reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wizyty u lekarza :)

reklama
Ojej, no to i tak mi to nic nie powie, bo to wynik w jakiejś innej jednostce. Ja miałam po 75g glukozy po dwóch godzinach: 7,45 mmol/l (norma: do 7,80).
 
dzag82 dla mnie kopniaki są takim cudem i dają mi tyle radości, że mogłabym dla nich z łazienki nie wychodzić:)

aha i Pani dr powiedziała, że wyniki badań mam jak wzorowy krwiodawca :p
 
ja przed testem obciażenia glukozą spytalam sie pielegniarki czy moge sobie dodac sok z cytryny, powiedziala ze niebardzo. ale i tak dodałam :p
i to byla najohydniejsza rzecz na świecie, myslalam ze nie dam rady i zwymiotuje... szczegolnie juz tak pod koniec, nie wiem czy to bylo zle rozmieszane czy co, ale tak od polowy kubka to juz w ogole krzywilam sie mega przy każdym łyczku. odbijało mi sie to potem przez pól dnia... i ten kubeczek wcale taki maly nie byl, w moim chyba było z pół litra tego swinstwa.


umówiłam się już na usg na 18maja. teraz bede żyła tylko tym i odliczala ile dni jeszcze zostało do tego dnia gdy znow podejrze dzidzie :-D
 
Milionka, fajnie, że masz już ten test obciążenia za sobą i z głowy. Ja się na to okropne badanie wybiorę w okolicy 7 maja, bo wtedy będzie to raczej optymalnie (ok. 25 tc). A 18 maja też mam wizytę - USG 3d/4d.
Ale po ostatnich wpisach niektórych z Was zaczęłam się zastanawiać, czy iść na to i poddawać dziecko kolejnemu badaniu, zwłaszcza, że USG miałam praktycznie na każdej wizycie (czyli już z jakieś 8 USG). Co myślicie? Czy to może naszym dzieciaczkom zaszkodzić? Czy któraś z Was też już miała tyle USG?
 
MieMie tak naprawdę to chyba sie nigdy nie dowiemy, czy usg szkodzi i jeśli tak, to jak bardzo.Ja osobiście ufam swojemu lekarzowi i zdecydowałam się na usg 3d/4d, bo uznałam, że gdyby aż tak szkodziło, to raczej nie byłoby to takie powszechne. Wiadomo, trzeba pamiętać, że często dla zarobku lekarze moga skłamać, ale ważne, co Ty czujesz. Ja uznałam, że wierzę, iż nie zaszkodzi i zrobiłam. Gdybym miała wątpliwości nie zrobiłabym ;) ponoć są badania, że jest bezpieczne, może kiedyś nie było takich sprzętów, ale w obecnej dobie..? Zreszta długie siedzenie przed kompem i narażanie się na promieniowanie też szkodzi, a my tu siedzimy dość dużo hehehe...więc może nie ma co popadać w paranoję?:) Tu przesyłam Ci cytat, jaki znalazłam na stronie kliniki, gdzie robiłam 3d/4d

Wobec dość często zadawanego przez nasze pacjentki pytania, co do bezpieczeństwa wykonywania badań USG w ciąży, pragniemy przytoczyć oświadczenie wydane przez American Institute of Ultrasound in Medicine (AIUM):

..."Szerokie kliniczne zastosowanie ultrasonografii w ciągu ostatnich 25 lat nie wykazało ubocznych działań ultradźwięków w dawkach stosowanych w diagnostyce. Kliniczne badania, które są najbardziej miarodajnym sprawdzianem w ocenie ubocznego działania ultradźwięków nie wykazały wpływu na wagę urodzeniową noworodków. Inne badania epidemiologiczne nie wykazały jakiegokolwiek związku przyczynowego pomiędzy diagnostyką ultrasonograficzną i wadami płodów"...
 
no właśnie, to szkodzić nie może jeśli jest tak powszechnym i cieszacym sie popularnością badaniem. myśle że wiecej na pewno mamy z tego pożytku niz szkody ;-)

choc ja do tej pory mialam chyba 3usg. to 18maja bedzie pewnie ostatnie. niestety:-p bo ja chodze na nfz a tu tak nie ma ze przy kazdej wizycie, przynajmniej nie u lekarzy ktorzy w gabinecie nie maja aparatu tylko musze dawac skierowania do szpitala.
 
reklama
mój lekarz powiedział, że generalnie samo badanie nie jest szkodliwe tylko jego długość trwania - powyżej 30 minut może przegrzewać malucha ale zazwyczaj trwa ono do 20 minut max.
 
Do góry