reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wizyty u lekarza :)

Mart na tym etapie ciąży, to jest jeszcze takie zamglone "dziecko", niby jest, ale go nie ma, nie czuje, nie płacze, nie jest podobne do cioci babci itp, urodzisz i nagle zaczniesz się martwić, tak że aż Ci będzie słabo, bez tchu, ja byłam mocno rozczarowana jak Laura okazała się Laurą i powiem Ci, że pierwsze dni była dla mnie po prostu "dziwna", miłość przyszła z czasem, ale strach był od razu, że mogę ją stracić i to jest ta chyba "bezwarunkowa miłość" gdzie zrobisz wszystko, by własne dziecko ratować, daj sobie czas to są ogromne zmiany w życiu :-D

Gratuluję wszystkim udanych wizyt, ja mam w poniedziałek, ale jakoś bez emocji ;-)
 
reklama
ahah dzięki, to są chyba ostatnie "mądre" słowa dzisiaj, bo głowa mnie boli masakrycznie :-p:-p ach jak zobaczysz Maluszka od razu będziesz dumna, to TY je urodziłaś, to TY je karmisz, to TY wiesz (bo to oczywiste że matka wszystko wie lepiej) co potrzebuje, to jakieś milion punktów do bycia "wyjebistym" :cool:
 
Marta81, myślę, że Ci przejdzie to uczucie rozczarowania i najwaźniejsze będzie, że to Twoje dziecko, źe zdrowe itd. Ja przed pierwszą ciążą miałam preferencje na chłopaka, chociaź gdy straciłam ciąże czułam, że to była dziewczynka.Teraz też będzie dziewczynka i pierwszy raz w życiu jest mi coś zupełnie obojętne, bo najwaźniejsze, że jest i myślę, że po pierwszym szoku też to poczujesz:tak:
 
Mart a mój M i jego mama sa najlepszym przykładem przyjaźni i więzi. Wspólne wyjścia na koncerty na zakupy a i auto jej wybierze i naprawi i umyje i siaty przytarga i okna umyje i kran naprawi z córką by tego nie miała. Więź matki z córką to stereotyp wszystko zależy od wychowania i ilości danej miłości. Wszystko w życiu wraca ;-) przejdzie Ci a cora może będzie innym razem
 
Mart, że osiwieć można przy chłopaku to fakt. My z Frankiem już raz wylądowaliśmy na SORze - miał szyty nos, siniaków, strupów i szram już nie liczę. Nawet nie wiem, kiedy on sobie to nabija. A to dopiero początek ;)
Ale jak wyciągnie rączki, zamruczy "mmm" i się wtuli mój policzek, to mam ochotę się rozpłynąć :)
A nie było tak od początku. Ja też nie poczułam po porodzie od razu wielkich fajerwerków. Miałam przez pierwszy tydzień myśli w stylu "po co mi to było", "o nie, on się zaraz znowu obudzi", "ja chcę się w końcu wyspać". Bałam się, że coś się stanie, przerażało mnie, że jestem za to bezbronne maleństwo w 100% odpowiedzialna, bo samo sobie nie poradzi.
Ale to minęło. Franek wrócił do szpitala pod lampy, bo mu żółtaczka nie zeszła. Przeżyłam bez niego dwie doby, dwie noce. Nigdy tak nie ryczałam... I wtedy dopiero wszystko przyszło - wszystkie fajerwerki, ogromna miłość.

Nie martw się, że teraz tego nie czujesz, że jesteś zawiedziona. To normalne. To minie :)

No dobra... Bo się rozpisałam ;)
Zazdroszczę Wam udanych wizyt :) Ja idę dopiero za 1,5 tygodnia...:/
 
Nadrabiam 2 dni nieobecności na forum...;-)

MieMie, moje wizyty opisałam tu: https://www.babyboom.pl/forum/sierpien-2012-f438/wizyty-u-lekarza-55506/index109.html#post8349201 .
malinka1980, Mart81, gratuluję chłopaka. Już powoli druga drużyna piłkarska nam się zapełnia :-D.
”k8libby” pisze:
Gratulacje dla mamuś syneczków :) trzeba nam chłopów, bo jakoś ich mało :) tylko wychowajcie ich ładnie, tak jak byście sobie męża wychowywały :)
Oooo, ja zawsze to powtarzałam – syna nie wychowuje się dla siebie, tylko dla jego przyszłej kobiety. Oby tylko nasi synowie na porządne, warte ich kobiety trafili :eek:.
natasszzka87, zylcia588, gratuluję dziewczynki i trochę zazdroszczę :-p.
ilona24, mój Bąbel też leży bokiem przy każdym badaniu: główka na dole, pupa lewej strony mojego brzucha, nóżki z prawej. A za każdym razem da się podglądnąć.
marcia331, ja też taka przerażona jestem tym chłopakiem w moim brzuchu. Ale skoro dziewczyny uspokajają i tak zachwalają… A przy okazji – mam nadzieję, że mój to też będzie Tymek (od Tymona, nie Tymoteusza). Nadal walczę z mężem :-D.
Mart81, wiem o czym piszesz. Ja też modlę się, żeby jednak mój synek miał usposobienie po mnie, a nie po swoim tatusiu. A Twoja reakcja to konsekwencja małego szoku, bo po prostu się nie spodziewałaś. Przeeejdzie :-). Daj sobie, WAM, trochę czasu.
 
Ostatnia edycja:
tez chciala w pierwszej ciazy dziewuszke:)w18tyg dowiedzialam sie ze ja mam ale w 24 na polowkowym wyszedl facet:)3dni chodzilam struta...ateraz nie wyobrazam sobie zeby Kamil byl dziewczynka:-) jest totalna przylepa i faktycznie z mama chlopiec ma teraz wiekszy kontakt jak tak obserwuje. oni sa poprostu wiekszymi przylepami:)"synus mamusi":-D a teraz tez mam miec chlopca drugiego i choc troche przykro mi bo chcialam sukieneczki poubierac to dwojka chlopcow tez bedzie cudna:-D
 
Ja też gratuluje wizyt:)
Mart81 dziewczyny mądrze piszą, najważniejsze,że chłopak zdrowy i to się powinno liczyć. Mój Olisku jest bardziej ze mną związany niż z tatem swoim, przychodzi tuli się ukocha- chociaż broić też potrafi nieźle- krew się też nie raz lała. Ale Jest moim dzieckiem ukochanym tak jak Ty nosisz swoje w brzuszku:)
irisson, masz racje jest milion punktów gdzie my jesteśmy najlepsze!!:-)

Powodzenia dla kolejnych brzucholek na wizytach:-):-)
 
reklama
E srode jade do Lublina na polowkowe usg bo moj gin nie ma juz miejsc a chcialabym zeby to usg bylo wykonane przez dobrego gina,tak ze trzymajcie dziewczynki kciuki zeby bylo wszystko ok ;-)
 
Do góry