Ola nie piszę o konkretnej szczepionce tylko ogólnie o wszystkich szczepionkach.
Nawet nie wiem czym chcesz teraz szczepić.
Jestem na forum dzieci z powikłaniami poszczepionkowymi głównie i nóż się w kieszeni otwiera co się teraz dzieje ....
Ja jak Kuba był malutki to ślepo wierzyłam szczepionkom i też uważałam ,że nic się nie dzieje.
Bezdechy to podobno miały być po wylewach ,które mały miał tuż przed i po porodzie,a okazało się ,to pierwsze oznaki poszczepienne były
Przecież każde dziecko lubi porozrabiać czy obudzić się w nocy z płaczem.
A to pierwsze oznaki spektrum autystycznego
U nas to było mało snu,prężenie ,długi nieutulony płacz ,gdzie uspokajał się tylko na rękach ,ogólne pobudzenie "tak zwane bardzo żywe dziecko" ,potem doszła wybiórczość jedzenia i napady złości ,które też można tłumaczyć normalnym rozwojem ,bo dzieci przecież tak mają
Nic nie zapowiadało czegoś złego do momentu kiedy nie poszedł do przedszkola.
Nie mówił jak inne dzieci,nie komunikował się z rówieśnikami na ich poziomie,był zamkniety w sobie bał się nowych rzeczy ,złościł się z byle powodu i zaczęłam wtedy szukać....
Diagnozę postawili mi dopiero w marcu tamtego roku i też niekompletną:--(
:-(
No takie życie ...trzeba się pogodzić i walczyć o każdy bardziej normalny dzień od poprzedniego.:-):-)
Nawet nie wiem czym chcesz teraz szczepić.
Jestem na forum dzieci z powikłaniami poszczepionkowymi głównie i nóż się w kieszeni otwiera co się teraz dzieje ....
Ja jak Kuba był malutki to ślepo wierzyłam szczepionkom i też uważałam ,że nic się nie dzieje.
Bezdechy to podobno miały być po wylewach ,które mały miał tuż przed i po porodzie,a okazało się ,to pierwsze oznaki poszczepienne były
Przecież każde dziecko lubi porozrabiać czy obudzić się w nocy z płaczem.
A to pierwsze oznaki spektrum autystycznego
U nas to było mało snu,prężenie ,długi nieutulony płacz ,gdzie uspokajał się tylko na rękach ,ogólne pobudzenie "tak zwane bardzo żywe dziecko" ,potem doszła wybiórczość jedzenia i napady złości ,które też można tłumaczyć normalnym rozwojem ,bo dzieci przecież tak mają
Nic nie zapowiadało czegoś złego do momentu kiedy nie poszedł do przedszkola.
Nie mówił jak inne dzieci,nie komunikował się z rówieśnikami na ich poziomie,był zamkniety w sobie bał się nowych rzeczy ,złościł się z byle powodu i zaczęłam wtedy szukać....
Diagnozę postawili mi dopiero w marcu tamtego roku i też niekompletną:--(
:-(
No takie życie ...trzeba się pogodzić i walczyć o każdy bardziej normalny dzień od poprzedniego.:-):-)