Moje maleństwo ma 4 mm, serduszko pięknie bije [emoji173]️
Byłam u tego ginekologa ze względu na to, że ma dobre opinie, pracuje także w szpitalu, ale powiem Wam, że się zawiodłam. Nie wiem czy dać mu jeszcze jedną szansę i zobaczyć jak będzie wyglądała kolejna wizyta, czy raczej będzie tak samo i szkoda wydawać pieniądze? Byłam umówiona na 14:45, cała wizyta trwała może z 10 minut. Na początku wpisał w komputer czy były przebyte już jakieś ciąże, kiedy była ostatnia miesiączka i w sumie nawet nie wiem czy pytał jeszcze o coś więcej. Zlecił mi do wykonania badanie krwi, moczu, glukozę, i tam jeszcze jakieś inne. I od razu kazał się rozebrać do badania usg. Było widać i słychać serduszko maleństwa. Potem znów do biurka i powiedział ze u niego płatność 150 zł, a założenie karty ciąży, zwolnienia itp to już położna.
U położnej tez tak właściwie nic, tylko papierologia przy biurku. Następna wizyta 18 września czyli za 4 tygodnie.
I teraz się zastanawiam czy każda wizyta mniej więcej tak będzie wygladała czy to tylko pierwsza? Ale i tak uważam, że skoro ciąża żywa jest to powinno być większe zainteresowanie tym bardziej, że to prywatnie! O godzinie 15 w poczekalni była już kolejna pacjentka czyli wychodzi na to, że ma ustalone 15 min na pacjentkę... tylko kasę trzepie.
Dla porównania napisze jak to było u ginekologa, do którego chodziłam w pierwszej ciąży.
Przychodziło się i od razu brało kartę z recepcji, potem po chwili pojawiała się położna, która zabierała do swojego gabinetu, mierzyła ciśnienie, wagę, wpisywała wyniki badań do karty, pytała o rożne rzeczy. Jak były jakieś pytania to odpowiadała. Potem znów do poczekalni bo zazwyczaj około 10 minut trzeba było poczekać bo wizyty się przedłużały. U ginekologa najpierw rozmowa przy biurku, konsultował wyniki badan, pytał o samopoczucie, ogólnie nawiązywał rozmowę, czuło się taką swobodę i chwilę czasu na to, aby zadać tez jakiekolwiek pytania. Potem w oddzielnym pomieszczeniu można się było rozebrać, podmyć jeżeli ktoś potrzebował i przychodziło się na fotel. Zawsze jakimś testem paskowym sprawdzał pH pochwy, czy nie ma w razie czego jakiejs infekcji. Potem badanie ręczne. Następnie szlam sie ubrać, znów na chwile do biurka, wpisał co musiał i zapraszał na usg. Zwykłe usg na każdej wizycie trwało powiedzmy 5-10 minut, a te szczegółowe około 40 minut. Jest także możliwość skorzystania ze szkoły rodzenia prowadzonej przez położną w tym centrum medycznym.
No po prostu niebo a ziemia z tymi wizytami. Jedyny minus jest taki, że ten lekarz nie pracuje już w szpitalu w Płocku. Choć wtedy tez nie pracował, a jakos urodziłam [emoji12] zadzwonił do swojego kolegi ordynatora i byłam zadowolona z porodu. A poza tym ten lekarz ma już swoje lata. Wtedy był pewnie przed 70, a teraz minęły juz ponad 4 lata. Ale podejście do pacjentek ma bardzo dobre.