magdusiek
Październikowa Mama 2005
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2005
- Postów
- 10 272
Kasiu - niczego nie przeoczyłas, moja magisterka bez zmian, tzn szkła niby poszła mi na rękę, ale nie do końca, oficjalnie jak najbardziej tak, ale gdy przyszło co do czego niekoniecznie, a tak szczerze to mnie się chyba zachciało uczyć ;-) I myslę nad czymś co mnie interesuje, a przy okazji może i udałoby mi sie przepisac częśc przedmiotów. Albo czymś zupełnie innym? Za błędy sie płaci, najwyraźniej u mnie było coś za coś - więc za cenę napawionego kolana, fajnej choć bardzo absorbującej pracy i możlwiości zarobienia pieniędzy tak by móc nie wracac do pracy - mam absolutorium bez magistra. Szkoda że zmiany odbywały się w najgorętszym u mnie okresie (tzn 5 rok studiów i półtora kolejnego), ale trudno, czego nie przeskoczę nie będe płakała, nie? Mam żal do nich, ze tak długo mnei zwodzili,a o niektórych rzeczach wręcz nie informowali, ale litości, szczęśliwie nikt nie płaci mi i nie zatrudnia mnie na podstawie formalnego wykształcenia tylko realnego.
A planów nie precyzuję... tych studenckich. Bo np może wrócić do turystyki na zasadzie zawodu wyuczonego? A może zupełnie inaczej? I tak robie co robię i nie ma to nic wspolnego z żadnym kierunkeim mojego wykształcenia ;-)
A planów nie precyzuję... tych studenckich. Bo np może wrócić do turystyki na zasadzie zawodu wyuczonego? A może zupełnie inaczej? I tak robie co robię i nie ma to nic wspolnego z żadnym kierunkeim mojego wykształcenia ;-)