reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

🍁 We wrześniu dwie kreseczki ⏸, wysikają wszystkie wątkowe laseczki! 🍂

Z 35 może 40. Ale ogólnie był bystry mocno😂





Dlatego jak słyszę "to lekarz więc mu ufam" w zestawieniu z taką bzdurą to mi się ulewa. Przez całe swoje życie staraczki trafiłam na 3 przyzwoitych lekarzy. TRZECH. A poznałam kilkunastu albo lepiej.
Ostatnio byłam na jednej wizycie u nowej ginekolog od niepłodności (podobno dobra) i jak od niej usłyszałam, że skoro test owulacyjny wychodzi pozytywnie to owulacja napewno jest i nie potrzebuję monitoringu to więcej do niej nie wróciłam. Skoro ona tak leczy pacjentki z niepłodnością to chyba cud, że część z nich zachodzi w ciążę...
 
reklama
Ostatnio byłam na jednej wizycie u nowej ginekolog od niepłodności (podobno dobra) i jak od niej usłyszałam, że skoro test owulacyjny wychodzi pozytywnie to owulacja napewno jest i nie potrzebuję monitoringu to więcej do niej nie wróciłam. Skoro ona tak leczy pacjentki z niepłodnością to chyba cud, że część z nich zachodzi w ciążę...
Mam wrażenie, z przykroscia to stwierdzam, że wielu ginekologow rzuca - bo ma 50 procent szans, że trafi - "w ciągu 3 miesiacy powinna być Pani w ciąży". To, że się uda jest często samoistna rzeczą i my jesteśmy wdzięczne im za to.
 
Mam wrażenie, z przykroscia to stwierdzam, że wielu ginekologow rzuca - bo ma 50 procent szans, że trafi - "w ciągu 3 miesiacy powinna być Pani w ciąży". To, że się uda jest często samoistna rzeczą i my jesteśmy wdzięczne im za to.
To prawda bo większość kobiet jednak zachodzi w ciągu tego magicznego roku nawet i bez leczenia.
 
Dodam jeszcze, że wtedy nie miałam ułamka tej wiedzy co teraz, byłam w szpitalu sama, przerażona, załamana, obolała i na każdym kroku traktowana jak śmieć. To co wtedy przeżyłam było najgorszym doświadczeniem w moim życiu. W szpitalu nie pomógł mi nikt, nikt nic nie wiedział. Dostałam wydrukowane z 30 stron regulaminu diagnostyki żebym se poszukała. I co 15 minut byłam poganiana żeby powiedzieć co mają robić. KOSZMAR. POZDRAWIAM SERDECZNIE szpital we Wrześni. Suchy 🍆 wam w zmierzłe tyłki 💁‍♀️
Wszyscy święci... aż nie wiem, co powiedzieć, a to rzadkie... psychopaci...
 
Szczerze powiedziawszy, to zauważyłam już różnice w pierwszym miesiącu stosowania. Wcześniej owu miałam dopiero ok 21-24 dnia cyklu, wszystko się rozjeżdżało. Zaczęłam brać w kwietniu i już w tym cyklu owu w 16dc. Teraz owu mam 14/15dc i widzę, że się to utrzymuje.
A bo mi w pierwszym miesiącu okres zniknął na jakieś 60 dni 🤦 że się skończyło wywoływaniem i teraz tak ciągnę któryś z kolei miesiąc na luteinie
 
A bo mi w pierwszym miesiącu okres zniknął na jakieś 60 dni 🤦 że się skończyło wywoływaniem i teraz tak ciągnę któryś z kolei miesiąc na luteinie
Bo inozytol może też rozregulować cykle, nie wszystkim pomaga. A przyjmowanie luteiny w celu wywołania miesiączki nie jest najlepszym sposobem przy staraniach o ciążę bo można sobie blokować owulacje.
 
Dobra dziewczyny, mam kolejne wątpliwości: zbliża mi się owu, a zaczyna się rozkręcać zapalenie pęcherza.

Chciałam brać NeoFuraginę, ale znam jej działanie na ewentualny embrion, a następnie zarodek, to w końcu pochodna nitrofuranu.
A seks w czasie zapalenia pęcherza jest co najmniej niekomfortowy.
O właśnie, a jakie jest to działanie?
Ja miałam mega skłonność do zapaleń pęcherza, zwłaszcza w czasie intensywnych starań. I wtedy często czytałam internet nt. Furagina we wczesnej ciąży itp. itd.
Nawet raz poszłam na pomoc nocną do przychodni bo mnie złapało na wieczór, a wtedy to było na receptę. Powiedziałam lekarzowi, że mogę być w ciąży bo się staramy o dziecko, polecił brać furagine. Do tego jak czytałam te różne fora to tam często się pojawiały testy w stylu że babki brały a potem okazywało się, że są w ciąży i nic się nie działo. Jedna pamiętam nawet napisała że u niej to tak jakby zwiastun ciąży 🙃
 
reklama
O właśnie, a jakie jest to działanie?
Ja miałam mega skłonność do zapaleń pęcherza, zwłaszcza w czasie intensywnych starań. I wtedy często czytałam internet nt. Furagina we wczesnej ciąży itp. itd.
Nawet raz poszłam na pomoc nocną do przychodni bo mnie złapało na wieczór, a wtedy to było na receptę. Powiedziałam lekarzowi, że mogę być w ciąży bo się staramy o dziecko, polecił brać furagine. Do tego jak czytałam te różne fora to tam często się pojawiały testy w stylu że babki brały a potem okazywało się, że są w ciąży i nic się nie działo. Jedna pamiętam nawet napisała że u niej to tak jakby zwiastun ciąży 🙃
A może bardziej naturalnie i żurawinę? Pewnie nie zadziała tak od razu jak tabletki, ale powinna pomóc.
 
Do góry