reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wizyty u lekarza

asmodis coz za dobre wiadomosci :tak: no i maz zadowolony :-D a to najwazniejsze;-)
Ja mam wizyte w piatek i mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze :tak: szkoda ze usg juz nie bede miala chociaz moze jak poskarze sie na te skurcze to mi zrobia jeszcze jedna :dry:

A co do skurczy to znowu zaczynaja mi dolegac :szok: Wczoraj do wieczora przychodzily i odchodzily ale nieregularnie wiec wrzucilam na luz a w domku bylo ok i noc minela spokojnie :tak: A dzis znowu cos zaczyna sie dziac :baffled:
 
reklama
:-) super Asmodis, że takie wieści od Ciebie.
Czyli u Ciebie tak jak u mnie wizyta za miesiąc, a nie jak u Dotki co 2 tyg.
Kuruj się, aby z tym moczem było w normie!
 
Witajcie Kochane i Kochani :-)
My mieliśmy wczoraj pierwszą wizytę w szpitalu, w którym mam rodzić i powiem Wam, że jestem absolutnie mile zaskoczona :-) Wszyscy super mili, z młodym wszystko w porządku, także nie mam żadnych powodów do zmartwień ;-)
I muszę zaraz zdjąć suwaczek z terminem porodu wg usg, bo w poprzednią sobotę w innym szpitalu powiedzieli mi, że Oliś waży 2700, a tak naprawdę wczoraj się okazało, że waży 1900g :-)
Także powinnam wytrzymać do końca, Oliś gigantem jednak raczej nie będzie,ale bardzo mnie to ucieszyło, bo nie chciałam cesarki, a wypychanie takiego giganta to nie lada wyczyn ;-)
Młody miał chyba wczoraj w czasie usg jakieś poważne zmartwienie, cały czas łapał się za główkę, ale o pokazaniu jajeczek znowu nie zapomniał ;-) No cóż, chyba muszę się przyzwyczaić, że mój syn to ekshibicjonista i lubi obnażać swoje organy ;-)
Wogóle jestem pozytywnie zaskoczona opieką lekarską i podejściem do pacjentki, wszyscy byli dla mnie nad wyraz mili :-) Przy okazji dowiedziałam się, że tutaj nie ma czegoś takiego jak zbiorcze porodówki, są sale jednoosobowe i przy porodzie mogą być ze mną dwie bliskie osoby, czyli można w czasie porodu małą imprezkę rozkręcić ;-)
Nie ma czegoś takiego jak golenie i lewatywa, nacięcie krocza też zależy ode mnie, poza tym wszelkie znieczulenia są gratis na moje życzenie ;-)
Zapomniałam dodać, że jest także szkoła rodzenia z wykładami w języku polskim i mam dwa tygodnie, żeby się na nią zdecydować. Skoro jest gratis to czemu nie ;-)
Przy okazji w czasie zajęć w szkole rodzenia jest obchód po całym szpitalu, będę mogła sobie wszystko na spokojnie obejrzeć.
Jeśli zaś chodzi o Oliśka to już od jakiegoś czasu jest w ułożeniu podłużnym główkowym, także czeka nas poród siłami natury :-) W czasie usg trochę się biedna pani nagimnastykowała, żeby go podejrzeć, bo jak tylko młody poczuł chłodny żel na brzuchu i sondę to dał takiego czadu, że pani sondy zbliżyć nie mogła ;) No a co Go będą podglądać ;-)
Miałam robione też badania krwi (kurcze, tutaj, aż 6 próbówek mi pobrali) i oddałam mocz do analizy. Tradycyjnie w moczu było trochę białka, więc oddano go do laboratorium, jakby było coś nie tak to mają do mnie dzwonić. I co mnie bardzo zdziwiło to badania krwi i moczu nie są tu robione na czczo. Ale może to dobrze, bo podejrzewam, że na czczo po pobraniu tylu próbówek krwii to pewnie glebę bym zaliczyła ;-)
 
Kasiu, to co piszesz o szpitalu, porodzie i całej opiece to faktycznie pozytywne informacje.I z tym pobieraniem krwi też w cywilizowany sposób - po śniadanku :tak:
Oj, czyli już nie prowadzicie z Oliśkiem w pojedynku na wagę ;-) Ale ciekawe skąd aż takie rozbieżności. Bo w sumie to spora różnica. Pytałaś może?
A z tej szkoły rodzenia to faktycznie skoro za free to czemu nie skorzystać, no i w ojczystym języku.
Dobrze, że z małym wszystko w porządku. :-)
Daj znać jak po wynikach badań.
 
No rozbieżność w wadze rzeczywiście imponująca...
Być może w zeszłym tygodniu wyrwałam lekarzy z nocnego letargu i rączka się komuś omsknęła przy pomiarach, albo przy wpisywaniu wagi, bo mogło być tak, że Oliś ważył 1700, a ktoś 2700 wpisał ;-)
Ważne, że jest ok, ma jeszcze prawie 2 miesiące do przybrania na wadze :-)
 
Kasia no to same dobre wiesci ciesze sie bardzo.Szkoda ,ze u nas nie mozna liczyc na taka opieke ale to chyba poprostu zalezy gdzie sie trafi bo slyszlam ,ze w Angli nie jest dobrze a moja kuzynka mieszka w Londynie , tez jest w ciazy i tez super trafila na opieke
 
Kasiu to naprawde swietne co piszesz :-):tak: Ja nie moge liczyc na obchod po szpitalu bo tu gdzie bede rodzic to nie ma czegos takiego. Ale i tak slyszalam o nim najlepsze rzeczy, no i korzystalam takze wiem ze moge liczyc na dobra opieke :tak:
Moja znajoma ostatnio rodzila w londynie i spotkala sie z wredna polozna :no: jak mi opowiadala to az wierzyc sie nie chcialo:szok: zakazala jej krzyczec a jak ta nie posluchala to wstrzyknela jej znieczulenie. Po znieczuleniu moja znajoma przestala czuc bole i rozwarcie sie nie powiekszalo wiec w ostatecznosci urodzila przez cesarke :baffled:
To zalezy na kogo sie trafi:dry::zawstydzona/y:
 
kacha no rewelacja, super ze w szpitalu oki i ze Olis rośnie.
no a w czasie porodu to faktycznie mogłabys imprezke rozkręcić hihihi
 
reklama
kacha to jest tak jak u mnie :)) ja wlasnie w sobote bylam na oddziale i owszem imprezke mozna rozkrecic bo w kazdej sali porodowej jest CD i zalecaja brac ulubiona muzyczke dla relaksu :))
a szkole rodzenia bardzo ci polecam.
 
Do góry