reklama
Teddy
Październikowa mać
- Dołączył(a)
- 8 Marzec 2005
- Postów
- 9 266
dzien dobry... :-)
wczorajszy dzien minal calkiem sprawnie... Krystian na zajeciach rewelacyjnie, dostal pochwale za najpilniejsza prace, sam jest zachwycony - a dolaczyl do grupy jako ostatni, dopiero wczoraj, juz mowi ze chce jeszcze na inne zajecia...
z oceny dojrzalosci wynika, ze po podciagnieciu paru elementow moze kwalifikowac sie do pierwszej klasy, jestem zaskoczona! musielibysmy jedynie poprawic samodzielnosc (ale nie moge go przeciez zrywac 5.30 zeby sie sam ubieral), usprawnic logopedycznie i zaszczepic poczucie obowiazku, co by bylo najtrudniejsze, bo i mamusia i tatus to poczucie jakies takie slabe maja... ;-)
ale generalnie dziecko jest gotowe na nowy etap w zyciu... wiec moj plan jest taki, ze jak zostawia nam zerowke w przedszkolu, to zostanie w zerowce, jesli nie to pojdzie do pierwszej klasy, bo nie chce mu dwukrotnie zmieniac srodowiska rok po roku... bo do zerowki szkolnej poszedly jeszcze kolo mojej pracy a do szkoly juz blizej domu i takie wyjscie uwazam za najgorsze...
wczorajszy dzien minal calkiem sprawnie... Krystian na zajeciach rewelacyjnie, dostal pochwale za najpilniejsza prace, sam jest zachwycony - a dolaczyl do grupy jako ostatni, dopiero wczoraj, juz mowi ze chce jeszcze na inne zajecia...
z oceny dojrzalosci wynika, ze po podciagnieciu paru elementow moze kwalifikowac sie do pierwszej klasy, jestem zaskoczona! musielibysmy jedynie poprawic samodzielnosc (ale nie moge go przeciez zrywac 5.30 zeby sie sam ubieral), usprawnic logopedycznie i zaszczepic poczucie obowiazku, co by bylo najtrudniejsze, bo i mamusia i tatus to poczucie jakies takie slabe maja... ;-)
ale generalnie dziecko jest gotowe na nowy etap w zyciu... wiec moj plan jest taki, ze jak zostawia nam zerowke w przedszkolu, to zostanie w zerowce, jesli nie to pojdzie do pierwszej klasy, bo nie chce mu dwukrotnie zmieniac srodowiska rok po roku... bo do zerowki szkolnej poszedly jeszcze kolo mojej pracy a do szkoly juz blizej domu i takie wyjscie uwazam za najgorsze...
Ostatnia edycja:
magdusiek
Październikowa Mama 2005
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2005
- Postów
- 10 272
Teddy - świetne wiadomości! No proszę jak się dziecko kwalifikuje, az nie wierze, że oni sa juz tacy duzi, dopiero byli w nosidełkach, a my o szkołach myślimy. Nieustająco mnie to zadziwia.
Jestem mega niewyspana, na dodatek mam kaszel i początki kataru. Świetnie. Szczególnie, ze K. wyjechał, a Natalia jutro ma iśc na urodziny kolegi.
Jestem mega niewyspana, na dodatek mam kaszel i początki kataru. Świetnie. Szczególnie, ze K. wyjechał, a Natalia jutro ma iśc na urodziny kolegi.
Teddy
Październikowa mać
- Dołączył(a)
- 8 Marzec 2005
- Postów
- 9 266
dzien dobry... :-)
ten weekend byl stanowczo za krotki... sobote przesiedzialm na kanapie w jakiejs niemocy totalnej, wczoraj chociaz do kina pojechalismy, a poza tym nic... bez sensu...
...a przepraszam, w sobote chlopaki byli na pizzy, mlody zaplanowal powrot od babci wlasnie w ten sposob...
spac... kawa nie pomogla... ;-)
Magdusiek, zwalczylas chorobsko?
ten weekend byl stanowczo za krotki... sobote przesiedzialm na kanapie w jakiejs niemocy totalnej, wczoraj chociaz do kina pojechalismy, a poza tym nic... bez sensu...
...a przepraszam, w sobote chlopaki byli na pizzy, mlody zaplanowal powrot od babci wlasnie w ten sposob...
spac... kawa nie pomogla... ;-)
Magdusiek, zwalczylas chorobsko?
magdusiek
Październikowa Mama 2005
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2005
- Postów
- 10 272
Dzień dobry
U nas weekend niezbyt się udał, w sobotę rano wjechał mi w samochód jeden koleś, szczęsliwie nam krzywdy nie zrobił (jechałam z małym), ale samochód odjechał na lawecie, szczęsliwie od dzisiaj mam zastępczy.
W związku z tym urodziny pooooszły nie powiem co robić, bo z dwójką dzieci bez własnegos amochodu słabo się jeździ, a K. był w Katowicach czy innym czyms tam, ja czułam się koszmarnie, bo musiałam czekac na policję itd, a pogoda niezbyt sprzyjała. Szczęliwie mój tata zabrał Mateusza do mamy, więc przynajmniej maluch nie kilblował ze mną.
W niedzielę byłam z dzieciakami sama, bo K. znów wyleciał służbowo, była u nas ko.eżanka Natalkiz mamą, a późneij wpadli moi rodzxice na cisato bo sie jakkoś rozmnozyło cudem ;-) Głowa mi pękała przez cały dzień, koszmar jakiś.
Dziś mi juz lepiej. Poza tym mam samochód zastępczy, więc tez mam już jak funkcjonować. Byłam z Natalią u dentysty, pani ją pochwaliła, bo ma zdrowe zabki, Natalia dumna jak paw. najlepsze jest to, ze na hasło "idziesz do lekarza" krzyczy, ze nie, a gdy mówie: "ale do dentysty" to ona na to "a, do dentysty to idę". Ciekawe kiedy jej się zmieni, moze w ogóle. Ja się denstyty nie boje, może ma to po mnie, ale ona nigdy nie miała nic robione, poza lakierowaniem ;-) Ja owszem, miałam ciut więcej....
U nas weekend niezbyt się udał, w sobotę rano wjechał mi w samochód jeden koleś, szczęsliwie nam krzywdy nie zrobił (jechałam z małym), ale samochód odjechał na lawecie, szczęsliwie od dzisiaj mam zastępczy.
W związku z tym urodziny pooooszły nie powiem co robić, bo z dwójką dzieci bez własnegos amochodu słabo się jeździ, a K. był w Katowicach czy innym czyms tam, ja czułam się koszmarnie, bo musiałam czekac na policję itd, a pogoda niezbyt sprzyjała. Szczęliwie mój tata zabrał Mateusza do mamy, więc przynajmniej maluch nie kilblował ze mną.
W niedzielę byłam z dzieciakami sama, bo K. znów wyleciał służbowo, była u nas ko.eżanka Natalkiz mamą, a późneij wpadli moi rodzxice na cisato bo sie jakkoś rozmnozyło cudem ;-) Głowa mi pękała przez cały dzień, koszmar jakiś.
Dziś mi juz lepiej. Poza tym mam samochód zastępczy, więc tez mam już jak funkcjonować. Byłam z Natalią u dentysty, pani ją pochwaliła, bo ma zdrowe zabki, Natalia dumna jak paw. najlepsze jest to, ze na hasło "idziesz do lekarza" krzyczy, ze nie, a gdy mówie: "ale do dentysty" to ona na to "a, do dentysty to idę". Ciekawe kiedy jej się zmieni, moze w ogóle. Ja się denstyty nie boje, może ma to po mnie, ale ona nigdy nie miała nic robione, poza lakierowaniem ;-) Ja owszem, miałam ciut więcej....
Teddy
Październikowa mać
- Dołączył(a)
- 8 Marzec 2005
- Postów
- 9 266
dzien dobry...
no to faktycznie mialas weekend nieciekawy... porzadnie musial Was stuknac! ja ostatnio mam wrazenie, ze prawo jazdy wydaja nie tym co powinni... dzis dwukrotnie na jednych pasach podnioslo mi sie cisnienie... najpierw wjechal autobus i stanal na calych, wiec musialam go minac, jak mijalam to za nim malo mnie nie pieprznal skrecajacy za nim palant w terenowce z petem w japie i telefonem przy uchu... oczywiscie zielone swiatlo i nie mial prawa skrecac, ale jak zobaczyl stojacy na pasach autobus, to pewnie nie pomyslal, ze ktos moze przechodzic, a ja go nie widzialam, bo mi autobus zaslanial...
Krystian mial wczoraj kiepski dzien, podobno koszmarnie przeszkadzal w zajeciach, a kare izolacji przyjal z duma jako nagrode... musze z nim powaznie pogadac i przewartosciowac pare spraw, tyle ze naturalnie jedynaki maja slabiej rozwiniete pojecie dyscypliny, ja tez jestem kiepska w te klocki i zaden ze mnie treser dzikich pieciolatkow... ;-)
wczoraj juz nie mialam kiedy podjac tematu, bo pozno wrocilam, a to Kamil go odbieral z przedszkola... pojechalam nabyc jakies t-shirty, zawsze uderzam do Marksa w ciemno i tego towaru to akurat nie zdarza sie zeby brakowalo, az do wczoraj... myslalam, ze padne... nic, moooze kilka sztuk jakichs burasow w rozmiarze 20 i wiecej...
przeszlam cale Blue City, cala Redute i bawelnianych t-shirtow nie ma, sa z wiskozy, z poliestru, albo tak przezroczyste ze widac czarna dziure w pepku, nie mowiac juz o bieliznie... ;-)
ale sie udalo, w jakims sklepie dla nastolatek... tylko czemu to musialo tyle trwac... Kamilowi padl telefon, wiec tez nie wiedzial czemu o 19 jeszcze mnie nie ma... o, i taki to Blue Monday... ;-)
no to faktycznie mialas weekend nieciekawy... porzadnie musial Was stuknac! ja ostatnio mam wrazenie, ze prawo jazdy wydaja nie tym co powinni... dzis dwukrotnie na jednych pasach podnioslo mi sie cisnienie... najpierw wjechal autobus i stanal na calych, wiec musialam go minac, jak mijalam to za nim malo mnie nie pieprznal skrecajacy za nim palant w terenowce z petem w japie i telefonem przy uchu... oczywiscie zielone swiatlo i nie mial prawa skrecac, ale jak zobaczyl stojacy na pasach autobus, to pewnie nie pomyslal, ze ktos moze przechodzic, a ja go nie widzialam, bo mi autobus zaslanial...
Krystian mial wczoraj kiepski dzien, podobno koszmarnie przeszkadzal w zajeciach, a kare izolacji przyjal z duma jako nagrode... musze z nim powaznie pogadac i przewartosciowac pare spraw, tyle ze naturalnie jedynaki maja slabiej rozwiniete pojecie dyscypliny, ja tez jestem kiepska w te klocki i zaden ze mnie treser dzikich pieciolatkow... ;-)
wczoraj juz nie mialam kiedy podjac tematu, bo pozno wrocilam, a to Kamil go odbieral z przedszkola... pojechalam nabyc jakies t-shirty, zawsze uderzam do Marksa w ciemno i tego towaru to akurat nie zdarza sie zeby brakowalo, az do wczoraj... myslalam, ze padne... nic, moooze kilka sztuk jakichs burasow w rozmiarze 20 i wiecej...
przeszlam cale Blue City, cala Redute i bawelnianych t-shirtow nie ma, sa z wiskozy, z poliestru, albo tak przezroczyste ze widac czarna dziure w pepku, nie mowiac juz o bieliznie... ;-)
ale sie udalo, w jakims sklepie dla nastolatek... tylko czemu to musialo tyle trwac... Kamilowi padl telefon, wiec tez nie wiedzial czemu o 19 jeszcze mnie nie ma... o, i taki to Blue Monday... ;-)
magdusiek
Październikowa Mama 2005
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2005
- Postów
- 10 272
Dobry wieczór
Marze o nowych butach!!!! TYle nadawania na dziś!
A nie, jeszcze miałam donieśc, ze ide na koncert, koncert, tralalalala, koncert, sama, samiutka, tralalalala.
Nie to, że nie lubię z ludźmi, ale cieszę się, ze tym razem mam wyjście bez moich ukochanych dzieciaczków.
Teddy - z tymi tshiortami masz rację, ja ostatnio chciałam taki zwykły, domowy i tez sie zdziwiłam, bo on raczej prześwitujący na maksa był i to bynajmniej nie w fajny sposób.
Uważaj wychodząc zza czegoś, nasza znajoma tak kiedyś wyjechała samochodem zza ciężarówki, cóż, nie było to najlepsze, inny amochód ja pociagnął za sobą, szczęsliwie skończyło się tylko na odstawieniu samochodu do warsztatu, a nie jej do spzitala.
Marze o nowych butach!!!! TYle nadawania na dziś!
A nie, jeszcze miałam donieśc, ze ide na koncert, koncert, tralalalala, koncert, sama, samiutka, tralalalala.
Nie to, że nie lubię z ludźmi, ale cieszę się, ze tym razem mam wyjście bez moich ukochanych dzieciaczków.
Teddy - z tymi tshiortami masz rację, ja ostatnio chciałam taki zwykły, domowy i tez sie zdziwiłam, bo on raczej prześwitujący na maksa był i to bynajmniej nie w fajny sposób.
Uważaj wychodząc zza czegoś, nasza znajoma tak kiedyś wyjechała samochodem zza ciężarówki, cóż, nie było to najlepsze, inny amochód ja pociagnął za sobą, szczęsliwie skończyło się tylko na odstawieniu samochodu do warsztatu, a nie jej do spzitala.
reklama
Teddy
Październikowa mać
- Dołączył(a)
- 8 Marzec 2005
- Postów
- 9 266
dzien dobry... :-)
a na jaki koncert sie wypuszczasz?
ja ostatnio czesto bez dzieciaczka... wlasciwie co poniedzialek z kumpelka i jakos czesto ostanio chodze do kina, to juz sama...
w piatek przyjezdzaja tesciowie na wystepy mlodego, pewnie zostana do niedzieli, to moze z Kamilem gdzies skoczymy, a jak nie, to chociaz sama sie urwe...
marze o wielu rzeczach, ale przy aktualnym stanie mojej szafy i konta, grzechem jest marzyc glosno...
butow mam na te pore ze 4 pary, a i tak chodze w jednych, a jak przymrozi wkladam walonki... ;-)
a na jaki koncert sie wypuszczasz?
ja ostatnio czesto bez dzieciaczka... wlasciwie co poniedzialek z kumpelka i jakos czesto ostanio chodze do kina, to juz sama...
w piatek przyjezdzaja tesciowie na wystepy mlodego, pewnie zostana do niedzieli, to moze z Kamilem gdzies skoczymy, a jak nie, to chociaz sama sie urwe...
marze o wielu rzeczach, ale przy aktualnym stanie mojej szafy i konta, grzechem jest marzyc glosno...
butow mam na te pore ze 4 pary, a i tak chodze w jednych, a jak przymrozi wkladam walonki... ;-)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 15
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 72
- Wyświetleń
- 10 tys
Podziel się: