nienadążam za Wami!!!
obiadki jabłeczniki, hmmm... Kaszu jesteś praweziwym skarbem, mój mąż nie ma tak dobrze...biedny ten Twój Marek tyle kilometrów dziennie jeździć
Doxaja też miałam tak z tą macicą i jak powiedziałam o tym mojej gin to kazała mi brać nospę 2 razy dziennie na rozkurczenie i jak najwięcej leżeć i pomoga.
Ja niestety tez nie wiem jak to jest z tymi urlopami
obiadki jabłeczniki, hmmm... Kaszu jesteś praweziwym skarbem, mój mąż nie ma tak dobrze...biedny ten Twój Marek tyle kilometrów dziennie jeździć
Doxaja też miałam tak z tą macicą i jak powiedziałam o tym mojej gin to kazała mi brać nospę 2 razy dziennie na rozkurczenie i jak najwięcej leżeć i pomoga.
Ja niestety tez nie wiem jak to jest z tymi urlopami