reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wracamy do formy :)

reklama
A ja się delektuję Anatolem z mlekiem bo tęsknię do normalnej kawy. Wszystko przez zmęczenie.:-(
 
Olcia - ja też marzę o kawusi z mleczkiem. A nos mi chce oszaleć, jak mąż sobie robi :-(

Ewwe - kawa jest niewskazana, bo ma kofeinę, ale można trochę wypić i odczekać z karmieniem ze 2/3 godzinki.
A Olcia i ja nie możemy mleka, bo skaza :-(
 
Dla mnie tez kawa bez mleka to nie kawa. Ale najbardziej mi brakuje mojego zestawu śniadaniowego -bułeczka orkiszowa z białym serkiem i powidłami + kakao.
Ale pocieszam się tym, że buzia Idy wraca powoli do normy. Nowe krostki już nie wyskakują, a stare znikają.
 
To ja odwrotnie - nigdy nie piłam kawy, a teraz nauczyłam się pić zbożową z mlekiem. Pół na pół mleka i wody, bo inaczej jest za bardzo kawowa ;) I wmawiam sobie, że to mnie rozbudza ;)
 
reklama
Do góry