witam!!

[drzewko]

ufff, to dobrze. ;-) Dziewczyny no to może jakiś wspólny, babski wieczór z winem (bez słodyczy) i King Kongiem. (Tak mi do głowy przyszło).

 

[magdusiek]

King Kong to słaby film, może lepiej jakis taki wiesz, bez filmu, ale ja już nie wierze w spotkania... powinnam? ;-)

 

[drzewko]

no poczekaj, ja tu próbuję jakieś dodatkowe argumenty do gry włączyć, na King Konga zwabić a ty co mi tutaj uprawiasz dywersję.

 

[magdusiek]

Dobra, to świetny film,a już ta małpa, no rewelacja.... serio, a jacy aktorzy,a te dialogi, no po prostu można się zakochać.

 

[drzewko]

no widzisz jak super. Teraz musisz jeszcze tylko edytować i usunąc poprzednią wypowiedź, i spotkanie murowane, nie musisz wierzyć nawet bo będzie i już. teraz na bank, tak dziewczyny? To kiedy? Zapraszam na zgłaszanie konkretnych propozycji w odpowiednim wątku, tak żeby Doxa też była zadowolona.

 

[kasiek74]

Witam!
Uśmiałam się z Was !!! kochane jesteście i nastroje macie podobne do mojego
Magdusiek, wiem o czym piszesz,ja tez mam dość ludzie w koło - i już przestałam gadać prawie ;-)zaszyłam się i czekam wiosny ;-)

 

[drzewko]

no właśnie, dlatego powinnyśmy się nawzajem wspierać i spotkać, nawet jak nie będzie nam sie chciało gadać to cóż wielkiego, poczekamy se razem na wiosnę...

 

[magdusiek]

Dobra, to Wy mnie podbudowujcie, a ja idę usypiac człowieka, bo znów będzie mi ganiała do nocy....

 

[lindsay]

halo,

u nas śnieg. mokry, bo mokry, ale zawsze trochę. starczy żeby przykryć psie kupy na trawie i chodniku.
my po balu. M był policjantem. Nie chciał się ubrać więc panie musiały go motywować. ale ostatecznie wrócił zadwolony do domu i przyprowadził sobie narzeczoną moje dziecko jest takie całuśnie,że byście padły. dobrze, że tylko do jednej dziewczynki:-)

Efunia mama lepiej, ale do bardzo dobrze daleka droga. Co nas nie zabije to nas wzmocni. I tego będę się trzymać

Magdusiek czyli znowu kolanko się odzywa. Mój Michał wciąż na rehabilitacji i też daleka droga. Jak ma kilka dni przerwy w ćwiczeniach to zaraz go boli. Ale jak to On mówi -" już nie haczy" czyli poprawa.

 

[magdusiek]

Lindsay - ja powinnam raz do roku miec serię zastrzyków... szczęsliwie ostatnio jakoś potaniały, bo już się załamałam. Ale cieszę się, że Twój Mąż lepiej.
I znów dzis jakiś koszmarny dzień, nic to, jakoś to będzie, no nie?
Drzewko, masz rację,