reklama
EVE jeżeli twierdzisz ze widzialaś tą porodówke tyle razy to musiałaś być przy wielu porodach. Bo z tego co ja wiem na sale porodową to nie ma "wycieczek". Jest tylko osoba rodząca wraz z osobą która jej towarzyszy przy porodzie. Ja rozumiem że każdy ma swoje zdanie, ale bez przesady bo nie piszesz tylko o jednym szpitalu tym w Kutnie ale o "wszystkich" w Polsce, jak by tutaj były szpitale dla zwierząt a nie ludzi. Każdy szpital ma nad sobą osoby które czuwaja nad warunkami. I wierz mi że gdyby na porodówkach odpadał tynk tak jak piszesz musiałby być wyremontowany.
A tutaj masz stronki szpitali które Twoim zdaniem są tragiczne. Jak bedziesz miała chwile to sobie obejrzyj zdjęcia, może zmienisz zdanie o Polskich szpitalach.
Szpital Inflancka - Warszawski Szpital Ginekologiczno-Położniczy INFLANCKA
Szpital Kliniczny im. ks. Anny Mazowieckiej
Szpital Praski p.w. Przemienienia Pańskiego - Zakład Radiologii
Ja nie mówie że każdy szpital w Polsce jest super, bo oczywiście zdarzają sie przypadki że sa zaniedbane ale nie do tego stopnia że się rozpadają.
A co do błedów to nie usprawiedliwia Cię to że jesteś dyslektyczką, bo dyslekcja nie polega na tym że się robi błędy najprostrzych słowach, tylko na tym że ma się trudności z opanowaniem zasad ortografii, ale da się tego nauczyć, trzeba poprostu chcieć. I naprawdę rozumiem to że można się pomylić w paru słowach, każdemu się zdarza a dyslektykowi częściej. Ale naprawdę jak się chce to można.
A tutaj masz stronki szpitali które Twoim zdaniem są tragiczne. Jak bedziesz miała chwile to sobie obejrzyj zdjęcia, może zmienisz zdanie o Polskich szpitalach.
Szpital Inflancka - Warszawski Szpital Ginekologiczno-Położniczy INFLANCKA
Szpital Kliniczny im. ks. Anny Mazowieckiej
Szpital Praski p.w. Przemienienia Pańskiego - Zakład Radiologii
Ja nie mówie że każdy szpital w Polsce jest super, bo oczywiście zdarzają sie przypadki że sa zaniedbane ale nie do tego stopnia że się rozpadają.
A co do błedów to nie usprawiedliwia Cię to że jesteś dyslektyczką, bo dyslekcja nie polega na tym że się robi błędy najprostrzych słowach, tylko na tym że ma się trudności z opanowaniem zasad ortografii, ale da się tego nauczyć, trzeba poprostu chcieć. I naprawdę rozumiem to że można się pomylić w paru słowach, każdemu się zdarza a dyslektykowi częściej. Ale naprawdę jak się chce to można.
Eve19 i ja się zgadzam z dziewczynami odnośnie ortografii. Aż oczy bolą jak się Twoje posty czyta. Są przeglądarki,które podkreślają błędnie napisane wyrazy(ja osobiście używam Firefox-polecam)więc odrobina chęci i można pisać normalnie. Przepraszam,ale naprawdę źle się czyta tekst z tyloma błędami.
Eve19 - nie traktuj tego jak nagonkę, ale faktycznie, dysleksja jest problemem, nie neguję tego, ale w dzisiejszych czasach problem ten ogranicza się już do pisania ręcznego. Prawie każda przeglądarka "myśli" za Ciebie, nie wspominając już o wielkiej liczbie programów dla dyslektyków i dysortografików. Z mojej wiedzy - a propos tego co mówiła Violet wynika, że jest jeszcze inaczej. Dyslektyk ma "wykute" wszelkie reguły i zasady ortograficzne na tzw. blachę, w ogóle nie potrafi ich jednak wprowadzić w życie... A swoją drogą, to przykra dolegliwość, jeśli jest prawdziwa - u mnie w liceum pół klasy załatwiała sobie papiery "dys" idąc po prostu na łatwiznę. Na studiach - inna sprawa, że studiowałam Dziennikarstwo - tylko te prawdziwe przypadki zostawały, inni musieli się po prostu nauczyć bo byli eliminowani...
A wracając do tematu znieczulenia, spac wczoraj nie mogłam jak przeczytałam co napisałyście... W szpitalach, które są w okolicy (w tym tam gdzie najprawdopodobniej będę rodzić) jest dostępny TYLKO dolargan... Boję się tego strasznie, okropnie boję się też bólu. Nie wiem czy będę na tyle silna by wytrzymać trudy porodu bez - mam bardzo niski próg wytrzymałości na ból. Każda wizyta np. u dentysty to znieczulenie - i to duża dawka, bo zwykłe na mnie nie działają...
Marzy mi się możliwość wykupienia obecności anestezjologa i znieczulenia zewnątrzoponowego, ale u nas to niemożliwe...
A wracając do tematu znieczulenia, spac wczoraj nie mogłam jak przeczytałam co napisałyście... W szpitalach, które są w okolicy (w tym tam gdzie najprawdopodobniej będę rodzić) jest dostępny TYLKO dolargan... Boję się tego strasznie, okropnie boję się też bólu. Nie wiem czy będę na tyle silna by wytrzymać trudy porodu bez - mam bardzo niski próg wytrzymałości na ból. Każda wizyta np. u dentysty to znieczulenie - i to duża dawka, bo zwykłe na mnie nie działają...
Marzy mi się możliwość wykupienia obecności anestezjologa i znieczulenia zewnątrzoponowego, ale u nas to niemożliwe...
Jejku jak dobrze że ja jestem bardzo wytrzymała na ból, ale wiem że mój poród będzie bardzo ciężki ponieważ jakieś 4 lata temu miałam wypadek samochodowy, po którym miałam pękniętą miednice,biodro,piszczel i takie ogólne obrażenia. W gips mnie nie wsadzili bo stwierdzili że są to pęknięcia a nie złamania i jeżeli będe leżec to się szybko zrośnie. Tak więc zrobiłam i leżałam. Wszystko się zrosło całe szczęscie ale niestety biodro się teraz przy obciążeniu brzuszkowym "odzywa" boli tak że czasami aż nie mogę stanąć na lewą nogę. No ale jak na początku ciąży pytałam moją gin czy nie będe miała problemu z porodem to powiedziała że jeżeli nie było złamane i się ładnie zrosło to wszystko będzie ok tylko będzie poprostu bolało. No i boję się tego. A chce rodzić bez znieczulenia. Jakoś nie dopuszczam do siebie myśli że mogli by mi je podać. Więc już sie nastawiam na to że będzie bardzo bolało ale muszę dać rade
Eve - właśnie nie traktuj tego jak nagonkę, bo nam nie o to chodzi naprawde. Żeby nie było
Eve - właśnie nie traktuj tego jak nagonkę, bo nam nie o to chodzi naprawde. Żeby nie było
hej mamuśki Mam takie pytanko/dylemat dotyczący USG. Otóż moja ginka nie robi u siebie USG z pomiarami, i na te trzy 'obowiązkowe' badania kieruje mnie gdzie indziej. U siebie owszem ma USG ale używała go głownie żeby podglądnąć maluszka i sprawdzić szyjkę. Dwa poprzednie USG, czyli to między 10 a 14 tc i połówkowe, robiłam 3/4D u innego lekarza i za nie płaciłam 250 zl... No i teraz te ostatnie USG też chciałabym zrobić 3D, bo na ostatnim ani nie widziałam twarzycki maluszka, bo się zasłonił i chciałabym aby płeć może została potwierdzona...no ale niestety finansowo w tym miesiącu nie możemy sobie na to pozwolić. I teraz mam takie pytanko, czy jak pojdę na zwykłe 2D USG to czy wszystkie pomiary są mozliwe, bo to najważniejsze aby określić czy maluszek się prawidłowo rozwija...?? z góry dzięki za odpowiedź
Myślę, że tak. Mnie lekarz (od 3d właśnie) mówił, że on najlepiej wszystko widzi na tym podstawowym - czarno białym (nie takim pomarańczowym, warstwowym). Wszystkie pomiary robił na tym waśnie, a na 3D tylko sobie Leosia oglądaliśmy...
reklama
Podobne tematy
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 235 tys
Podziel się: