reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wprowadzamy nowe jedzonko:):)

anaklim- ja tez jeszcze nie slyszalam o tej kolejnosci, ale prawdy w tym moze byc troche, bo faktycznie jak dzieciaczki zasmakuja slodkich potraw to potem moga nie chciec warzym na przyklad
 
reklama
ccaroline85- moja starsza corka Patrycja jak się urodziła to miała tez dlugie czarne wlosy:-) Julka juz takich nie miała:-D A przepisy rzeczywiście fajne:-)
 
ja julci (pomimo, ze była na piersi) pierwszy posiłek wprowadziłam po 4 miesiącu i była to kaszka na kolację. podawałam ja łyżeczką. później było jabłuszko- odrobinka startego łyżeczką, a miezy 5-6 miesiącem marchewka- ze słoiczka.

podejrzewam, że teraz schemat będzie podobny. chociaż - tez słyszałam, że najpierw powinno zacząć się od warzyw...

no i jeszcze jedna sprawa- nie wiem jak wy, ale dopóki mała będzie "na papkach" nie zamierzam sama ich gotować. Tak jak julci, oli również bedę podawac słoiczki - jedzonko w nich jest tprzebadane i dobrze z bilansowane, no i oczywiściewygodne:-p
 
Ja mam dość fajną książkę z przepisami dla maluszków od papek po całą resztę , więc jak coś mogę zawsze przepisać wam troszkę :)..

Ewa - ja też mam taki zamiar jakoś nie ufam warzywom z naszych sklepów i marketów .. Nie wiadomo czym to pryskane , gdzie trzymane itp .. więc chyba tez zdecyduje się na słoiczki....
Widziałam że jest kaszka z bebilonu więc nawet problmu zmiany mleka nie bedzie więc pewnie od niej zaczne
 
Dziewczyny a co myślicie o dawaniu glutenu ? Bo mi lekarka kazała dodawac od 4 miesiąca 2g kaszki mannej do mleczka raz dziennie . No i mam zamiar tak zrobić , bo przecież nie zaszkodzi a jak ma pomóc
 
aniam- a no faktycznie teraz dzieciom gluten się wprowadza między 4-7 miesiącem. ja zamierzam zacząć go podawać w postaci 1 łyżeczki kaszki mannej dodanej do zupki/przecieru warzywnego, ale z racji, że mała na cycu nie nastąpi to wcześniej niż w 5-6 miesiącu.
 
reklama
Na gluten się eksponuje wcześniej (5 miesiąc) jak dziecko jest na piersi - jak jest cały czas karmione piersią to zapobiega uczuleniu i jest korzystniej podać wcześniej niż później (jak było: 10 m-c). A butelkowe to nie wiem, wydaje mi się że później... szczerze się nie interesowałam, bo nie karmię butelką ;-) Na piersi gluten wprowadza się jako pierwszy. Potem jest kleik/marchewka lub jabłko. Ale np. ja wprowadzałam ryże Piotrusiowi później, bo rzadko robił kupę i zaczęliśmy od warzyw/owoców (zalecenie pediatry), a dopiero jak się unormowała codzienna kupa to były kaszki/kleiki.

Ja będę się konsultować w kwestii rozszerzania diety z pediatrą. Zrobię jak powie, raczej później niż wcześniej mam plan rozszerzać. Pewnie będzie to nie ze słoiczka jednak, bo dla mnie to za drogo, a warzywa sezonowe nie są specjalnie toksyczne (zaczniemy na wiosnę). Część mam ekologicznych od teściów z ogródka zresztą. Ze słoiczkami mam złe doświadczenia - 3/4 to się ich wywala (bo dziecko nie je, nie lubi, zje ale mało itd),a koszt u nas to było dodatkowe 400 zł/m-c. A Piotrusiowi i tak teraz robię osobno obiady bezsolne więc mały się podłapie.
 
Do góry