Hej kochane!!!
Dawno mnie tutaj nie było, ale miałam strasznie dużo spraw na głowie!!!
Otóż od 3 kwietnia mamy otwarty nasz sklep z artykułami dziecięcymi!!! Nareszcie dopiełam swego! ;D Sklep znajduje się w Rybniku, więc zatrudniliśmy dwie babki na pół etatu każda. Są to osoby znajome i zaufane, ale mimo to wraz z umową dostały także do podpisania protokoły - umowy o odpowiedzialności majątkowej za sklep!
Mamy w sklepie super rzeczy, bardzo tanie począwszy od ubranek, akcesoriów dziecięcych, po zabawki włącznie ;D ;D!
Tak więc jestem strasznie zabiegana załatwianiem kolejnego towaru do sklepu - od otwarcia już trzy razy byliśmy po towar!
Oprócz tego mój małż nareszcie kupił ten samochód ciężarowy i od wtorku po świętach zaczyna sezon - znów go nie będzie od rana do wieczora...
Laura ostanio zrobiła się typowym "cyckiem" mamuni... ;D
Do nikogo nie pójdzie na ręce, jak ktoś obcy się do niej uśmiechnie - ona zaraz w płacz :
, non stop musi być na rękach, bo jak się ją choć na chwilkę położy samą, to tak wrzeszczy, że mało co się nie zanosi... :
Mówię Wam SZOK!!!
Troszkę mnie to wszystko przeraża, bo na samochód wzięliśmy dosyć sporą pożyczkę (ale to się spłaci), jednak teraz na głowie sklep, cała księgowość, przede wszystkim Laura - non stop na rękach, prowadzenie domu, no i obrona pracy....
Nie wiem jak ja dam radę z tym wszystkim!
Jedno wiem napewno: miałam zamiar po obronie licencjata iść dalej na magisterkę, ale niestety będę musiała póki co opóżnić to wszystko dopóki Laura nie ukończy trzech latek (wtedy pójdzie do przedszkola i będę miała trochę czasu), no i wtedy poszłabym juz kończyć studia na Uniwersytet Opolski, bo z Kędzierzyna mam bliżej!
Nagle to życie zaczęło biec w niesamowity tempie, ale cieszę się, że mam was i wsparcie z waszej strony!