reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🍁 We wrześniu dwie kreseczki ⏸, wysikają wszystkie wątkowe laseczki! 🍂

reklama
"Skupiam się tylko nad tym, dlaczego ja jeszcze chce" piękne to!
Mnie coraz bardziej boli, gdy ktoś mi mówi, że to źle, że jeszcze nie mam dziecka, że 30 coraz bliżej, że tamci mają a ja nie, że bolesny okres, bo organizm sie domaga ciąży... blabla.
No i uj to kogo obchodzi, kiedy i czy w ogóle będę matką. Chciałabym mieć dziecko, ale co jeśli nie będę miała? Mam się położyć i czekać na śmierć, bo brak potomstwa oznacza, że moje życie jest bezsensowne? Kocham mojego męża, uwielbiam dom, który stworzyliśmy, chciałabym mieć dziecko, które będzie miało jego czekoladowe oczy i dołek w brodzie, ale jeśli się nie uda...to mam nadzieję, że razem poradzimy sobie z tą sytuacją i dalej będziemy rodziną:)
Trochę jestem zaskoczona, że w obecnych czasach młode niby wykształcone kobiety (jak moja kuzynka) potrafią bez zastanowienia rzucić "też zajdz w ciążę". Na szczęście było to przed tym jak zaczęliśmy starania, więc mnie to tak nie zabolało.
Jak ja się utożsamiam z tym postem.

Zaskakuje mnie za każdym razem, jak ktoś (u mnie najczęściej w pracy) potrafi bez ogródek bezczelnie coś powiedzieć na temat tego, że teraz dziewczyny zwlekają z zajściem ciążę. I dawać nam do zrozumienia, że nasze życie jest wybrakowane (u mnie w pracy jest więcej bezdzietnych i nawet niezamężnych dziewczyn).

Ja nikomu nigdy życia nie układam i tego samego oczekuję w drugą stronę- tym bardziej, że nie uważam mojego życia za pustego.
Podróżujemy, mamy dom, ja uczę się dla siebie trzeciego języka obcego, mamy znajomych, samo też często gdzieś wychodzimy.

I właśnie dziwi mnie to, że mówią to osoby wykształcone. Powinny wykazywać się wiekszą kulturą, jak i otwartością.
 
Ostatnia edycja:
Znalazłam piękne porównanie różnych pęcherzyków 🥰
 

Załączniki

  • 4dc3ca8d-6183-4723-aa63-31d235f167ec.jpg
    4dc3ca8d-6183-4723-aa63-31d235f167ec.jpg
    108 KB · Wyświetleń: 72
Jak ja się utożsamiam z tym postem.

Zaskakuje mnie za każdym razem, jak ktoś (u mnie najczęściej w pracy) potrafi bez ogródek bezczelnie coś powiedzieć na temat tego, że teraz dziewczyny zwlekają z zajściem ciążę. I dawać nam do zrozumienia, że nasze życie jest wybrakowane (u mnie w pracy jest więcej bezdzietnych i nawet niezamężnych dziewczyn).

Ja nikomu nigdy życia nie układam i tego samego oczekuję w drugą stronę- tym bardziej, że nie uważam mojego życia za pustego.
Podróżujemy, mamy dom, ja uczę się dla siebie trzeciego języka obcego, mamy znajomych, samo też często gdzieś wychodzimy.

I właśnie dziwi mnie to, że mówią to osoby wykształcone. Powinny wykazywać się wiekszą kulturą, jak i otwartością.
Ja też nie uważam, żeby moje życie było wybrakowane. Ciągle się uczę, mimo że już po 30 jestem itd. Podróżujemy i ogólnie żyjemy fajnie. Mnie rodzina (najbliższa) pytała wielokrotnie o dzieci ale zanim jeszcze się zaczęliśmy starać. Ja mówiłam wtedy, że nie wiem... może kiedyś... i tak zwlekałam długo, nie czułam że jestem gotowa. Teraz od 6 mc sie staramy, a ciąży na razie brak. Zobaczymy co będzie. Ale babcia i rodzice wiedzą, że nie biorę już tabletek, więc od wtedy pytania się skończyły. Oni też inaczej podchodzą do tematu, bo u nas była jedna para która się długo zmagała z niepłodnością(Mają obecnie 3 dzieci :) Dlatego też wiedzą, że w momencie kiedy my się staramy, to nie zadają niewygodnych pytań :) Co mnie cieszy.
 
reklama
Do góry