reklama
Monka,nie wiem,jak Ci,ale mi po prostu spieszy się,żeby tulić to Maleństwo w ramionach i cieszyć się Nią po tej stronie brzucha,bo to najpiękniejsze uczucie
A poza tym praktycznie już wszystkie jesteśmy w terminie![]()
No wiem, wiem, tak sie droczę. Tyle że ja w trochę lepszej sytuacji jestem, bo jak krzyknę to mam dwie dziewuchy po obu stronach przytulone, które się zastanawiają, gdzie się trzeci zmieści



dziewczyny troche jestem zdziwiona tym ze prawie co nie która z was bedzie miała poród wywoływany nie wiem czy przez te 4lata coś się zmieniło przeciez zawsze się mówiło że można 2tygodnie wcześnie urodzić lub 2tygodnie przenosić a tu jak słysze to jak zbliza się termin to wasz lekarz kaZE PRZYJECHAC DO SZPITAL NA WYWOŁANIE!
No mnie się to też średnio podoba, ale jakoś jestem przeciwna umawianym cc i umawianiem wywołania. Takie trochę to jest dla mnie naciągane.
U nas jest tak że zgłaszasz się w dniu porodu (z OM) ,jeśli nic się nie dzieje to i tak zostajesz na patologii ale nie wywołują , dopiero jak nic sie nie dzieje to za 10-12 dni dostaje się kroplówke z oksytocyną i wtedy albo się rozkręci albo cc.
No to leżenie w łóżku na pewno nie przyspiesza porodu. Dla mnie pomysł bezsensowny. Na pewno nie robią im codziennie 100 badań, co najwyżej KTG, więc można ten czas spędzić w domu i ew. zgłaszać się częściej do kontroli. Wystarczy badać łożysko. Chyba

Mi jak sprawdzał łożysko tydzień temu to mówił, że już jest mniejsze i, że nie jest jeszcze takie stare, więc to może o to chodzi, by mnie po prostu skontrolowali jak to tam wygląda. no i raczej zdecyduje się na to by poczekać, sama nie będe sobie wyznaczała terminów do porodu, kiedy mała będzie chciała to przyjdzie, jak trzeba będzie wywoływać poród to lekarz już sam o tym będzie wiedział najlepiej, co nie?:-)
No właśnie, przecież te nasze dzieci mądre są, wiedzą kiedy wyjść. Co nie?
Słyszałam o historii dziewczyny która miała źle ukształtowane łożysko i dziecko było niedokarmione, ile mogło tyle wytrzymało, a jak już czuło, że więcej nie wytrzyma, to się urodziło. Wcześniak, ale sam sobie życie uratował. Ja tam wierzę naturze i dobrym położnym, a nie tym które są ustalają grafik wywołań.
Trzymajcie się. Lecę do gina.

Mnie też się wcale do wywołania nie spieszy.. Jak już mam rodzić naturalnie, to niech to będzie jak najbardziej naturalnie, bez sztucznych przyspieszaczy ;-) Oczywiście, jeśli wszystko będzie dobrze z Małą i dalej będzie rosła. Tak samo ze znieczuleniem-postaram się bez :-) Jak to wyjdzie w praktyce, okaże się niedługo.. ;-)
Monka, powodzenia na wizycie :-)
Monka, powodzenia na wizycie :-)
Moja połozna wyjaśniła mi to w ten sposób..gdy układ nerwowy bobasa jest dojrzały wysyła do mózgu matki informację..o gotowości w efekcie czego wyzwala się oksytocyna, która otwiera szyjkę i dochodzi do porodu..:-) nie ma co wywoływać..sztucznie..chyba, ze to naprawde konieczne..ale mozna pomagac szyjce..znanymi nam już sposobami..u jednej podziala to u drugiej tamto..
powiem Wam jeszcze, że wczoraj byłam w szpitalu na ktg..i przeraziły mnie dwie babki w ciąży, które właśnie leżą..bo czekają az zacznie sie akcja, i w tych swoich szlafrokach wyleciały na dwór żeby zakurzyć!!!! bylam w szoku..że nie potrafią sie opanować..jakos tak szkoda mi się ich maluchów zrobiło..

powiem Wam jeszcze, że wczoraj byłam w szpitalu na ktg..i przeraziły mnie dwie babki w ciąży, które właśnie leżą..bo czekają az zacznie sie akcja, i w tych swoich szlafrokach wyleciały na dwór żeby zakurzyć!!!! bylam w szoku..że nie potrafią sie opanować..jakos tak szkoda mi się ich maluchów zrobiło..
Ostatnia edycja:
pszczółka maja
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Luty 2009
- Postów
- 817
A ja ufam lekarzowi. Jeżeli wyznacza termin na wywołanie to wierze, że robi to dla mojego i dziecka dobra.





Co do wywolywania porodu nie mam zdania. Każda z nas i tak zrobi to co uważa za słuszne.

Shenkoka - niezłe Mamuśki, nawet w szpitalu nie potrafiły się powstrzymać.

powiem Wam jeszcze, że wczoraj byłam w szpitalu na ktg..i przeraziły mnie dwie babki w ciąży, które właśnie leżą..bo czekają az zacznie sie akcja, i w tych swoich szlafrokach wyleciały na dwór żeby zakurzyć!!!! bylam w szoku..że nie potrafią sie opanować..jakos tak szkoda mi się ich maluchów zrobiło..
Shenkoka dla mnie też to jest straszne, wiem że jest ciężko rzucic bo sama przez to przechodziłam ale w ciąży przecież trzeba myslec przede wszystkim o zdrowiu dziecka.


he he .... to przy pierwszej ciazy niepaliłam i byłam w szoku jak w szpitalu podchodzila do mnie kobieta w ciąży i pytała o papierosa to byłam w szoku a teraz sama popalam i przyznaje się do tego bez bicia ale to z tych nerwów comi teściu na robiłMoja połozna wyjaśniła mi to w ten sposób..gdy układ nerwowy bobasa jest dojrzały wysyła do mózgu matki informację..o gotowości w efekcie czego wyzwala się oksytocyna, która otwiera szyjkę i dochodzi do porodu..:-) nie ma co wywoływać..sztucznie..chyba, ze to naprawde konieczne..ale mozna pomagac szyjce..znanymi nam już sposobami..u jednej podziala to u drugiej tamto..
powiem Wam jeszcze, że wczoraj byłam w szpitalu na ktg..i przeraziły mnie dwie babki w ciąży, które właśnie leżą..bo czekają az zacznie sie akcja, i w tych swoich szlafrokach wyleciały na dwór żeby zakurzyć!!!! bylam w szoku..że nie potrafią sie opanować..jakos tak szkoda mi się ich maluchów zrobiło..
mayo
Fanka BB :)
Ja rzucilam fajki po ponad 10 latach palenia(!!!),za trzecim podejsciem, we wrzesniu zeszlego roku - jak tylko zaczelismy starac sie o dzidzie. Jestem z siebie dumna bo to nie latwe;-):-) Przyznam ze widok mamusi z brzuszkiem i papierosem (albo gdy na jednej rece trzyma maluszka a w drugiej "smierdziucha" ) mnie bardzo drazni..ale to indywidualna sprawa i decyzja kazdej z nashe he .... to przy pierwszej ciazy niepaliłam i byłam w szoku jak w szpitalu podchodzila do mnie kobieta w ciąży i pytała o papierosa to byłam w szoku a teraz sama popalam i przyznaje się do tego bez bicia ale to z tych nerwów comi teściu na robił

Gdy stracilam pierwsza ciaze....:-(odrobine ulgi przyniosla mi mysl ze nie robilam niczego zlego czym moglabym sie do tego przyczynic..
reklama
No ja na szczęście nie paliłam nigdy, więc nie wiem jak to jest, ale wnerwia mnie taki widok. Ale za to kiedyś trafiłam do gin, która paliła w gabinecie, między jedną a drugą pacjentką. Jak weszłam i zobaczyłam jak gasi papierosa, to już wiedziałam że nie będzie prowadzić mojej ciąży.
Byłam dzisiaj u mojego "normalnego" gina.
Zmiana planów!!!
Cholera, do 15.10 mam leżeć, już wgłębienie w materacu dooopom zrobiłam od tego leżenia.
Ale w nosie to mam, jutro jadę na kawę z pewną majową mamą.
potem mogę zacząć chodzić, tak żeby ok. 22.10 urodzić. Ale to juz chyba skorpion będzie
. Jakoś tak sie nastawiłam na wagę.
Wazy smok juz ponad 3 kg, szyjka dłuuuuuga, zamknięta. No i na razie ma się nie otwierać.
No cóż, składam łózeczko, chowam pościel i przenoszę się na koniec kolejki!
Byłam dzisiaj u mojego "normalnego" gina.
Zmiana planów!!!
Cholera, do 15.10 mam leżeć, już wgłębienie w materacu dooopom zrobiłam od tego leżenia.
Ale w nosie to mam, jutro jadę na kawę z pewną majową mamą.
potem mogę zacząć chodzić, tak żeby ok. 22.10 urodzić. Ale to juz chyba skorpion będzie

Wazy smok juz ponad 3 kg, szyjka dłuuuuuga, zamknięta. No i na razie ma się nie otwierać.
No cóż, składam łózeczko, chowam pościel i przenoszę się na koniec kolejki!

Podobne tematy
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 238 tys
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 169
- Wyświetleń
- 272 tys
Podziel się: