My byliśmy wczoraj na ważeniu, mierzeniu i szczepieniu...Kacperek waży juz 5400, pani doktor stwierdziła, że jest troszkę ułożony bardziej na jedną stronę i też zaleciła rehabilitację...pozatym, to co się działo po szczepieniu w domu to jakaś masakra, był okropny płacz i zaczerwienienie w miejscu ukłucia, na szczęście obyło się bez gorączki i dziś już jest super.
A jaka szczepionka szczepilas?