reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

witam!!

Dzien dobry
Widze, że Anna dobre wieści już napisała, ciesze sie ogromnie i gratuluje./
I Kasi gratuluję miłego urlopu i Syli fajnego i w ogóle.

Ja za Gołębiewskim nie przepadam, byłam tam kiedyś przez kilka dni i przyznam, ze za duży,z a dużo ludzi z zewnątrz przyłazi i w sumie sporo "buraków"...

Natalka pieknie poszła spac u dziadków, zadowolona, dzisiaj ją odebrałam, myw tym czasie kolacja, kino, nawet pojechaliśmy na taras widokowy oglądac W-wę nocą - super sprawa, polecam, chyba ponad 20 lat tam nie byłam i przynajmniej od 10 chciałam się wybrać :-)
Teraz wróciliśmy z urodzin od córeczki mojej przyjaciółki, Natalia odpadła w samochodzie... mam nadzieje, ze jesli się obudzi to na krótko. MIała dziś dzień pełen wrażeń bo i na Straówce była na lodach i konie oglądała i urodziny itd.
Ale ciesze się, ze bez histerii dziś mnie powitała, ucieszyła się, powiedziała, ze spała, potwierdziła, ze fajnie było i widziałam, ze faktycznie było ok.
Nie powiem, raz na jakiś czas chętnie zrobimy sobie własny wieczór, a czasem jak wracamy skądś po nocy to wolałabym jej już nie ciągac itd tylko spokojnie położyć u dziadków i odebrac choćbny o 8 rano.
 
reklama
Syla - współćzuję I podzielam Twoje zdanie ad. wychowywania. To nei Ty źle wychowujesz ani dziwnie, nie można uczyć dziecka, ze ma sie wyśmiewać z innych itd. Mam andzieję, ze wychowawczyni pokaże klasę i ze finalnie Oskar wróci z wyjazdu zadowolony i z miłymi wrżeniami mimo złych poczatków.
 
Syluś - noc też, bo jednak jak nie ma ludka to jest inaczej i można o 2:00 czytac książkę i chrupac w łózku jedząc sobie na co się ma ochotę i kąpać się o 2:00 nie zamykając drzwi i w ogóle :-)

Jolik - wracam własnie z galeryjki, Tymek super chłopczyk. POdobny do Ciebie bardzo.
A z pogodą faktycznie nie trafiliście, może nastenym razem będzie ładniej?
 
*syla* nie martw sie, jak przed chwilkę dzwoniłam do mojej Patrycjii, która wczoraj wieczorem pojechała na kolonie.Odebrała mi telefon i nic nie mówiła tylko płakała, nie mogła przestać.Po jakiejś chwili pytam co sie stało? ona że nic, to ja pytam dlaczego płaczesz a ona mi na to- bo tak, bo jest mi smutno i tęsknię za Julcią i Wami.
Wydawać by sie mogło,że 14-letnia dziewczyna wszystko rozumie i umie sie dostosować a tu jednak tęsknota jest silniejsza.Myślę,że jest zmęczona cało nocną podróżą i że jutro bedzie lepiej ( mam nadzieję) nie spodziewałam się takiej reakcji, w końcu jeździ co roku od pierwszej klasy szkoły podstawowej i nigdy nie płakała do słuchawki.Może popłakała sobie tak żeby nikt nie widział, tego niestety nie wiem, ale nie było takich cyrków.Też się zastanawiam czy dobrze ją wychowuję:szok:
 
Ojoj, ale macie wątpliwości.
Syla, oczywiście , że dobrze wychowujesz dzieci, to inni maja z tym problem. Moje dzieci jak nasłuchały sie opowieści jak bywa na koloniach od innych to za żadne skarby nigdzie nie chcą wybyć bez nas. Ja sie z tym pogodziłam i nie wyrzucam sobie, że wychowałam ich na niesamodzielnych ludzi. Po prostu tak bywa. I Ty sobie nic nie wyrzucaj, a Oskar za dzień lub dwa nawiąże nowe znajomoiści i będzie szczęśliwy, przecież nie pojechali tam sami kretyni:tak:

Kasia, a jak Julci wyniki, bo nie było mnie i nic nie wiem?

Idę pooglądać Tymka.......
 
A wiecie, ja nienawidziłam jeżdzić na obozy i kolonie.. na obozach byłam dwóch, harcerskich, i było fakjnie, ale dla mnie stanowczo za długo, po dwóch tygodniach an maska tęskniłam.... więc więcej nie pojechałam i nikt mnie nie zmuszał. Raz pojechałam łaskawie na kolonie, ale one były w NRD, wiec tam to chciałam. I te wspominam fajnie, bo byłam starsza, choć kolejny raz już nie chciałam. Raz byłam na zimowisku, do dupy było i to na tyle takich wyjazdów...
jak Natalia nie będzie chciała to nie będzie jeździła, pamiętam, ze ja mimo, ze łatwo nawiązywałam kontakt itd to po prosti nie chciałam jeździć bo tęskniłam za bradzo.
POdobały mi się doipero szkoły zimowe w liceum, ale to już kompletnie inne czasy i inne wyjazdy.
Więc nie wyrzucajcie sobie, nie wszystkei dzieci lubią kolonie i obozy, a niektóre nie lubia tylko początkowych kilku dni :-)
 
reklama
Ale ja nie wysłałam Oskara tam na siłę a już broń Boże nie po to aby stał się samodzielny. Chciał pojechać. Wydawało mi się że lepsze to dla takiego chłopaka niż siedzenie w domu i zajmowanie się wciąż młodszą siostrą. Ja pracuję więc nie mam możliwości aby być z nim podczas wakacji, z moimi rodzicami nie spędzi miło paru tygodni (z wiadomych względów), dla teściów to wielkie wyzwanie jak przyjeżdża wnuczek i są strasznie zmęczeni! Więc można się domyśleć co o tym sądzę.

Mój małż może i świetnie gotuje ale aby świetnie zorganizować czas dzieciom to niestety. Jedynie Oskarowi może fajnie zorganizować opiekowanie się Igą więc w tym przypadku siedzenie 2/3 wakacji w domu to chyba nie najlepsze wyjście...
przynajmniej tak do tej pory myślałam.

Kasia, a gdzie pojechała Patrycja? Daleko? Może faktycznie zmęczona.
Dlaczego robiłaś posiew Julci?
 
Do góry