reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wizyty u lekarza :)

reklama
Dziękuję Wam bardzo dziewczyny za te wspierające słowa.

asia.85 wszystko pogorszyło się w ubiegłym tygodniu. W pracy miałam szalony okres, dość duże tempo, trochę stresu i sama siebie nie oszczędzałam. Słabiej poczułam się już w okolicy ubiegłej środy. Jak wchodziłam po schodach szłam strasznie wolno,bo ten brzuch wydawał mi się taki strasznie ciężki. Wcześniej wszystko było dobrze... brzuch nie był napięty, czułam się zmęczona, przemęczona, ale OK. W piątek po powrocie do domu zadzwoniłam do lekarki, by skonsultować z nią swój stan. Nakazała leżeć, brać nospę i dzwonić na następny dzień. Czułam się na tyle źle, że nawet podczas zwykłego stania na nogach się męczyłam. Brzuch zdawał być się ciężki, obolały wręcz, co 15 min. biegałam do ubikacji, bo tak mnie goniło. Paradoksalnie badania moczu wyszły najlepsze od ostatnich dwóch badań. Wczoraj podczas wizyty lekarka sprawdziła i podczas badania na fotelu i przez usg jak wygląda sytuacja. Macica jest ponoć mocno napięta, tyle że szyjka jest podobno ok - ma 5cm długości, nie kurczy się ani nic. Jednak dostałam wskazanie, by brać ten duphaston 3 razy dziennie i leżeć, żeby ta macica się rozluźniła i wróciła do stanu, w jakim jeszcze niedawno była. Maleństwo, mam nadzieję, ma się dobrze. Widziałam je wczoraj, serduszko bije, wierzga i rusza się, więc to mnie pociesza... nie chcę mu jednak zaszkodzić tymi paskudnymi lekami :-( Ech... i po co mi było to wszystko...

https://www.babyboom.pl/forum/members/asia-85-92889.html
 
Miemie - dasz radę, do kwietnia rzut beretem, ja przeleżałam w ciąży z Natką pierwsze 4 miesiące (i to wakacje!) i jakoś to było, na forum masz dużo koleżanek, codziennie o każdej porze ktoś tu jest i coś się dzieje, poza tym dzięki internetowi możesz skompletować wirtualnie całą wyprawkę dla Maleństwa, zaprojektować mu kącik itd - to wciągające i czasochłonne - znajdź sobie zajęcie a zobaczysz, że nawet się nie obejrzysz jak zleci - duphastonu się nie bój, ja "wyhodowałam" na nim zdrową piękną córę a teraz chowam synka - głowa do góry!! :-)
 
katjusza77 dziękuję za wsparcie, bardzo. Teraz, kiedy w głowie tyle myśli, każde ciepłe słowo jest na wagę złota. Ja jeszcze nie znam płci mojej kruszynki, ale niepotrzebnie naczytałam się o jakimś ryzyku spodziectwa u chłopców, jeśli bierze się ten lek. Ale z drugiej strony to chyba mniejsze zło, niż ryzykowanie utraty dziecka.Z trzeciej strony mam dziwne odczucie, że to będzie dziewczynka... Pewnie przeczucia mylą, ale myślę sobie, że chyba dziewczynka dałaby radę wytrzymać tak szalone i intensywne tempo, w jakim ostatnio funkcjonowałam. Może teraz to było po to,by zwolnić, odpuścić sobie i przewartościować wszystko. Ostatnio kupiłam sobie trochę niedrogich, eleganckich ubrań do pracy, a wyjdzie na to, że nie będę miała zbyt wiele okazji, by je wykorzystać :-) Ja wiem, że to nie jest najważniejsze, ale właśnie takie myśli kotłują mi się w głowie.

katjusza77 w jakim programie, w jaki sposób można kompletować taką wyprawkę lub szykować kącik dla Maleństwa?

Jeszcze raz dziękuję za wsparcie :tak:
 
MieMie - to ja pisałam wcześniej o tym spodziectwie - niepotrzebnie!! U dziewczynek nie ma żadnego ryzyka, u chłopców teoretycznie jest większe ale i tak nieznaczne! A nawet jeśli - to jest to wada, którą się w dzieciństwie koryguje i nie zostaje zazwyczaj po niej żadnego śladu, więc się nie stresuj! Co do wyprawki i kącika - nie myślałam o żadny programie a raczej ogólnie o internecie - wszędzie (nawet na naszym forum) znajdziesz listy rzeczy niezbędnych dla noworodka, według których możesz stworzyć swoją własną listę a wszystkie produkty, niezależnie czy będziesz je zamawiała na necie czy kupowała później w sklepach, możesz pooglądać i powybierać (jakiej firmy butelki Ci się bardziej podobają, jaką wybrać wanienkę, przewijak, co tańsze, co droższe, co polecają, co odradzają itd) no i wiedząc jakie masz możliwości możesz pomyśleć jak stworzyć maleństwu kącik, jakie wybrać mebelki (przeglądnąć strony firm meblowych), jakie są orientacyjne ceny - zazwyczaj wszystkie te produkty zobaczysz potem w sklepie i warto mieć już swoje typy ;-)
 
MiaMia, na tym forum jest bardzo wiele dziewczyn które na szczęście nie mają w ciąży problemów, mogą pracować, kochać się:-) itd. (zazdroszczę:tak:) ale są też inne takie jak ja. Kochana Ty się boisz dufastonu, gdybyś przeczytała ulotki leków jakie ja brałam lub biorę nadal i z jakim ryzykiem dla mnie i dziecka się wiążą to byś się za głowę złapała ale bez nich może moje dziecko znów by odeszło. Takie wspomagane ciąże to teraz są już często, bo coraz więcej par ma problemy, takie kobiety na lekach rodzą zdrowe dzieci. Ja wierze, że i moja córeczka taka będzie i Ty też musisz. Wiesz, znam dziewczyny które brały 300 mg progesteronu dzienne do 20 tc i mają zdrowych chłopców, więc leż spokojnie i się nie stresuj, ja wierzę, że co na pisane i tak na spotka, więc wyobraź sobie, że jest Ci pisane zdrowe dziecko w lecie. Najważniejsze że te skurcze nie zaszkodziły szyjce. Ja dziękuje Bogu za każdy dzień, chociaż chciałabym wyjść do restauracji, znajomych pochwalić się brzuszkiem, ciąża o której mało osób wie, przejść się na zakupy, czy nawet spacer, ale najwyraźniejsze żeby z dzieckiem było dobrze i dla niego wszytko zniosę.
 
MieMie głowa do góry będzie dobrze nie możesz od razu zakładać czarnych scenariuszy lekarze wiedzą co dla nasi i naszych maleństw najlepsze na pewno nie zrobisz mu krzywdy żadnymi lakami. Ja już 5 miesięcy siedzę w domu od początku na ciązy zagrożonej teraz jeszcze doszło łożysko na przedniej ścianie boję się,żeby nie zrobiło się z tego przodujące ale już się z tym pogodziłam I znalazłam sobie nowe hobby-szydełkowanie,tak mnie wciągnęło,że już trzecią czapeczkę dziergam a nigdy w życiu wcześniej szydełka nie miałam w ręku:) Damy radę;)


 
MieMie, w ogóle się nie przejmuj tym duphastonem! Ja go brałam przez krwiaka od 4-5 tygodnia ciąży do 13! To jest po prostu hormon, który wspomaga ciążę. Nic Ci się od niego nie stanie.
Trzeba wierzyć, że będzie dobrze! Ja w poprzedniej ciąży (jeszcze o niej nie wiedząc) potraktowałam Franka najpierw alkoholem, a potem promieniowaniem RTG (!) - miałam prześwietlenie klatki piersiowej. Przez ostatnie 2 mies. chorowałam, skończyło się to końską dawką antybiotyku. Wyrósł mi zdrowy i silny chłopczyk!:)

Zbliżasz się już do połowy ciąży. Nawet jeśli na początku było idealnie, teraz trzeba zwolnić obroty. Poprzednio zaczęłam mieć lekkie problemy właśnie w okolicach połowy ciąży. Pobolewał mnie brzuch, ale jakoś nie strasznie, mocno bolało mnie krocze i pachwiny. Okazało się, że to lekkie skurcze, które brały się z nadmiernego wysiłku. Do końca ciąży zażywałam już wielkie dawki magnezu, ale było wszystko ok.
Jeśli szyjka jest mocna, to już połowa sukcesu! Teraz daj macicy odpocząć i uśmiechnij się - będzie dobrze :D
 
Dziewczyny, jesteście wspaniałe, bardzo Wam za to dziękuję.Dzięki Waszym słowom łatwiej jest rozpocząć dzień z uśmiechem na twarzy, patrząc za okno jak co jakiś czas wychodzi słońce :-)

asia.84
aż miałabym ochotę Cię przeprosić. Bo wobec takich sytuacji, moja jest jeszcze naprawdę nie najgorsza. Ja myślę, że w moim przypadku to ostrzeżenie od losu i tego muszę się trzymać. Rozumiem Cię doskonale, że chciałabyś wyjść z domu, na spacer, pokazać innym jak pięknie rośniecie, jaki masz zaokrąglony brzuszek... Ale też tak myśląc o sobie myślę, że najważniejsze jest to, aby właśnie myśleć pozytywnie, cieszyć się każdym wspólnym dniem, ruchami dzieciaczka i wizją szczęśliwego rozwiązania.
Także rzeczywiście,trzeba zbierać dobre myśli, przywoływać je do siebie, czytać tylko to,co może dobrze nastroić i cieszyć się, że można się skonsultować z innymi kobietami, które dają duże wsparcie. Poczekam więc spokojnie na kolejną, kontrolną wizytę za tydzień i będę się modliła, by było już lepiej, niż wczoraj :) A za Ciebie asia.85 trzymam kciuki :tak:

Malinkaizi super pomysł z tym szydełkowaniem,kiedyś bardzo chciałam się tego nauczyć, ale nigdy nie miałam wystarczająco dużo zaparcia, a przede wszystkim czasu. Teraz wygląda na to, że czasu będzie aż nadto, więc może udałoby mi się coś wydziergać dla Maleństwa :) Powodzenia Ci życzę :tak:

Ewa86 rzeczywiście miałaś stresujący początek, ale tak jak napisałaś, urodziłaś zdrowe dziecko, a to jest najważniejsze. Rzeczywiście, trzeba zwolnić obroty, ja myślałam,że wszystko będzie tak, jak dawniej, że nawet jeśli dalej będę tak intensywnie pracowała to wytrzymam. Ale w końcu organizm sam zaprotestował. I może dobrze. Odpoczniemy sobie, zregenerujemy siły, już prawie 18 tydzień, trzeba o siebie dbać. Praca, nie zając... Dzięki raz jeszcze za wszystkie ciepłe słowa :-D
 
reklama
Dzień Dobry Dziewczynki
Ja juz też wiem, będzie ogonek hehe, obstawę będę miała
Dzidzia wielkościowo 19 tydzień, nogi długie 21 tydzień- będzie koszykarz....
Ułożył się już jakby chciał wychodzić, główką w dół i wystawił tego ogona do kamery świntuszek.
 
Do góry