reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

witam!!

dzien dobry... :-)

no i mamy wiosne, nie o taka mi chodzilo, no ale nie mozna miec wszystkiego... ;-)

chyba zabiore K na te kanapke, bo od dwoch dni pieknie sie stara, na zajeciach super pracuje, jeszcze zobacze jak dzis bedzie...
 
reklama
hmm, ja dziś byłam z Natalką na lodach i na szarlotce, mój tata nas zaprosił, miło było :-)

Teddy- możesz mnie zbić za to pytanie, ale nie sądzisz, ze to jest jednak straszny fast food? albo sie mylę, nie jadłam tam, więc może i nie wiem co tam dają. Skojarzenie mam srednie ;-)

Laski, a Wy jakoś macie ochotę na spotkanie z dzieciakami czy niekoniecznie? Bo cisza zapadła... a ja nie wiem czy sobei cos planować czy niekoniecznie.
Drzewko - co u Ciebie?

Musze pokombinować z mniejszym wózkiem dla Mateo, nie powiem, brakuje mi watku wózkowego, sporo się zmieniło, a mnie się nic nie podoba... poza wózkiem za ponad 1000 a tu chyba napotkam na sprzeciw K. i trudno sie dziwić... a z drugiej strony jak zwazyłam niedawno fotelik z moim malutkim synkiem to nmi wyszło ok 15500... trpche dużo.
 
dzien dobry... :-)

przyszlam sie pozalic... nienawidze swoich stop... trafily mi sie buble jakich malo, rozmiar 41 z waska pieta, w zwiazku z czym prawie wszystki buty mam albo kryte, albo na pasek, ale uparlam sie, ze bede nosic zwykle czolenka i bede, o! na razie seria porazek, bo zapietki tez niekoniecznie daja rade...

w kwestii spotkania jestem elastyczna, moze byc z dziecmi, moze byc bzy... :-)

Magdusiek, fast food, ale nie taki straszny... w naszym wydaniu jest to bagietka (zapewne dlugoterminowa), ser zolty, pomidor, i albo ogorek albo papryka... zadnych sosow... i tak najbardziej mlodego kreci fakt, ze moze sobie sam zamowic i wybrac skladniki... oczywiscie mocno sugerowane przez mame, ale jeszcze sie nie zorientowal... ;-)
 
Dzień Dobry znad kawy i dobrej muzyki :-)
u nas generalnie ok, Magdusiek na weekend też liczę na szarlotkę z tatą bo jedziemy na Podlasie. Teddy uśmiałam się co do twoich stóp, sorry. Ja tez za swoimi nie przepadam ale mam chyba bardziej "słabsze" punkty, szczególnie teraz, z brzuchem. Pocieszam się tym, że marzec już prawie minął ;-)i zostały już tylko dwa miesiące. Nie zdążę chyba polatać we wszystkich ciuchach które mam. W sprawie wózków to ja nie wiem, w ogóle dużo rzeczy muszę sobie przypomniec. Czy ktoś wie co się pakuje do torby do szpitala? ;-)
Kurcze nie wiem co z Filipem się dzieje. Strasznie dużo w nim energii, agresji jakiejś. Nie wiem czy mam go zapisać na karate czy kupic mu deskorolkę. Kiedy u chłopców tworzy się testosteron? Na wiosnę? Ciągle się ściga, musi byc pierwszy i najlepszy. Ostatnio się wściekł bo Weronika szybciej wypiła kakao. Odpadam normalnie...
 
Teddy - ubawiłam się czytając żale ;-)

Drzewko
- w mojej były pieluszki, trzy zestawy ubrań dla Mateo, dwie koszule dla mnie, pełno wody, podkład do twarzy, moje kosmetyki, tusz i kredkę do oczu K. dowoził. MIałam badania w teczce, wcrzuć ładowarke do telefonu, mnie K. dowoził. No i podpaski miałam. Ręcznik dla malucha i drugi dla mnie. Miałam szlafrok, nei wiem po co, bo akurat się upały zaczęły. I dwie książki. Zabrakło mi aparatu, a K. wyjechał dzień po porodzie na wykłady, więc młody nie ma za bardzo zdjęć ze szpitala, jakies od razu po porodzie, ale z kolejnych dni zero.
Nie wiem kiedy testosteron, ale współczuję.

Pamiętaj, ze mutsiaka masz u mnie, on deczkę rozklekotany, ale pewnie użyjesz, bo ma swoje plusy.

Jeju, wkurza mnie bałagan, mam poczucie, że powinnam wszystko wywalić i na nowo ułożyć tylko co w tym czasie zrobić z dzieciakami? U Natalki tez jakies przemeblowanie by sie przydało, coraz więcej długopisów, kredek, flamastrów itd, chyba jej jakies pudełka kupię.
 
tak... od razu mi lepiej... ;-)
aktualnie mam po 2 zapietki, po biurze jakos chodze (po domu tez chodzilam i co z tego), ale nie wiem czym sie skonczy ponowne wyjscie na zewnatrz jesli nie zakupem jakich butow, wzglednie skarpet frotte... :-D

drzewko, moj testosteron tez miewa gorsze okresy, cos sie przestawia czasami pod kopulka i grzechocze... nie da sie zrozumiec, trzeba pokochac... ;-)

jutro robie porzadki w szafie bo juz mi ciuchy na parapecie do 3/4 okna siegaja, i nie widze kiedy jest dzien... :-)

...a na dlugopisach rozrzuconych po podlodze fajnie sie jezdzi, tylko troche niebezpiecznie...
 
u nas kłopotem nie jest to, ze są na podłodze, Natalia jest nauczona sprzątania i wszystko ma swoje meijsce, na podłodze kredek czy innych nie znajdziesz. Bardziej trzebna poprzekładac w inne meijsca, bo małe raczki słodkiego braciszka zaczynają sięgac po przerózne fajne rzeczy. Dzisiaj odkrył pudło z maskotkami, więc dałam mu to pudło na jego zabawki. Półke wyżej sa ksiązki, też tam dosięgnie, a wolałabym, żeby Natalce nie robił spustoszenia, ona swoje ksiązki szanuje itd.
 
u nas kredki/klocki/samochody sa wszedzie... argument taki, ze ma ochote bawic sie w tym miejscu, a za chwile w innym...
mi to nie przeszkadza, w sumie dlaczego nie, ja nie z tych co czerpia rozkosz z idealnie wysprzatanego mieszkania... za to Kamil owszem, wiec sprzata...
...szczesliwie posiadamy minimalna ilosc przedmiotow w przeliczeniu na powierzchnie do zycia.... ;-)

jeny... niech ten piatek szybciej leci....
 
u nas w trakcie zabawy może być w róznych miejscach, ale po skończonej Natalia zbiera i układa. Ostatnio zwierzyła się, ze nie przepada jak do niej przychodzą dzieci, bo po sobie nie sprzątają i ona ma bałagan. Cóz, gdy ona wychodzi od kogoś to ja zwracam uwagę czy nie został sajgon, ale nie wsyzsxy rodzice na to patzrą więc w takich wypadkach pomagam jej zebrac. Ale ona ma na tyle posortowane, że sprzatanie zajmuje chwilkę.Może dzięki temu sprzata sama z siebei ;-)
W salonie raczej się nie bawi, jak już ro robi psią paradę i pyta czy może zostac bo coś tam. Wtedy pozwalamy na natłok zwierząt w róznych miejscach domu.
 
reklama
moze psy to nie zabawki, jeszcze do tego paradujace... ;-)

moj syn zareagowal oburzeniem jak nazwalam jego kolekcje Hot Wheelsow zabawkami... to nie zabawki, to SAMOCHODY... ok, od tego czasu waze slowa... :-D
 
Do góry