reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

🍁 We wrześniu dwie kreseczki ⏸, wysikają wszystkie wątkowe laseczki! 🍂

Nie chce mi się cytować, ale apropos inozytolu to ja tak miałam 😂😅
Pierwszy cykl rozwalony 47 dni owu w 35 dc, kolejny ciąża 😎 później cykl na inozytolu i też owu jakoś późno i ciąża. Teraz mam drugi cykl pierwszy był po poronieniu i owu jak zawsze, zobaczymy teraz😂
Ejjjjjj to ja tez zaczęłam pić w sierpniu i ten cykl sierpniowy miałam wydłużony do 33dni (zwykle cykl u mnie to 26-29dni,). Wiem, że to nie takie wydłużenie jak u Ciebie, ale jednak...... I czułam jakbym nie miała owu. Tylko ja to zrzuciłam na to, że mialam stan zapalny i brałam antybiotyk przez 3 dni w okresie przed spodziewaną owu. To możliwe, że mi też się coś zadziało, jak pije mio-inozytol w dawce 2000mg/dzień?
 
reklama
Nie znam odpowiedzi ale dziękuję Ci za ten wpis, nie wiedziałam że może mieć taki wpływ. I niekiedy brałam furaginę, teraz wiem że nie powinnam...
To ja mam problem. Ja mam nawracające zapalenia.
A że wróciłam z ciepłego zakątka Europy, to od razu na pęcherz mi znowu siadło. Od początku studiów tak mam.

Żurawina mało co da🤷🏻‍♀️.

@LaLaLaKoala, właśnie już doczytałam, wychodzi na to że producenci się zabezpieczają.
Mi się pomyliło z Tetrahydrofuranem (który stosujemy w pracy), a który jest rakotwórczy, a działanie embriotoksyczne może występować, ale nie ma dokładnych danych (pewnie wszyscy się boją przeprowadzić takie badania). To samo tyczy się mutagenności (czyli oddziaływania na materiał genetyczny).
Nie chce mi się znowu pisać, ale z mojego cytatu wyłuskasz.
No i wyszło szydło z worka, jaki ze mnie chemik…😝

Żeby być bardziej pomocną, to ja jednak nie zdecydowałam na razie brać tę Urofuraginę Max. Może uda mi się to rozgonić. Stanowisko lekarzy, co do tej substancji jest różne.
 
Ejjjjjj to ja tez zaczęłam pić w sierpniu i ten cykl sierpniowy miałam wydłużony do 33dni (zwykle cykl u mnie to 26-29dni,). Wiem, że to nie takie wydłużenie jak u Ciebie, ale jednak...... I czułam jakbym nie miała owu. Tylko ja to zrzuciłam na to, że mialam stan zapalny i brałam antybiotyk przez 3 dni w okresie przed spodziewaną owu. To możliwe, że mi też się coś zadziało, jak pije mio-inozytol w dawce 2000mg/dzień?

Bardzo ładna dawka więc możliwe, że działa. Trzeba czasu az cykle się unormują. Ja się nigdy nie doczekałam regulacji bo na 3 podejścia do inozytolu miałalam 3 ciąże 😂 teraz jest moje w sumie 4 podejście i zobaczymy jak będzie. Dopiero 8 dc więc ciężko przesadzić kiedy będzie owu bo jakbym miała oceniać po bólu jajnika to by była w 6 dc😂😂😂😂
 
Nie sądzę, zebym była tak zamroczona, żeby nie pamiętać , moze podpisywałam zgody i ten psycholog szpitalny mowił coś o tym, i nie pamiętam, ale nie przypominam sobie, żebym zaznaczyła co zrobić z zarodkiem w jajowodzie. Na pewno został wysłany na badanie, z ktorego nic i tak nie wynikło. A mialam zabieg w tym roku, w maju.
Ty chociaż miałaś psychologa , do mnie przez dwa tygodnie zajrzał tylko ksiądz i wystraszyłam się że umieram 😅
 
Ty chociaż miałaś psychologa , do mnie przez dwa tygodnie zajrzał tylko ksiądz i wystraszyłam się że umieram 😅

U mnie spanikowali jak poprosiłam o psychologa😅 we Wrześni po prostu go nie było i nikt mi nawet nie tłumaczył. Ale w Wągrowcu było śmiesznie 😂 najpierw lekarz i pielęgniarka przy przyjęciu straszyli mnie 30 minut ze musze zostać bo umre na chodniku jak wyjdę i oni muszą mnie kontrolować, później ich kontrola polegała na zbadaniu RAZ bety bo jak się dowiedzieli ze miałam z rana swoją to po co więcej i podaniu mi środków zatrzymujących krwawienie 🤦‍♀️ później była dyskusja, że minimum 3 dni muszę być więc powiedziałam, że chce psychologa. Okazało się uwaga, ze jest tylko jakaś jedna pani dyżurna na całą Wielkopolske dla placówek, które nie mają swojego psychologa (a ta nie ma) i "oj to Pan doktor musiałby ją wydzwonić" i 20 minut później przyszedł do mnie z wypisem 😂😂😂😂 już mi śmierć na chodniku nie groziła
 
Tak miałam psychologa i propizycje srodkow uspokajających, ale chcialam być swiadoma. Pamietam tylko, ze skupialam sie strasznie na tym, ze moje stopy są strasznie sine...
Matko co my kobiety musimy przechodzić ....to jest jakiś matrix ... Mało tego po śmierci naszego synka w czerwcu też nie zaproponowali aby jakiś psycholog z nami porozmawiał . Kazali tylko następnego dnia przyjechać po papiery ...i tak zostawili nas z czerwonym workiem z jego rzeczami ( w dodatku pomylili kocyki i szukałam naszego 2 tygodnie 😥)
 
Nie sądzę, zebym była tak zamroczona, żeby nie pamiętać , moze podpisywałam zgody i ten psycholog szpitalny mowił coś o tym, i nie pamiętam, ale nie przypominam sobie, żebym zaznaczyła co zrobić z zarodkiem w jajowodzie. Na pewno został wysłany na badanie, z ktorego nic i tak nie wynikło. A mialam zabieg w tym roku, w maju.
Ja wiem tylko, że mój zarodek badali pod kątem konfliktu serologicznego i dostałam kilka godzin po operacji immunoglobulinę domięśniowo
 
reklama
Do góry