reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

witam!!

reklama
*syla* pisze:
Magdusiek, bo mochery nie mają nic innego do roboty, jedyna rozrywka albo w przychodni siedzieć albo właśnie komuś życie "umilać".

Przypomniało mi się, jak 3 lata temu miałam anginę (tradycyjnie), gorączkę 40 stopni, dreszcze, poty itd. Mąż zawiózł mnie do przychodni - początek maja ludzie na krótki rękawek a ja w spodniach dresowych i polarze - a mi kobieta w rejestracji mówi - ja widzę, że pani jest chora i ledwo stoi, ja bym panią wpuściła do lekarza bez kolejki ale muszę dać pani nr na godz 13 (godz 9 rano) , bo wątpię żeby tamte panie panią przepuściły. No i czy chciałam czy nie, to pół żywa musiałam drugi raz jechać. Potem żałowałam, że nie zamówiłam wizyty domowej. Oczywiście "te panie" to mochery. Babcie siedziały w poczekalni i plotkowały. Krew zalewa.
 
*syla* pisze:
...myślę że po prostu dałam jej szansę na przewrotkę bo wreszcie położyłam ją na podłodze ;D ;D ;D

myślę że masz rację. U nas było dokładnie to samo!!! Z uwagi na ulewanie Olika dużo przebywał w pozycji półsiedzącej na leżaczku. A jak go pierwszy raz położyłam na puzzlach natychmiast zaliczył 2 przerotki i do tego zaczął pełzać ;D
 
Elvira, wyobrażam sobie, że jeżeli Magda jest taka dobra dla męża to ciężko jej byłoby zostawić maleńką z nim i wyjść. ...ale przydałoby mu się to. Podobno najlepiej człowiek poznaje przyrodę na jej łonie ;)
 
Magda wyobrażam sobie co czujesz! Ja mam z mężem podobnie a ostatnio nawet dziadek męża stwierdził, że my pieniądze do kosza wyrzucamy....bo po co nam pampersy?!
Kiedyś baby miały po 40 pieluch tetrowych, prały je na tarze i jakoś było......

Czujecie? Nie dosyć, że tyle jest roboty, to musiałabym dziennie nastawiać pranie, zużywać prąd, proszek, potem prąd na żelazko, żeby te pieluchy wyprasować.....
jeszcze mnie nie pogięło!!!
 
ja zwykle nie bardzo miałam kiedy ją kłaść na tej podłodze...tyyyyle czasu dziennie przesypiała. :) Jak nie spała to chwila w foteliku a ja coś robiłam.
Dziś powiedziałam fotelikom śmierć ;) i była grana mata.

 
reklama
Do góry