reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wizyta u lekarza

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
reklama
Hejka dziewczyny :)
W końcu mogę do was dołączyć. W środę (5.04) pojechałam do szpitala na umówione kontrolne ktg i... coś się tam lekarzowi nie spodobało, więc zdecydował się zostawić mnie na patologii. A ja nie byłam przygotowana, nic ze sobą nie miałam. Mój mąż kursował więc szybko do domu i do szpitala. Lekarz mnie nastraszył niepotrzebnie. Potem robili mi po 3 ktg codziennie i wszystko idealnie. W sumie miałam dziwne wrażenie nieporadności pani w izbie przyjęć, która mi robiła to ktg, nie umiała raz a dobrze złapać serduszka. Poza tym w pewnym momencie mąż mnie rozśmieszył. I to chyba złożyło się na "zły" zdaniem lekarza zapis. Niestety mojego lekarza akurat tego dnia nie było. A chodzę tam do profesora przed którym oni chyba wszyscy strasznie trzęsą portkami. Zaraz leciały hasła "pacjentka profesora"... No i chyba bali się mnie wypuścić i woleli zatrzymać nie mając nawet pewności, czy są ku temu podstawy. Dwa dni idealnych wyników w szpitalu i dziś rano na obchodzie był mój lekarz-profesor. Kazał sobie zaraz pokazać ten pierwszy "zły" zapis na podstawie którego mnie zostawili w szpitalu. Popatrzył i stwierdził, że jest "ładny". Niepotrzebna panika i w ogóle. Poza tym wszystko jest ok, wszystkie ktg piękne. Skurcze już są wyraźne, nawet takie do końca skali (powyżej 100), ale nie są regularne, szyjka skrócona, miękka, a rozwarcie na palec. Ale to nie przesądza wcale, że poród nastąpi tak raz dwa. W każdym bądź razie we wtorek jadę na kolejne ktg i mam nadzieję, że już nikt nie spanikuje tak w sumie bezpodstawnie. Zawsze lepiej czeka się na tą chwilę w domu.
A teraz nadrobię zaległości na bb, bo jest już pewnie komu gratulować.
 
magdalena25 - a my tu juz spwkulowalysmy ze pewnie z dzidziusiem sie pojawisz :)
ciesze sie ze wszystko u was ok, pomimo tego niepotrzebnego pobytu w szpitalu ...
 
magdalena25 ja tez myslałam ze juz z dzidzią sie pojawisz
miło ze do nas wróciłaś :)
 
Magdalena25 dobrze że uCiebie i dzidziusia wszystko ok, tylko niepotrzebny stres przez ten szpital :)
 
dziwna historia dobrze, że wszystko było oki :)
ja właśnie odebrałam wyniki badań, nawet na samiutkim początku ciąży nie miałam tak dobrych wyników morfologii :) w końcu to żelazo zaczeło działać ;D
 
reklama
Magdalena25 - super, ze wszystko w porzadku a cale zamieszanie okazalo sie niepotrzebne! Z drugiej strony czasami lepiej dmuchac na zimne i dobrze, ze w szpitalu beda troszczyc sie o Ciebie za bardzo niz mieliby za malo!
Kosmi - masz juz teraz super recepte na poprawe swojego zdrowia! Gdyby kiedys jeszcze popsula Ci sie morfologia to juz wiesz jaka kuracje nalezy zastosowac ;)!
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry