reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wizyty, usg, zdjęcia itp

W poprzedniej ciąży praktycznie na każdej wizycie miałam graniczne ciśnienie. 140/90, 130/90, nawet 2x 155/90. Dr mówiła, że skoro to dolne nie przekracza 90 to nie jest źle. Leków nie brałam. Oczywiście zlecała badanie w kierunku gestozy (mocz, jakieś wątrobowe itd). A ciśnienie warto pomierzyć, bo może to tak tylko skokowo ;-)
 
reklama
Pora na raport z mojej wizyty z 30.07. :-)
U położnej: Ciśnienie w porządku, waga 0,5kg w górę.
Lekarz: "szyjka w porządku, tu jest łożysko, wody płodowe ok, dziecko ok, serce ok. Luteina przez kolejne dwa tygodnie i odstawić, następna proszę"
Wszystko trwało jakieś 90sek, nie więcej. Jakoś mnie trochę przeraziło to "taśmowe" podejście. A tak chciałam dać szansę państwowej służbie zdrowia ;-) ale ja w pierwszej ciąży miałam non stop grzybicę - a teraz skąd będę wiedziała, czy mam, skoro nawet nikt tego nie sprawdza? nie wiem, czy nie będę musiała poszukać prywatnie....
Następna wizyta 28.08. ale już wiem, że będę musiała przesunąć bo muszę być w pracy. No i 11.09. połówkowe :-) (prywatnie :-))
 
Agulqa teraz od lipca nie chodzę bo jestem nauczycielem - wiecie, ta grupa zawodowa, która wg mediów nic tylko się obija, ma wieczne pretensje, a zarabiają podobnie jak lekarze (ależ bzdury, śmieję się w głos pisząc, ale taką mamy prasę ;-). Ale od września wracam do pracy, a dokładniej właśnie od 28.08.

Nulini
moją pierwszą ciążę prowadziła babeczka prywatnie i brała niemałe pieniądze, a naprawdę do wielu rzeczy można było się przyczepić - i nie mówię tu o drobiazgach. Więc postanowiłam tym razem "zaprzyjaźnić" się z poradnią gin. w szpitalu. I również mam wiele zastrzeżeń. Zresztą, koleżanka, która ma tydzień po mnie termin chodzi i prywatnie i do szpitala - prywatnie okazało się, że ma za gęsty mocz i krew (wyszło z wyników), bierze na to leki, w szpitalnej poradni te same wyniki wszystkie w normie....
Podczas mojej wizyty lekarz nawet się nie pofatygował, żeby zerknąć w kartę i sprawdzić tydzień ciąży - o to i przyjmowane leki wypytywał mnie. Nie lubię narzekać, ale....
 
kasialka, a ja akurat uważam, że właśnie w ciąży powinnyśmy narzekać, bo nie martwimy się o siebie, tylko dzidziusia i opieka powinna być na najwyższym poziomie! To straszne, jak się ciężarne traktuje :confused2:
Co do pracy nauczyciela - spokojnie, wiem, jak to wygląda.
Mam na styczniu 2011 nauczycielkę, jak nam czasem opisuje swój plan dnia, to się za głowę łapiemy...
Zwykły człowiek na etacie pracuje 8-16 i w nosie, a ona do późnej nocy ogarnia papierkową robotę, której nie ma kiedy odwalić, to też jest chore...
I pomyśleć, że chciałam być nauczycielką!
 
A ja właśnie nie chciałam :-) tzn. nie planowałam pracy w szkole. Studia wybrałam zgodnie z pasją, a jak skończyłam, to się okazało, że w mojej pipidówie to mam do wyboru praca w szkole albo.... praca w szkole :-) Pracę lubię, dzieciaki są super, tzn. młodzież ;-) (bo ja gimnazjum), mają naprawdę ciężkie życie czasami. Ale biurokracja, dokumenty, papiery - nie do przerobienia, wypalają w szybkim tempie.
 
kasialka ja ogolnie chodze prywatnie, ale tez jakos nie do konca jestem z babki zadowolona.. ale jak 2 tyg temu bolal mnie brzucha bardzo, a mojej gin nie bylo bylam zmuszona isc na konsultacje panstwowo i tak bylam potraktowana jak wariatka i w ogole nieprzyjemnie bylo..:baffled: takze z dwojga zlego wole juz prywatnie bo przynajmniej babka jest mila i jak sama zapytam to mi mniej lub bardziej konkretnie, ale zawsze odpowie..
 
reklama
Dziewczyny, czy któraś brała Duphaston? Moja gin. jest na urlopie a mi zostało 8 tabletek i teraz nie wiem jak skończyć opakowanie (zapomniałam zapytać:crazy:). Przy plamieniu miałam brać 3x1, po ustaniu 2x1 i aż do wizyty 11.08. ale ani ona ani ja nie wpadłyśmy na to, że przecież opakowania do 11.08. przy takim zużyciu nie wystarczy. tzn. dalej brać nie będę, bo 11.08. miał być koniec. więc brać przez 4 dni po 2 i koniec, czy np. od jutra 8 dni po 1? na logike wydaje mi się, że 8 x 1... ech. dzięki za ewentualną pomoc.
 
Do góry