Niewypały:
- materacyk do łóżeczka - stoi nowy na strychu - dostaliśmy łóżeczko turystyczne od kuzynki, tak samo ochraniacze na łóżeczko - niepotrzebne
- pościel – kołderka + pościel na zmianę – kołderka jest sztywna i nieprzyjemna, na razie służy nam na podłodze jak kładę Jasia, żeby miał miękko. Mama mi dała kołderkę i pościel, pod którą ja spałam i jest rewelacyjna – Jaś pod nią śpi.
- maść na odparzenia linomag – do tej pory stosuję próbki sudocremu, które dostałam w ciąży i w szpitalu i są rewelacyjne, także jak mi się skończą to pewnie kupię sudocrem
- majtki poporodowe – żenada
Bestsellery:
- komoda z przewijakiem - rewelacja. wysoka, wygodna, pod spodem szuflady z Jasiowymi rzeczami, więc wszystko pod ręką. jak Jaś miał kolki to na niej się uspokajał
- mata (akurat nie kupiona, ale dostaliśmy)
- wyprofilowana wanienka (też dostaliśmy w prezencie) – jest genialna. Bez problemu sama kąpię Jasia, w ogóle go nie trzeba trzymać, leży sobie sam rewelacyjnie, a ja go myję, nie było też długi czas problemem odejść krok od wanienki, dopiero teraz jak się strasznie kręci
- pieluszki flanelowe - jak dla mnie super! ciągle uzywane i prane. Jedna zawsze leży na przewijaku, druga pod głową Jasia w wózeczku, jak go gdzieś kładę to na flanelce. Jak był malutki i zawijałam go w kocyk to w środku czysta flanelka.
99% ubranek dostałam, więc jak niewygodne lub nie używam to po prostu odkładam do pudła i nie żąłuję :-)
Kaftaniki – używałam bardzo długo, były dla mnie bardzo wygodne. Łapki niedrapki tez były używane jeszcze trochę w domu, bo Jaś się potwornie drapał. Poza tym wydawało mi się, że jest mu w nich cieplej.
Laktator elektryczny medela używałam prawie 4 m-ce ale i tak nie żałuję, mam nadzieję, że przyda się również następnym razem, poza tym moje 2 kuzynki się starają o dziecko, to najwyżej im pożyczę jak będzie trzeba. Za to mój mąż żałuje tego zakupu…