reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Welcome to Rybnik :)

Natusa tulę was mocno. Bardzo mi żal Alusia no i Ciebie bo jak dziecko choruje to matce przybywa siwych włosów. Oby wyzdrowiał jak najszybciej biedaczek maleńki.
 
reklama
U Oli zaczelo sie trzy lata temu od wlasnie zapalenia uszu. Debilka na Ostrym dyzurze w Szpitalu stwierdzila, ze dziecku nic nie jest, gdzie ja widzialam, ze raz leciala mi przez rece z 40-stopniowa goraczka,a dwa slepy by chyba zauwazyl, ze ma cos z uszkami bo plakala strasznie,ze ja bola :| Pojechalam wiec do prywatnego lekarza, i okazalo sie, ze ma obustronne zapalenie uszek,poczatek zapalenia oskrzeli i podejrzenie sepsy. Na szczescie to ostatnie okazalo sie tylko podejrzeniem, ale efekty tak poznego i nie leczonego od razu zapalenia uszek pozostaly.... :( sluch coraz bardziej sie pogarszal, 2 lata temu Oluska przeszla pierwszy drenaz uszek, po pol roku dreny wyciagneli, niestety okazalo sie, ze nie pomoglo i teraz w ciagu najblizszych dwoch miesiecy mamy miec kolejny, tym razem dreny zakladane na rok z nadzieja na wyleczenie :|| szanse...eh teoretycznie sa, najgorsze, ze nie pomagaja na to lekarstwa, wszystko juz wykluczylismy, i alergie i jakies inne dolegliwosci, ktore moga w tej chwili powodowac ten niedosluch i brak poprawy :( i tak jest to cudem, ze pomomo, ze caly czas wykresy komputerowego badania uszek sa plaskie ( czyli powinna byc kompletnie glucha ), a Ola mowi i slyszy, na pewno nie tak jak powinna, ale mowa nie odstaje od innych dzieci w jej wieku....to jest dla mnie niezrozumiale, ale tez na prawde ehh wielkie szczescie, bo widze, ze moj bidulek sie nie poddaje, mimo, ze widze, ze nie raz jest jej bardzo ciezko, kiedy trzeba do Niej powtarzac po pare razy jedna rzecz, zeby uslyszala :( trzy miesiace temu do tego, alergolog zasugerowal zrobienie badania w kierunku wykrycia refluksu przelykowo- zoladkowego ( bo podobno i to moze miec jakis wplyw na uszka)...no i niestety okazalo sie ze robaczek ma to gowno, co prawda refluk przelykowo-zoladkowy nocny,polegajacy na tym, ze kiedy spi czasem cofa sie jej jedzenie, ktore przez sen przezuwa po raz drugi i polyka :| brzmi to okropnie wiem, w zeszlym tygodniu bylam z Nia u Gastrologa, dostala w koncu jakies konkretne leki, zobaczymy mam nadzieje, ze pomoga :( co smieszniejsze, ona nigdy zadnych objawow refluksu nie miala, tak jak inne dzieci, nie ulewala, nie miala problemow z jedzeniem jak czesto przy refluksie....ale co zrobic. Tyle, ze powiem Wam jedno....badanie, ktore polega na trzydniowym pobycie w Szpitalu, gdzie dzieciatko przez pierwsza dobe ma zakladana sonde przez nosek, gardlo do zoladka i chodzi z Nia 24godziny to MASAKRA!!! Samo zakladanie wspominam jak horror, z Olusia na kolanach, gdzie pierwszy raz w zyciu slyszalam tak rozdzierajacy placz swojego dziecka, doslownie jakby je ktos zabijal :(:( boze nie chce o tym pamietac....dlatego pilnujcie sie, bo niestety tutaj niestety opieka lekarska potrafi zniszczyc wszystko ehh :(
 
Biedna Ola... Ale ciekawe jest, to, że słyszy pomimo płaskich wykresów... Oby jej się poprawiło. Jest szansa i będziemy trzymać kciuki, żeby się wszystko poukładało. Jak tak to czytałam, to stwierdziłam, że jednak dobrze, że jestem panikara. Bo poleciałam od razu z Alusiem do lekarza, pomimo tego, że tylko wymiotował. Okazało się, że ma właśnie zapalenie uszek... A gdzie ma mieć ten zabieg robiony? Normalnie w szpitalu, czy w jakieś specjalnej klinice?
 
Jasne, ze dobrze na prawde nie raz lepiej przedobrzyc niz pozniej sie martwic, choc i ja od razu polecialam do lekarza tylko niestety nie trafilam od razu na wlasciwego :|
A operacja jest w Chorzowie, tam jest taka Lecznica Dla Dzieci i Doroslych, ale robia tez takie operacje normalnie wiesz w Szpitalu, tylko niestety terminy masakrycznie dlugie, podejscie lekarzy karygodne, tak samo jak opieka po :/ Dlatego od poczatku wolalam zaplacic ale tym razem miec pewnosc, ze ktos w koncu zajmie sie Ola jak nalezy...szkoda tylko do cholery,ze za dobra opieke trzeba placic :/
 
Nuuuuśka Jak was na to stać to super. Najlepiej właśnie prywatnie się leczyć. Wiem coś o tym. Tak dla porównania. Przy pierwszej ciążyć na początku chodziłam do takiej fajnej ginekolog z powołania, świetnie ciążę prowadziła. Ale poszła na emeryturę, jak byłam w 5mc. I z braku laku poszłam do innego lekarza. A ten mi powiedział, że ciąża jest zagrożona, bo dziecko się za wolno rozwija, jest za małe i prawdopodobnie umiera. Dodam, że nie robił USG, tylko pomacał mnie po brzuchu i posłuchał tętna które było w porządku. Przerażona poszłam prywatnie do Szmita wtedy po raz pierwszy a on popukał się w czoło i stwierdził, że dziecku nic nie jest. Przeciwnie. Będzie dość spory. No i był, bo urodził się 4250 :) Dopiero potem dowiedziałam się, że ten sam lekarz prowadził ciążę mojej ciotki. To trochę dłuższa historia, ale co tam ;)
Moja ciotka urodziła się z jednym jajnikiem i połową macicy. Lekarz stwierdził, że nie da rady zajść w ciążę. A tu niespodzianka, jednak w ciążę zaszła. To on na to, że nie donosi tego dziecka. Ale miesiące mijały, dziecko rosło. W połowie 8 miesiąca ciotka dostała skurczy i pojechała do szpitala, gdzie owy lekarz akurat miał dyżur. Spojrzał na nią i powiedział, że tu nie ma co się spieszyć, bo to dziecko i tak umrze. I ciotka siedziała na korytarzu izby przyjęć przez 5 godzin, wody odeszły, zaczęła krwawić i dalej nikt się tym nie przejął. Zrządzeniem losu przechodził akurat jakiś stażysta. Zerknął tylko na nią i zaraz na USG. Łożysko się już prawie odkleiło. Szybko na porodówkę. Nie pamiętam, czy rodziła naturalnie, czy cc (chociaż myślę, że w tym wypadku to cc) i Krzyś urodził się z 2 punktami Apgar. Serduszko nie biło, nie oddychał. Po reanimacji dostał punktów 8. I do teraz żyje, jest zdrowy. Jedyna jego "wada" to taka, że urodził się ze zrośniętymi dwoma paluszkami, co szybko zostało skorygowane. A miał nie żyć wcale. Jakby poszła moja ciotka prywatnie, to inaczej by na to wszystko patrzyli. Niestety, nie każdego na to stać...
 
eh natusa czasem wychodze z zalozenia, ze sa rzeczy wazne i wazniejsze :| nawet nie sek w tym czy Nas stac, czasem po prostu trzeba a badzmy szczerzy, na takie leczenie malo kogo stac, Nas tez, ale zawsze powtarzalam, ze ja moge caly miesiac codziennie ladowac w siebie chleb z maslem,bo ja to pikus, najwazniejsze sa dzieci bo bez Nich to juz sobie nie wyobrazam zycia :tak:Na przyszla srode, tzn. ma 3-go mam wizytke u Szmita, heh jesliu do tej pory mnie nie wezmie to pewnie po jego wizycie jak zacznie grzebac znowu to juz amen a pacierzu i porodowka na stowe :-p Choc i mnie byloby to na reke, bo w piatek Ola ma wycieczke w przedszkolu, teraz tzn. od jutra rana do czwartku wieczorem jestem sama bo szwagierka musi na dwa dni wyjechac,w weekend nie chcialabym nigdy rodzic, w poniedzialek Swieto Zmarlych heheh wiec same widzicie, ze nie ma opcji przed wtorkiem zeby urodzic :p:p:-D
 
To może celuj w 11 listopada?? :D Fajna data :D Swoją drogą, moje dzieciaczki mają takie fajne cyfrowo daty urodzenia. Maks 08.05.08 :D A Aleks 15.06.10 :D Łatwo zapamiętać ;P
 
hehe oj uwierz ze bym chciala :p nogi zacisne i moze dotrzymam choc hmm...watpie, bo juz teraz czuje,ze koniec sie zbliza,i ciesze sie jak dziecko z kolejnego dotrzymanego dnia jak ten :)
 
Hej dziewczyny my juz od soboty wRybniku:-) Bylo masakrycznie myslalam ze sie nie uporamy ze wszystkim ale juz jest oki. Narazie jest u mnie moj brat wiec mi jeszcze troche pomoze:-D Moj maly taki marudny ze szok juz nie wiem co mu jest ale moze w koncu te zeby!!!!!!
Natuska zycze szybkiego powrotu do zdrowka Twojemu Szkrabkiwi malutkiemu:-)
Nuska zobaczysz jeszcze pare dni i malenstwo bedzie na swiecie;-D
Jutro sie odezwe jak znajde chwilke milej nocki zycze:-)
 
reklama
Nie zycz mi paru dni bo musze conajmniej do 3-go dotrzymac o to tydzien :p wczesniej mam jeszcze pare rzeczy do zrobienia i nie ma mowy, zaciskam nogi z calych sil i tlumacze codziennie Alusiowi, ze jeszcze ma siedziec w srodku :D
Doszlam do wniosku, ze musze jeszcze wlosy zafarbowac, bo raz ze juz brzydkie, a dwa, mamusia musi sie Alusiowi od poczatku atrakcyjna wydawac :D:D
 
Do góry