hello juz po weekendzie hello
my kwitniemy w domu ,Miłosz chory. oczywiście robię jazdy mojemu męzowi, że za poźno wraca z pracy. no wiem , że jestem okropna ale nich też pocierpi;-)dziś popadało trochę śnieżkiem, ale wciąż za mało, czasami jak jadę do Zakopca i widzę ośnieżone szczyty to marzę o nartach, ale jak patrzę na ostatnie zimy to raczej dopiero po Nowym Roku . dogodzić trudno :-)
wracać mi tu zaraz dziewczyny, bo tak sobie do siebie nie będę pisac:-)
my kwitniemy w domu ,Miłosz chory. oczywiście robię jazdy mojemu męzowi, że za poźno wraca z pracy. no wiem , że jestem okropna ale nich też pocierpi;-)dziś popadało trochę śnieżkiem, ale wciąż za mało, czasami jak jadę do Zakopca i widzę ośnieżone szczyty to marzę o nartach, ale jak patrzę na ostatnie zimy to raczej dopiero po Nowym Roku . dogodzić trudno :-)
wracać mi tu zaraz dziewczyny, bo tak sobie do siebie nie będę pisac:-)