reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wizyty u lekarzy, badania nasze usg

Melduje się po wizycie. Dzisiaj było tylko macanko i KTG :-p
Na macanku bardzo bolało, pewnie podotykał główki Maji z pięć razy ale jak mi grzebał to mnie bóle okresowe złapały i nie bolało grzebanko a te bóle okresowe. Ale od razu mineły jak wyciągnął te graby. Rozwarcie mam na jeden paluch i gin bardzo był z nas zadowolony. Powiedział że mam się nie spieszyć że wszystko ma przyjsć swoim rytmem a nie wymuszonym chodzeniem po schodach. Na KTG wporządku, mąż w szoku że mała ma takie tętno, zero skurczy porodowych a same napinania.Mysle że dopiero w przyszłym tygodniu będziemy rodzić ;-)
 
reklama
No to ja sie melduję po wizycie u mojej gin. Szyjkę mam twardą a GBS ujemny także jest ok.Mierzyła małemu tętno i tak mu zapylało galopem normalnie haha.
Jedynie co to mam przepisane globulki Gynalgin bo mam spore upławy. Ogólnie jest ok ale powiedziała,że jak do 28.02 nie urodze to 27-ego mam sie zgłosić do szpitala bo ona ma dyżur. Teraz mam wizytę 10.02 a 7-ego ide na krew i mocz. A no i powiedziała mi że 8 lutego jest biała sobota i mam iśc z mężem na to bo to bardzo przydatne.
 
Moja wczorajsza wizyta to 100% zaskoczenie dla mnie. Na początku KTG

20140201_090835.jpg

Położna powiedziała, że skurcze jak do porodu, a ja sobie leże jak na plaży.

No, ale na wizycie okazało się, że wszystko pozamykane na cztery spusty. Mało tego - szyjka twarda i długa. Nawet nie chciałam jej mierzyć, żeby się nie dobijać. Gin powiedział, że wie, że chcę rodzić SN, ale jak skurcze nie będą skracały i rozwierały szyjki to nie będzie innego wyjścia jak CC :-( - aż przez to nie mogłam w nocy spać.


Dzidzia już coraz większa - 3438g. Wszystko w porządku, przepływy prawidłowe. Tętno super - ale już mocno wali serduszko.

Powiedział, że u nas praktykuje się wywoływanie porodu tydzień po terminie. Chyba widział moją minę i powiedział, że mam przyjść na KTG tym razem do szpitala jak będzie miał dyżur - czyli w czwartek (jeśli do tego czasu nic się nie ruszy), zrobi mi też USG i powiedział, żebym miała przy sobie torbę na wszelki wypadek (więc może akurat wcześniej mnie przyjmie i będzie coś kombinować, tylko nie chciał mówić tego wprost).

Poza tym wszystkim to przez ostatnie 2 tygodnie przytyłam 3 i pół kilo, ważę 63kg i tylko ok. 2 kg brakuje do mojej wagi sprzed ciąży, więc muszę dać sobie na wstrzymanie z tym obżarstwem :tak:
 

Załączniki

  • 20140201_090835.jpg
    20140201_090835.jpg
    17,4 KB · Wyświetleń: 68
Ostatnia edycja:
Wooow Joasia jakie skurcze. Nawet do 100 dochodziły, no to nieźle. Cosik sie tam już dzieje.

Wagą się nie przejmuj. Najedz się jeszcze przed porodem, potem już będziesz mogła pościć ;)
 
Joasia to faktycznie nie wiadomo która będzie pierwsza :-p Ja mam na odwrót, skórczy brak a rozwarcie jest:laugh2:
 
Joasia, kurna, ja przy takich skurczach oksytocynowych latałam :) mimo znieczulenia :) ale podobno tak czasem jest, że urządzenie rejestruje skurcze, a kobieta ich nie czuje i na odwrót.
I jak widzisz po mnie, nawet jeśli szyjka się nie skraca, jest wyjście inne niż cesarka. Ja poszłam z 2 cm szyjką do szpitala i urodziłam bez cięcia
 
Ja z Kacprem byłam na ktg w 33 tyg i też były mocne skurcze których ja wogóle nie czułam ale że położne się tym nie przejeły to i ja o tym nie myślałam a kilka dni później tuliłam swoje maleństwo
 
reklama
Magdzik ja w 31 tyg miałam większe, częstsze i też ich nie czułam i zostawili mnie na wyciszanie. No, ale one wtedy nic nie skróciły.

Selerowa ja się obawiam, że nie dałabym rady przejść takiej męki jak Ty przy porodzie. Moja koleżanka też miała cuda wianki, żeby rozpocząć akcje. Również balonik. Wymeczyli ją niemiłosiernie, a na końcu i tak zrobili cc, bo inaczej się nie dało.
Pewnie jak już nie będę dawać rady, to też będę błagać o cc, więc teraz serio zaczęłam się nad tym zastanawiać czy po prostu nie pogodzić sie z tym faktem.
No jeszcze zobaczymy co gin powie w czwartek, ale ja powiedziałam mężowi, że ja w czwartek stamtąd nie wyjdę bez porodu. Po tej akcji z bliźniakami nie mam zamiaru czekać do 18stego (bo tak wypada tydzień po terminie) i się denerwować co noc czy wszystko z dzieckiem ok.
 
Do góry