reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

witam!!

:)zaczyna się sielanka. Godzina usypiania i pół godziny spania :(

Wiecie co podejrzewam. Słowo daję że nastrój mamy ma olbrzymi wpływ na zachowanie dziecka. Przez pierwsze 3 tyg byłam tak spokojna że aż sama się sobie dziwiłam. Mała jak aniołek, miała sucho i była najedzona to spała. Sama zasypiała i wręcz wolała zasypiać w łóżku niż na rękach. Teraz jak wszystko spadło na moją głowę, zaczynam być przemęczona i potrafię nawet wydrzeć się na Oskara >:D :mad: Później jestem z kolei zła na siebie i tak w kółko. Andrzej robi co może z tą jedną ręką ale i tak mam czasami dość.
Od tego czasu mała zaczęła mieć problemy z usypianiem, nawet po kąpieli. Co zaśnie to zaraz się budzi. No i to siedzenie w domu.....
Dzisiaj jeszcze pada i nawet na ogród nie można wyjść :( Chyba powinnam się przespać to może przestanę marudzić. :)


 
reklama

dzis jest juz lepiej....co nie zmienia faktu ze nadal zdycham lezac w lozku....koszmar jakis...moj maz wczoraj robil mi masaz cycochow, i myslalam ze go pobije, lzy lecialy ciurkiem....za to dzis zaczelam odciagac po uprzednim masazu i mleko trysnelo az milo...szkoda tylko ze to wszystko poleci do zlewu...co prawda mowia ze mozna karmic przy antybiotyku ale wole nie ryzykowac.....jak tylko sie z tym uporam nie bedzie taryfy ulgowej na moje cycki.....bede je eksplowatowac na maxa :)
 
czesc babeczki... :)

Magda, gratuacje...


u nas dzis w nocy troche marudnie bylo... bo sie matka nazarla pierogow z kapusta...
od 12 do 5.30 Prezes spal pieknie, a potem po karmieniu sie zaczelo... stekal przez sen, a ja przy nim bez sensu latalam...  ;)

najgorsze, ze jak nie spi, to go samego nie mozna nigdzie zostawic, bo sie domaga uwagi... nawet teraz jak pisze, to jedna reka, ktora i tak co chwila musze go glaskac, bo jedna to za malo... taki to pieszczoch...   :)
 
Dziewczyny normalnie wymiękam, śpię na stojąco. Maluch ma kolki, sama nie wiem, co mogę jeść - chyba przyjdzie mi żyć powietrzem. Dzisiaj znów od 0:30 do godz. 8 odrobinka spania, i krzyk maluszka połączony z płaczem. Aż żal na niego wtedy patrzeć.
Chyba dopada mnie depresja, bo jeszcze na dodatek mały ma chyba potówki. Beznadziejna jestem.
:( :( :(
 
Anna, wcale nie jesteś beznadziejna!!! Co ty gadasz.
Może za grubo jest ubrany jak ma potówki. Moja śpi w samym body i skarpeteczkach od 2 tyg.
Jeśli ma maleństwo problemy ze skórą (np jakieś uczulenie) to dobrze jest kąpać je w nadmanganianie potasu (dostępny w aptekach). No i jak masz taką zarwaną noc to staraj się przespać jak mały śpi w ciągu dnia. Po prostu jesteś przemęczona
 
anna, nie jestes beznadziejna... bo jak tak, to znaczy ze wszystkie jestesmy... :)
zadna z nas nie radzi sobie idealnie i tak jak sobie wymarzyla, bo z dziecmi sa rozne klopoty... jak nie kolki, to uczulenia... jak nie urok, to sraczka... ;)

glowa do gory, przed Toba jeszcze kilka lat macierzynstwa... ;)
 
dzięki dziewczyny za słowa otuchy.
Macie racje panikuję po kilku dniach matkowania - muszę chyba wziąć na luz bo za kilkanaście lat to chyba czeka mnie szpital i białe rękawki.
 
reklama
Do góry