reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Welcome to Rybnik :)

Witam Was wszystkie :)
Jako nowa osobka tutaj na poczatku witam wszystkie mamusie i ich pociechy :D Jestem juz mama, mam 6-letnia coreczke, w chwili obecnej spodziewam sie drugiego dzidziusia z kolei tym razem chlopczyk :):) I mam do Was pytanko. W chwili obecnej jestem w 31 tyg, ciazy, i zamierzam rodzic w Rybniku, ale czytalam wiele niepochlebnych niestety opinii na temat tutejszego szpitala a zwlaszcza opieki w Nim :/. Czy mozecie mi doradzic, jak tam jest, jaka opieka, jakie wyposazenie sal. Dodam, ze planuje porod rodzinny, co prawda nie z mezem, tylko ze szwagierka, bo maz w tym czasie niestety jeszcze bedzie na misji ( wojskowy :| ), i chce skorzystac ze znieczulenia zewnatrzoponowego. Powiedzcie mi Kochane, czy lekarze nie sa oporni w podawaniu go, i przede wszystkim jak cenowo sie rozbija bo z tego co sie orientowalam zzo kosztuje w granicach 300-600zl.
Pozdrawiam goraco i czekam na odpowiedzi :)*
 
reklama
W Rybniku ZZO jest darmowe i dają je bez problemu, tylko muszą miec badanie na układ krzepnięcia. Albo zrobisz wcześniej, albo godzinę poczekasz na wynik przy porodzie (pobiorą ci krew i już). Opieka jest całkiem niezła. Oczywiście, jak wszędzie znajdą się i "zmory", ale generalnie nie ma większych problemów. Kilku lekarzy jest naprawdę świetnych, położne są świetne, gorzej nieco z tymi od dzieci. Część z nich jest baaaaaardzo nieprzyjemna. Ale są też takie... No wspaniałe, co tu dużo mówić ;) Ja przy pierwszym porodzie miałam koszmarną położną i problemy z depresją (przez wiele zdarzeń), ale przy drugim dziecku, po prostu super :)
 
Nuuśka witaj! Ja na szpital rybnicki (patologia ciąży, porodówka, położnictwo, noworodki) na serio nie mogę powiedzieć nic złego. Już to kiedyś pisałam ale się powtórzę, że moim zdaniem najbardziej niezadowolone bywaję takie osoby którym się wydaje że są pępkiem świata i mają pretensje że personel nie stoi nad nimi przec calutki poród. Jak ktoś ma do tego zdrowe podejście to nic mu nie grozi moim zdaniem. Pewnie że zdażają się wyjątki - jak pisze natusa, ale ja akurat nie mam przykrych wspomnień.
Marbus ja kupiłam stanik do karmienia 1 w NIVENIE w Plazie a 2 kupiłam na allegro. Na początek karmienia powinien być stanik bez fiszbin bo one blokują kanaliki mlekowe.
 
Dziekuje Wam Kochane za odpowiedzi :-) Uspokoily mnie troszke bo przesledzilam ostatnio wiele forow i matko moja powiem Wam szczerze, ze niektore opinie mnie przerazily.Wiadomo, ze ile ludzi, tyle zdan na poszczegolne tematy ale niestety zaledwie garstka z Nich byla pozytywna na temat Rybnika. Z kolei dosc pozytywnie wypowiadaj sie na temat Wodzislawia, ze tam z kolei opieka nad dzieciaczkami po porodzie super, ze zabieraja dzieciaczka na noc, jesli mama po porodzie zmeczona.Ale jak piszecie ze w Rybniku jest oki to dobrze, to wiec chyba jednak zostaniemy przy tej opcji. Wierzyc sie nie chce ze technika tak sie posunela do przodu ze zzo daja bezplatnie hehe,kiedy ja rodzilam 6 lat temu byla to rzadkosc, a jesli juz byla to odplatnie i calkiem niezle sobie za to liczyli :dry:A powiedzcie mi czy musza byc tam jakies wskazania to tego zeby je zastosowac, czy ja jako pacjentka mam prawo poprosic o Nie od razu na Izbie Przyjec?:happy: I jesli ktoraz z Was rodzila z zzo to skrobnijcie jakie odczucia, czy rzeczywiscie tak dobrze lagodzi bol i praktycznie w ogole znieczula Nas na skurcze jak opisuja :-)
 
O ZZO możesz poprosić już na porodówce. O ile nie będzie za wcześnie (lub za późno), to od razu wezwą anastezjologa i już. Ale musisz mieć badanie na układ krzepnięcia zrobione. Jak nie masz, to musisz poczekać na znieczulenie chwilę dłużej, bo to badanie zrobią. A w Wodzisławiu nie dają ZZO. W Rybniku też Ci wezmą dziecko na noc, jak będziesz chciała. Ja oddałam Alusia dwa dni z rzędu, bo mi kręgosłup wysiadał ;) Położne nie robią z tego tytułu jakiś problemów (chyba, że trafisz na jakąś nie do końca zadowoloną z życia :)) Co do samego zzo, to mnie go w końcu nie założyli. Ale mam kilka opinii, więc mogę się podzielić. Jedna koleżanka miała założone ZZO, bo już rady nie dawała po 2 dniach skurczy. I faktycznie nie czuła nic bólu. Za to moja siostra czuła, ale taki nie do końca ból, tylko... No czuła to i już ;) Ale musisz wiedzieć, że przy samym parciu już nie masz znieczulenia. Bo to może powodować powikłania u dzidziolka. No bo i jak masz przeć, skoro skurczy nie czujesz ;P A więc ostatnie skurcze i te parte skurcze (najgorsze) to czujesz normalnie. Z tym, że podczas parcia, jakoś tak dziwnie, to skurcze nie bolą. Wiesz, że są, że powinno boleć i boli, ale... jakoś tak boli cię poza twoją świadomością, czy jak to określić...
 
hehehe czylo mozna powiedziec,ze czujesz to i owo ale nie do konca wiesz jak nazwac ten bol :blink: choc wydaje mi sie ze cos tam jeszcze ze znieczulenia pewnie zostaje bo taki nagly atak bolu bez uprzedzenia to ogromny szok dla organizmu. Co do tych badanek to poprosze o Nie swojego gina teraz, jesli moge miec np wynik sprzed 1,5 miesiaca?Czy to musi byc calkiem swiezy? Bo wizyte mam 11-go pazdziernika wiec badanka zrobilabym tydzien wczesniej.
Ja powiem Ci bardzo chcialabym choc troche ulgi, bo coreczke rodzilam normalnie, bez zadnego znieczulenia, na zywca rozcinanie, na zywca przebijanie wod bo same nie chcialy odejsc :-( i mimo ze porod trwal 7 godzin ( ale od 3 dni wczesniej odczuwalam skurcze ), teoretycznie slyszalam ze jak na pierwsze dziecko to krotko, to wspominam to niezbyt dobrze :dry: znieczulenie na pewno robi swoje, a ja niestety mimo ze rodzilam w swoim miescie to nie moge zachwalic Szpitala, wrecz przeciwne....dlatego teraz zdecydowalam sie na porod w rodzinnym miescie meza. A jak sie odbywa z karmieniem powiedz mi, bo ja niestety nie mg karmic drugiego dziecka piersia, po corci zostaly mi guzki na obydwu piersiach, z medycznego punktu widzenia dla mnie niegrozne ale wykluczaja karmienie piersia :-( wiec jesli tam nie maja zadnych rygorystycznych zakazow przynoszenia rzeczy z zewnatrz, to wezme swoje mleczko i ciuszki dla dzidzi :-)
 
Mleczko i ciuszki mają tam swoje. Prosisz przez telefon i przynoszą ci buteleczkę :) Konkretnie dają tam NAN Ha. Ja dokarmiałam tak swoich maluchów. Ja miałam dość długie porody. Pierwszy to dwa tygodnie na PC, a potem od 9 rano na porodówce ze skurczami, a Maks urodziła się 00.15. A Aleks to już gorzej było. Od niedzieli rano miałam skurcze, we wtorek po 14 pojechałam na kontrolę do gina na oddział i już zostałam na porodówce. Aleks urodził się o 23.55. I nie mogłam mieć znieczulenia... Ale jakoś przeżyłam te 4,850kg ;) Teraz czekam na USG, czy wszystko jest ze mną w porządku, bo po takim dziecku...
A co do tych skurczy po znieczuleniu, to to znieczulenie schodzi powoli, tak jak każde inne. I po jakimś czasie czujesz wszystko normalnie. Nie jest to jednak taki szok, że nie czujesz nic i potem taki duży ból nie do zniesienia. Wszystko jest zrobione tak, by nikomu sie nie stała krzywda ;) A teraz będzie córcia czy synuś?? I jakie imionka :D
 
A co sie stalo, ze nie moglas miec znieczulenia? Ja kurcze nie wyobrazam sobie teraz rodzic bez :|. A powiedz mi natusa jak wyglada porodowka, jakie warunki tzn. ile sal porodowych i czy jest jakas osobna dla osob, ktore decyduja sie na porod rodzinny? Bo w niektorych szpitalach wiem ze stosuja jeszcze rodzenie " przez parawan"...masakra :/ Czy podczas porodu moge chodzic, czy lezec plackiem, i jak to jest z zzo, bo czytalam ze przy podaniu go musze lezec caly czas, bo musi byc monitorowane tetno dzidziusia.
I jeszcze jak sale poporodowe, ilu osobowe, jakie wyposazenie ;) hihih przepraszam Cie ze tak mecze, ale jako dobra duszyczka, ktora tam rodzila powiesz mi najwiecej i najlepiej, a tam to wiadomo...powiedza co beda chcialy :|
A teraz z kolei chlopczyk :D zdrowy, jak na razie 1300g, teraz zaczal mi sie 31 tydzien :) :) Z corcia lezalam tydzien na PC w 34 tygodniu i boje sie zeby tym razem sytuacja sie nie powtorzyla :/
 
Nie mogłam mieć znieczulenia, bo anestezjolog nie mógł znaleźć przestrzeni zewnątrzoponowej ;P Po prostu jestem kaleka i nie mam jej ;P od razu podpajęczynówkowa była ;P Ale to bardzo rzadki przypadek.
Porodówka ta, gdzie rodzi się samemu i gdzie w pierwszej fazie porodu będziesz sama, to normalna sala z łóżkami przedzielonymi murkami takimi. Pod oknami stoją biurka lekarzy i jakieś tam różności. Są tez dwie sale do porodu rodzinnego, bardzo ładne i przyjemne. Składają się z dwóch części. Jedna to ta, gdzie jest łóżko i tak rodzisz na końcu, a druga to taki jakby przedpokój, gdzie możesz sobie np skakać na piłeczce, odstresowywać się i możesz też tam zostawić osobę towarzyszącą, jeżeli zdecydujesz, że samą końcówkę chcesz być sama. Generalnie warunki świetne. Prysznic możesz sobie zrobić kiedy chcesz.
A po podaniu ZZO przez chwilę, chyba z godzinę, musisz leżeć, ale potem normalnie chodzisz sobie. Ta godzina to po to, żeby sprawdzić, czy dobrze się wkłuł anatezjolog. Faktycznie częściej sprawdza się tętno dzidziusia, ale możesz się poruszać po całej tej sali, a nie jest ona taka mała.
Położniczy to sale podwójne, łazienka jedna na dwie sale. Na oddział nikt nie wchodzi. Jak chcesz, to możesz wyjść do rodzinki na korytarz przed oddziałem i zostawić dzidziolka w pokoju za szybką. Jako taki innego kontaktu nie ma. Cały czas masz dziecko przy sobie, ale jakby co, to położne wezmą maluszka, jeżeli będziesz chciała.
Przy Maksiu to 2 tygodnie po porodówce łaziłam z kroplówkami ;P Także wiem co nieco, jak tam to wygląda ;)
Osobno masz jeszcze sale do lewatywy. Zaraz po porodzie przy porodzie rodzinnym, to leżysz tam w tym przedsionku, co pisałam. A jak rodzisz sama, to w osobnej sali. Jak tam jest, nie wiem, bo za każdym razem miałam rodzinny. Osobę towarzyszącą przy fajnej położnej można miec przy sobie od razu. Jak jakaś się trafi nie do końca fajna, to trzeba poczekać troszkę. Taką miałam za pierwszym razem... Matko, ale zołza... Tylko na mnie narzekała i wyzywała... Bleee... A przy Alusiu już bardzo fajna położna była. Taka dość surowa i rzeczowa, ale fajnie motywowała i mobilizowała. I Aluś urodził się pięć minut przed terminem ;P A Maks 2 tygodnie po ;P
Lekarze też są fajnie (poza kilkoma). Już prawie wszystkich z nazwiska znam ;P
Generalnie szpital całkiem fajny. Może na noworodkowym jest lekarka, którą można by udusić, taka sukowata, ale ujdzie ;) I jeszcze jest taki śmieszny doktorek od dzieci, co jak z toba gada, to patrzy wszędzie, ale nie na ciebie ;) Szczególnie interesujący jest sufit ;P
Rozpisałam się jak durna ;P Ale jak coś jeszcze Cię interesuje, to pytaj ;) Dodam tylko, że mi porody przyjmował za pierwszym razem taki młody, przystojny dr. Białek (oj, jak się modliłam na PC, żeby to nie był on ;P), a za drugim razem dr. Szmit, mój lekarz prowadzący. A jakby Ci się trafił dr. Szuścik, to też super :) Generalnie współczuje, jak to będzie Łyko albo Grodoń;P
 
reklama
Szuścik - mój gin :-):-):-)
Natusa opisałaś całą prawdę. potpisuję sie pod wszystkim co napisałaś. No jedynie nic nie wiem na temat znieczulenia bo nie miałam nawet w planach :-)
 
Do góry