U Oli zaczelo sie trzy lata temu od wlasnie zapalenia uszu. Debilka na Ostrym dyzurze w Szpitalu stwierdzila, ze dziecku nic nie jest, gdzie ja widzialam, ze raz leciala mi przez rece z 40-stopniowa goraczka,a dwa slepy by chyba zauwazyl, ze ma cos z uszkami bo plakala strasznie,ze ja bola :| Pojechalam wiec do prywatnego lekarza, i okazalo sie, ze ma obustronne zapalenie uszek,poczatek zapalenia oskrzeli i podejrzenie sepsy. Na szczescie to ostatnie okazalo sie tylko podejrzeniem, ale efekty tak poznego i nie leczonego od razu zapalenia uszek pozostaly....
sluch coraz bardziej sie pogarszal, 2 lata temu Oluska przeszla pierwszy drenaz uszek, po pol roku dreny wyciagneli, niestety okazalo sie, ze nie pomoglo i teraz w ciagu najblizszych dwoch miesiecy mamy miec kolejny, tym razem dreny zakladane na rok z nadzieja na wyleczenie :|| szanse...eh teoretycznie sa, najgorsze, ze nie pomagaja na to lekarstwa, wszystko juz wykluczylismy, i alergie i jakies inne dolegliwosci, ktore moga w tej chwili powodowac ten niedosluch i brak poprawy
i tak jest to cudem, ze pomomo, ze caly czas wykresy komputerowego badania uszek sa plaskie ( czyli powinna byc kompletnie glucha ), a Ola mowi i slyszy, na pewno nie tak jak powinna, ale mowa nie odstaje od innych dzieci w jej wieku....to jest dla mnie niezrozumiale, ale tez na prawde ehh wielkie szczescie, bo widze, ze moj bidulek sie nie poddaje, mimo, ze widze, ze nie raz jest jej bardzo ciezko, kiedy trzeba do Niej powtarzac po pare razy jedna rzecz, zeby uslyszala
trzy miesiace temu do tego, alergolog zasugerowal zrobienie badania w kierunku wykrycia refluksu przelykowo- zoladkowego ( bo podobno i to moze miec jakis wplyw na uszka)...no i niestety okazalo sie ze robaczek ma to gowno, co prawda refluk przelykowo-zoladkowy nocny,polegajacy na tym, ze kiedy spi czasem cofa sie jej jedzenie, ktore przez sen przezuwa po raz drugi i polyka :| brzmi to okropnie wiem, w zeszlym tygodniu bylam z Nia u Gastrologa, dostala w koncu jakies konkretne leki, zobaczymy mam nadzieje, ze pomoga
co smieszniejsze, ona nigdy zadnych objawow refluksu nie miala, tak jak inne dzieci, nie ulewala, nie miala problemow z jedzeniem jak czesto przy refluksie....ale co zrobic. Tyle, ze powiem Wam jedno....badanie, ktore polega na trzydniowym pobycie w Szpitalu, gdzie dzieciatko przez pierwsza dobe ma zakladana sonde przez nosek, gardlo do zoladka i chodzi z Nia 24godziny to MASAKRA!!! Samo zakladanie wspominam jak horror, z Olusia na kolanach, gdzie pierwszy raz w zyciu slyszalam tak rozdzierajacy placz swojego dziecka, doslownie jakby je ktos zabijal
boze nie chce o tym pamietac....dlatego pilnujcie sie, bo niestety tutaj niestety opieka lekarska potrafi zniszczyc wszystko ehh