reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🍁 We wrześniu dwie kreseczki ⏸, wysikają wszystkie wątkowe laseczki! 🍂

reklama
No kurła, se leży ze starym.. Może poleży z Twoim?! Taki chłłłit majkjetingowy 😎😎😎
 

Załączniki

  • IMG_20220924_231805.jpg
    IMG_20220924_231805.jpg
    1,3 MB · Wyświetleń: 96
Ja myślę że ona właśnie kradnie Ci starego a Ty na to pozwalasz 😁
Moja śp.siedemnastoletnia trójnoga kocica potrafiła w trakcie aktu seksualnego położyć się na nas, obok nas, przytulać się, lizać i mruczeć xD!

Kurła, nikomu nie mogłabym o tym napisać, ale tu nie mam krępacji😝.
 
Moja śp.siedemnastoletnia trójnoga kocica potrafiła w trakcie aktu seksualnego położyć się na nas, obok nas, przytulać się, lizać i mruczeć xD!

Kurła, nikomu nie mogłabym o tym napisać, ale tu nie mam krępacji😝.
U mnie w pracy, jakby się dowiedzieli, że kot na stole leży w trakcie obiadu, a pies czeka aż ktoś mu coś da do jedzenia, to by odmawiali za nas modlitwę 😂.

Nie wspomnę o tym, że jak piekę ciasto, to jak przyniosę blaszkę, to kot na dobry początek się do niej kładzie 🤭.

Konar im na drogę xD!
 
Ostatnia edycja:
Moja śp.siedemnastoletnia trójnoga kocica potrafiła w trakcie aktu seksualnego położyć się na nas, obok nas, przytulać się, lizać i mruczeć xD!

Kurła, nikomu nie mogłabym o tym napisać, ale tu nie mam krępacji😝.
To nasza 4letnia suczka, wniesiona przeze mnie, że tak powiem do związku tak sobie Przemka upatrzyła na swojego Pana, że jak się dupczymy i Ja przejmuję inicjatywę i jestem głośniejsza to biedna broni ***** "swojego Pana" i się wpierdala między nas xD po dojściu( także w sumie ma coś po matce policjantce ) bo jak przystało na myśliwskiego psa mega bada "miejsce zdarzenia"🤣
 
@acetylocholina , wzięłabym ją, ale z siedmiu kotów, zeszliśmy do dwóch😓.

Ja się urodziłam i koty były, są i będą z naszą rodziną. Ale niestety, ludzie w naszym miasteczku też to wiedzą i w zasadzie nigdy nie mieliśmy kotów dobrowolnie. Wszystkie były zbierane lub nawet odkarmione butelką od oseska.

I jak wspomniałam, że teraz moglibyśmy wziąć jakąś biedę ze schroniska lub fundacji, to moja mama i mój mąż powiedzieli jednocześnie: „Wybij to sobie z głowy!” 😥

No bo znamy to wszystko od strony weterynaryjnej. I w zasadzie „czekamy” aż ktoś nam znowu podrzuci do ogrodu jakiegoś miauczącego potwora xD.
 
To nasza 4letnia suczka, wniesiona przeze mnie, że tak powiem do związku tak sobie Przemka upatrzyła na swojego Pana, że jak się dupczymy i Ja przejmuję inicjatywę i jestem głośniejsza to biedna broni ***** "swojego Pana" i się wpierdala między nas xD po dojściu( także w sumie ma coś po matce policjantce ) bo jak przystało na myśliwskiego psa mega bada "miejsce zdarzenia"🤣
Nie dziwi mnie to xD.

Generalnie ja wolę zwierzęta od ludzi.
I napiszę coś niepopularnego, ale mnie bardziej rozczulają od dzieci.

Ale swoje dziecko, to swoje dziecko xD.

Tylko że jak widzę małe kotki, to od razu mam we wspomnieniach te momenty, jak odkarmiałam te moje bidulki. I budzą się we mnie instynkty kocierzyńskie 🤔.
I zawsze mówię głośno, że chcę małego kotka!

Jeju, a jak odbierałam porody kocie, to czułam się spełniona!
 
reklama
@acetylocholina , wzięłabym ją, ale z siedmiu kotów, zeszliśmy do dwóch😓.

Ja się urodziłam i koty były, są i będą z naszą rodziną. Ale niestety, ludzie w naszym miasteczku też to wiedzą i w zasadzie nigdy nie mieliśmy kotów dobrowolnie. Wszystkie były zbierane lub nawet odkarmione butelką od oseska.

I jak wspomniałam, że teraz moglibyśmy wziąć jakąś biedę ze schroniska lub fundacji, to moja mama i mój mąż powiedzieli jednocześnie: „Wybij to sobie z głowy!” 😥

No bo znamy to wszystko od strony weterynaryjnej. I w zasadzie „czekamy” aż ktoś nam znowu podrzuci do ogrodu jakiegoś miauczącego potwora xD.
ja mieszkam na wsi i w zasadzie wszystkie moje zwierzęta były podrzutkami. Tylko Carlos jest wzięty, ale też od dzikiej kotki. Ale tu też poszłam po rozum do głowy, bo ku zdziwieniu moich wiejskich rodziców - zamknęłam kota w domu. Wiecie jak to na wsi... a ja w czerwcu właśnie straciłam takiego wychodzącego kota pod kołami auta. I mam to gdzieś, żaden mój kot nie będzie się nigdzie włóczył xD
 
Do góry