*syla*
kobieta pracująca...
Witam laski
Niektóre z Was długo się nie odzywały. Ale miło że już jesteście. Buziaczki.
Doxa jaki worek leków, Na co?????
Teddy albo mi się wydaje albo jesteś już dobrze przygotowana do roli matki. Mam wrażenie że jesteś jakby spokojniejsza. Gdzieś czytałam że kobieta w późniejszej ciąży robi się bardziej jak matka mam wrażenie czytając Twoje wypowiedzi że się wyciszasz.
A ja jestem na zwolnieniu Życie samo planuje nam czas. Mam zapalenie gardła. I tym też sposobem jestem do końca tyg na L4 (chciał nie chciał). Wiecie to tak miło w domciu pobyć.
W weekend byłam na uczelni. bryyy. nie chchiało mi się jak cholercia ale dobrze że byłam. Wczoraj wpadłam do sklepu po szkole ( dla Warszawianek-w Galerii Mokotów) i kuppiłam piękny kocyk i pajacyk ocieplany (na wyjście ze szpitala), czapeczkę i rękawicczki wszystko w żółtym kolorze. Doszłam do wniosku że biały to za biały, niebieski za smutny a żółty słoneczny i taka będzie moja dzidzia. Ja to już chyba mam sieczkę zamiast mózgu. Z Oskarem tak nie przeżywałam. Małżonek znowu wyjechał na tydzień więc cisza w domu. Dzisiaj na spokojnie, od jutra uczę się do egzaminów. Akurat na L4 będę miała dużo czasu. Fajnie się akurat złożyło. Później jadę po Oskara do szkoły i na zajęcia zobaczymy czy zdał w sobotę na tą belkę bo nie czekali już na wyniki.
Ewcia się nie odzywasz!!!! Odsypiasz balety weselne????
a co z Kaszu komputer jeszcze padnięty?
Niektóre z Was długo się nie odzywały. Ale miło że już jesteście. Buziaczki.
Doxa jaki worek leków, Na co?????
Teddy albo mi się wydaje albo jesteś już dobrze przygotowana do roli matki. Mam wrażenie że jesteś jakby spokojniejsza. Gdzieś czytałam że kobieta w późniejszej ciąży robi się bardziej jak matka mam wrażenie czytając Twoje wypowiedzi że się wyciszasz.
A ja jestem na zwolnieniu Życie samo planuje nam czas. Mam zapalenie gardła. I tym też sposobem jestem do końca tyg na L4 (chciał nie chciał). Wiecie to tak miło w domciu pobyć.
W weekend byłam na uczelni. bryyy. nie chchiało mi się jak cholercia ale dobrze że byłam. Wczoraj wpadłam do sklepu po szkole ( dla Warszawianek-w Galerii Mokotów) i kuppiłam piękny kocyk i pajacyk ocieplany (na wyjście ze szpitala), czapeczkę i rękawicczki wszystko w żółtym kolorze. Doszłam do wniosku że biały to za biały, niebieski za smutny a żółty słoneczny i taka będzie moja dzidzia. Ja to już chyba mam sieczkę zamiast mózgu. Z Oskarem tak nie przeżywałam. Małżonek znowu wyjechał na tydzień więc cisza w domu. Dzisiaj na spokojnie, od jutra uczę się do egzaminów. Akurat na L4 będę miała dużo czasu. Fajnie się akurat złożyło. Później jadę po Oskara do szkoły i na zajęcia zobaczymy czy zdał w sobotę na tą belkę bo nie czekali już na wyniki.
Ewcia się nie odzywasz!!!! Odsypiasz balety weselne????
a co z Kaszu komputer jeszcze padnięty?