcza jak wstanę,to mi przechodzi.
Wiecie,jak tak patrzę na tą ładną pogodę,to sobie tak myślę,że może jednak z jednej strony to dobrze,że rodzimy we wrześniu.
Bo mimo,że czekają nas upały,a my z największymi brzuchami,to jednak lato jest,słońce,ciepło...Nie przeoczymy tego,możemy się jakiś sposób tym cieszyć,a jakbyśmy miały już nasze maluchy,to nie byłoby czasu cieszyć się ta pogodą.:-) No i kilogramami truskawek,które pochłaniamy,bo jak widzę,to jakaś zaraza. Pamiętam jak marudziłam w lutym,a tu już proszę..są. Lada chwila i będą te takie prawdziwe Polskie,a zaraz za nimi czereśnie. :-):-):-)
Lecę jeść śniadanko i do babci po torbę podróżną,bo muszę się spakować. W nocy o 4:00 jazda na lotnisko.