reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wizyta u lekarza

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
zaraz zajrze na liste ile jeszcze mamus zostało do rozdwojenia bo juz sie pogubiłam
 
reklama
Oj jest nas jeszcze jest:)

No i co??? I nic!!! I zapisu ktg wyszło dno, zero czyli nic! Zapis skurczy nawet powyzej 40 ale zdaniem położnej jeszcze, jeszcze! Najważniejsze, ze tętno oki, Mały buszuje cały dzień, a ja sie martwie zeby się chłopiec w pępowinę nie zaplątał. Oj dzieciaki jeszcze nie narodzone a już człowiek się martwi:)
 
NO ja sie tez wykoncze przez ta Mala.
Wlasnie wrociam z ktg bo od rana zero ruchow, czego ja nie zjadlam rybe, czekolade i takie inne swinstwa. Myslalm ze ja cos ruszy ale predzej bym sie chyba zwymiotowala niz Ona by sie ruszyla.
Zadzwonilam do gina kazal jechac do szpitala na ktg a tam jak nazlosc kolejka:))) A najlepsze ze z tego stresu Mala dala o sobie znac :)) ta cholera:)))). No ale z zapisu wyszlo wszystko dobrze, tetno jest, ruchy sa nawet jakies skurcze ale to jeszcze nie to. W piatek nastepne ktg i zobaczymy co wtedy bedzie.
Pozdrowienia i czycze cierpliwosci bo mi juz jej brakuje :))))
 
Nie zazdroszczę tego wyczekiwania, chodzenia na ktg itp. Ciesze się że juz prawie miesiąc temu skończyłam ten etap
 
A ja jakoś po moim krótkim pobycie w szpitalu na razie nie spieszę się, żeby tam wracać. Niby chciałabym już rodzić, szpital zrobił na mnie dobre wrażenie, ale jakoś tak nie do końca za nim tęsknię. Gdybym się nie bała jakiś komplikacji z chęcią zdecydowałabym się na poród w domu. Tu mi dobrze...
 
reklama
Właśnie wróciłam po ktg. Nie załapał się ani jeden większy skurcz mimo, że zapis trwał prawie 50 minut, bo był taki ruch, że położna nie mogła mnie odłączyć. A jak byłam w szpitalu to i takie ponad 100 się łapały. Ale zero regularności, zero bólu więc t oo niczym nie świadczy.
Potem pytałam lekarza o przedłużenie zwolnienia, bo kończy mi się w piątek, ale powiedział, że niestety "nie". Ale za to jak mnie zbadał, to stwierdził, że raczej do świąt nie wytrzymam, bo jestem gotowa do porodu. Zobaczymy. W sumie jak ma się coś dziać to im prędzej tym lepiej, żebym przed świętami wyszła do domu. No ale jak przepowiednia lekarza się nie sprawdzi to za tydzień kolejne ktg.
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry