tusiekn
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Październik 2006
- Postów
- 1 683
Dzien dobry,
Syla zawialo troche psychologia w twoim poscie:-) Masz swieta racje, a ja sie ciesze z dnia na dzien z tego co mamy. Sama przezylam okropne chwile jak stracilam tate, ale sie podnioslam.
Efunia a wyplacz sie kobieto to Ci ulzy. Tak jak pisaly dziewczyny obiecuj i dotzrymuj, ze przyjdziesz po niego zawsze. Moja kolezanka przed wakacjami poslala swoje dziecko, plakal niesamowicie z ojcem gorzej sie rozczulal wiec zawozila go mama, a Pani opiekunka powiedziala szeby zostawiac go do konca na te 8 godzin chyba bo pozniej sie przyzwyczai i jej dluzej nie zostanie.
Co do prywatnych/panstwowych...u mnie to chyba nie ma roznicy oprocz w kasie a przepelnienie wszedzie. Moja sasiadka jest opeikunka w prywatnym przedszkolu (nie jest mi ono po drodze wiec nawet sie o nie nie staramy) i wiecie co? Jak idziemy z Tusiem to tak ladnie do niego pitu pitu trala lala a kiedys idac do dentysty zauwazylam, ze akurat byla ze swoja grupa na polu przed przedszkolem i z ukrycia zobaczylam jak sie wydzierala na dzieci, myslalam ze jedno juz zacznie sciskac za reke:-( I jakos starcila w moich oczach, chociaz to moze tylko jedna chwila, ale...Ale mysle, ze przed wieloma sytuacjami sie nie ustrzezemy a najwazniejsze zeby dziciaki sie przystosowaly.
Syla zawialo troche psychologia w twoim poscie:-) Masz swieta racje, a ja sie ciesze z dnia na dzien z tego co mamy. Sama przezylam okropne chwile jak stracilam tate, ale sie podnioslam.
Efunia a wyplacz sie kobieto to Ci ulzy. Tak jak pisaly dziewczyny obiecuj i dotzrymuj, ze przyjdziesz po niego zawsze. Moja kolezanka przed wakacjami poslala swoje dziecko, plakal niesamowicie z ojcem gorzej sie rozczulal wiec zawozila go mama, a Pani opiekunka powiedziala szeby zostawiac go do konca na te 8 godzin chyba bo pozniej sie przyzwyczai i jej dluzej nie zostanie.
Co do prywatnych/panstwowych...u mnie to chyba nie ma roznicy oprocz w kasie a przepelnienie wszedzie. Moja sasiadka jest opeikunka w prywatnym przedszkolu (nie jest mi ono po drodze wiec nawet sie o nie nie staramy) i wiecie co? Jak idziemy z Tusiem to tak ladnie do niego pitu pitu trala lala a kiedys idac do dentysty zauwazylam, ze akurat byla ze swoja grupa na polu przed przedszkolem i z ukrycia zobaczylam jak sie wydzierala na dzieci, myslalam ze jedno juz zacznie sciskac za reke:-( I jakos starcila w moich oczach, chociaz to moze tylko jedna chwila, ale...Ale mysle, ze przed wieloma sytuacjami sie nie ustrzezemy a najwazniejsze zeby dziciaki sie przystosowaly.