reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

witam!!

kaszu27 musisz być silna i dużo wypoczywaj a na pewno będzie dobrze :)My kobiety dla dziecka jesteśmy w stanie wszystko wytrzymać.Nie wiem ale facet który miałby przeleżeć cała ciążę na podtrzymaniu to by oszalał a my...leżymy.
Z tymi suwaczkami to różnie bywa ja mam na suwaczku 15 tydzień a w rzeczywistości 13 może 14 ale gin powiedział mi że moja macica mu na pewno nie wygląda na 15 tydzień.Wam gin liczy ciąże od dnia miesiączki czy od owulacji?Już sama nie wiem ilu tygodniwą mam ciąże 13 czy 15 tygodni?
Wam też nie chce się patrzeć za okno?
 
reklama
Karen, z moim suwaczkiem też jest nie do końca tak jak powinno być. Tak naprawdę to już jestem w 15 tygodniu,a na suwaczku 15 tydz. dopiero się zacznie. Mi gin. liczyła od pierwszego dnia ostatniej miesiączki. Ale to tez podobno zależy od tego ile trwa przecietnie cykl. No a u mnie kaurat nigdy nie trwał on 28 dni! Zawsze było to ok. 40 dni!
Okno? hmmm, ja zasłoniłam wertikale! :) Okropna pogoda! Ale pocieszajmy się, żę dzięki temu robi się naprawdę zielono i podobno dzisiejszy dzień to już koniec tych zminych dni! :)
 
Magdeczka USG nie jest szkodliwe dla płodu, czasami jak ciąża jest zagrożona to i co tydzień lekarze robią USG.
A u mnie z apetytem różnie, jednego dnia chce mi się bez przerwy jeść, a innego prawie wcale. Ale wtedy robi mi się niedobrze, albo zaczyna mi się odbijać i to znak, żeby coś zjeść.

Kika, to ty już czujesz prawdziwe kopniaczki!!! Aż pozazdrościć!

Kren ale super, ja też bym chciała usłyszeć bicie serduszka mojej dzidzi. Słyszałam, że w niektórych gabinetach, zanim kobieta wejdzie do lekarza to położna waży, mierzy ciśnienie i właśnie słuchają bicia serduszka! I tak co miesiąc! A ja nic :(

Kaszu, to niestety musisz duuuużo leżeć, wytrzymaj a na pewno będzie OK!

Mała, bo oni to reklamują jako ciąża i poród (ot marketing), Amerykanie nakręcili każdy trymest osobno i potem jeszcze pierwsze 2 miesiące życia dziecka, ale u nas jest tylko trzecia część, ale i tak fajnie!
No tak, tylko kobiety mogą tyle źnieść, facet wystarczy że ma lekkie przeziębienie, a już umiera  :laugh:

Ja liczę wiek ciąży wg ostatniej miesiączki i tak mam prowadzoną kartę ciąży. Słyszałam, że co USG to wychodzi inny termin, a dzidzia i tak wyjdzie kiedy sama zechce ;D
Pogoda faktycznie nieciekawa, wczoraj było bardzo przyjemnie na słoneczku. Podobno weekend majowy ma być cieplutki!
 
Doxa nie słyszałaś jeszcze serduszka maleństwa?Dlaczego,przecież masz już 16 tydzień?
Ja właśnie zwymiotowałam soczek który dostaliśmy od prababci multiwitaminka-miał być zdrowy a tu jednak nie smakował maleństwu.
 
Karen nie wiem dlaczego. Może dlatego, że chodzę do przychodni rejonowej, która nie ma takiego sprzętu, nie wiem :(. Ale w sobotę idę na moje pierwsze USG (prywatnie) to może wtedy posłucham? Bardzo bym chciała!!! Na razie poza brakiem okresu, rosnącym biustem i brzuszkiem nie mam żadnych namacalnych dowodów na istnienie mojego maleństwa, a tak bym chciała! Ruchy dzidzi też jakby zanikły, może to jednak nie były ruchy??? Czasem tylko twarnieje mi dół brzucha przy samym łonie. Ale czekam cierpliwie do soboty i wszystko w końcu będzie wiadomo!!!!!!
 
No to mam szczęście ja również chodzę do przychodni państwowej ale mój gin ma w gabinecie USG i właśnie ten aparat do słuchania serduszka.Rozumiem Twój "głód" namacalnych dowodów bo właśnie przy słuchaniu serduszka pomyślałam "no w końcu wiem że ktoś tam mieszka" :)Życzę podobnych wrażeń w sobotę
 
Hej dziewczyny
Pogoda rzeczywiście nie najciekawsza. A miałam wypoczywać przez cały tydzień na słoneczku ;D. Na szczęście miałam wiele spraw do załatwienia na miejscu w Lublinie więc przynajmniej tyle, że nie zmarnowałm czasu :). A zdjęcia fajne nie wiem czy w ogóle zrobie bo mi się mąż rozchorował. Właśnie wróciłam z uczelni i usłyszałam, że wylądował u lekarza z 40 stopniową gorączką :(. Czekam na jego powrót i mam nadzieję, że mnie nie zarazi, bo musiałabym go zastrzelić ;D ;D ;D. Ciekawe tylko jak będę się nim opiekować na odległość ;). Dobrze że jesteśmy u teściowej, która jest kobietką troskliwą, więc o synka zatroszczy się pewnie lepiej niż ja bym to zrobiła ;).
Doxa - twardnienie brzuszka to są naturalne skurcze w tym czasie ciąży. W sobotę właśnie wyjaśniał mi to lekarz. A Twój zawód chyba rzeczywiście nie należał do najprzyjemniejszych. Dobrze, że mogłaś sobie pozwolić na rezygnację z pracy i że tym raze jest ok. Za niecałe 5 dni USG. Trzymam kciuki ;D
Karen - cieszę się z Tobę. To wspaniale, że dzidzia czuje się dobrze.  :laugh:
Kaszu - leż spokojnie i niczym się nie martw. Musi się jakoś ułożyć. Wim, jak to jest bo ja też na początku ciąży musiałm leżeć. Myślałm że zwariuję, ale jakoś dało się wytrzymać. Najtrudniejszy jest początek. Potem się przyzwyczajasz ;)
Mała - Nie daj się. Może udaj że boli Cie głowo i zwolnij się do domciu ;).
Kika - czytałam, że od początku 4 miesiąca dziecku zaczyna już dość sprawnie funkcjonować układ immunologiczny  nawet jak mamusia choruje to dziecko jest już dość mocno chronione. Poza tym chyba półpasiec nie należy do chorób  dziecku. Przecież to nie różyczka. Tak więc głowo do góry. Ale teściową na wszelki wypadek omijaj z daleka.

Dziweczyny, fajne filmiki o rozwoju prenatalnym dziecka są na stronach Discovery. Jak znajdę to podam dokładny adres. Co prawda są po angielsku, ale nawet jak ktoś nie zna to i tak miło się ogląda. Słydzałam że BBC nagrał jakiś rewelacyjny film o życiu w łonie mamusi, ale narazie nie znalazłam go. Jakby udało mi się go namierzyć to dam znać :).
A jeśli chodzi o net to mój mąż jest informatykiem więc net mam wszędzie - w domu, w pracy, u teściów.
A swoją drogą to jak to jest z tymi tygodniami? Z tego co słyszałam to lekarze liczą od miesiączki a nie owulacji, ale żeby dalej nie było zbyt prosto to oni liczą tylko pełne tygodnie. Czyli jak podają np. 10 to znaczy że już trwa 11 a dzidzia ma skończonych 8 tygodni i zaczęty 9 ::). Jeśli tak jest to mój suwaczek wskazuje idealnie i dokładnie (co do dnia) zgadza się z moimi wyliczeniami. Szkoda że na ostatniej wizycie nie zapytałam gin. :(
Dziwewczyny, ja mam termin na 28 X - tak więc jestem praktycznie w tyle za wszystkimi. Wy już macie ruchy a ja nawet nie mam o czym marzyć jescze. Chyba wpadnę w kompleksy :D. Mam nadzieję, że jak na kolejnej wizycie na USG wyjdzie mi listopad to mnie nie wyrzucicie :).
 
Asiu, mój mąż to też informatyk :) W domu to mamy małą sieć (3 komputeki) a ja mam laptopa i połączenie do sieci bezprzewodowe, tak więc mogę nawet w łóżu leżeć i mieć dostęp do internetu :)  A mówią, że szewc bez butów chodzi  ;D

Z tygodniami ciąży jest dokładnie jak piszesz, ponieważ nie zawsze jest łatwo ustalić dzień poczęcia więc za pierwszy dzień ciąży uznaje się pierwszy dzień ostatniej miesiączki (dzidzia jest młodsza szacunkowo o 2 tygodnie). 40 tygodni ciąży jest właśnie liczone od OM. A tygodnie to oni podają pełne skończone. Czyli jak masz np. 13 tc i 3 dni, to dla nich to jest 13 tygodni (a dzidzia jest o mniej więcej 2 tygodnie młodsza).
Ja mam termin na 11 października liczony wg OM. Nie martw się nikt Cię z tąd nie wyrzuci!!! Już do końca ciąży jesteś na nas skazana, niezależnie od wyniku z USG  ;)

życzę dużo zdrówka dla męża! A Ty się nie martw, najbardziej jest niebezpiecznie dla dzidzi, jeśli kobieta zachoruje (ma gorączkę) w I trymestrze.
 
reklama
Doxa - to się świetnie rozumiemy ;D. Ja na ten moment po wielkich narzekaniach wywalczyłam sobie ograniczenie w pokoju komputrów (jeden stacjonarny i jeden laptop) ::). Ale musiałam się nazrzędzić okrutnie >:D. Z moim mężem to jest tak, że on poprostu się "rozrasta" z tym swoim sprzętem. Generalnie to już nawet nie wiem ile komputerów mam w domu, ile drukarek itp. On twierdzi, że jemu się wszystko przyda. Ostatnio w swojej półce z ubraniami znalazłam 2 karty graficzne albo coś w tym stylu. Generalnie nie mam u siebie w domciu miejsca, które nie byłoby zaznaczone przez mojego męża jakimś sprzętem, kabelkami i śrubkami ;D. Mam nadzieję, że u Ciebie to tak tragicznie nie wygląda, bo ja czasem zastanawiam się, czy któregoś pięknego dnia jak wejdę do domu to nie będę musiała odkopywać go spod stery jakiś zielonkawych płytek, pamięci, kart przeróżnego rodzaju itp. A tak swoją drogą to sama nieraz się zastanawiam, skąd on tyle tego wszystkiego ma ???.

 
Do góry