a ja myślę, że co kraj, to obyczaj - inna kultura jedzenia. jeżeli coś się je od pokoleń to raczej to nie może zaszkodzić. u nas raczej nie podaje się ryb małym dzieciom, bo i też nie jesteśmy narodem zażerającym się rybami.
chodzi mi o to, że u nas np dzieciom jako pierwszy posiłek wprowadza się jabłka, bo to zgodne z naszym klimatem i sposobem żywienia. w innym kraju będą to mandarynki. mandarynki podane 4-mies. polskiemu dziecku pewnie wywołają u niego reakcję alergiczną.
mam nadzieję, że rozumiecie, co chciałam powiedzieć ;-)
chodzi mi o to, że u nas np dzieciom jako pierwszy posiłek wprowadza się jabłka, bo to zgodne z naszym klimatem i sposobem żywienia. w innym kraju będą to mandarynki. mandarynki podane 4-mies. polskiemu dziecku pewnie wywołają u niego reakcję alergiczną.
mam nadzieję, że rozumiecie, co chciałam powiedzieć ;-)